Pare słow o sexie analnym

Moi drodzy. Część z Was uważa sex analny za coś obrzydliwego. Powiem szczerze, że ja też tak kiedyś myślałam. Jednak coś mnie w nim ciekawiło. Miałam paru partnerów, ale jakoś z żadnym nie było okazji spróbować. Do czasu. Poznałam mojego obecnego mężczyznę. Jest cudownym i czułym facetem. Kiedyś rozmawialiśmy o tego rodzaju seksie, ale były to tylko rozmowy. Obawiałam się dość krępującej sytuacji. Wiadomo, że jest to miejsce, gdzie swoją drogę kończą "nieczystości" naszego organizmu. I sam fakt bardzo hamował mnie do podjęcia decyzji o próbie. Więc co zrobić? Chęć spróbowania jest i obawy też. I naprawdę warto było. Postępowałam według wskazówek i udało się. Właśnie dzisiaj. Było naprawdę cudownie. Moje krótkie rady. Tak jak jest opisane w poradach jak chcecie się przygotować to wystarczy wziąć prysznic jakieś dwie godzinki przed. Oczywiście najpierw pójść do kibelka, oddać co nie co do oczyszczalni. W czasie kąpieli skierować strumień wody o średnim nasileniu na jak to nazywają kakaowe oczko. Należy pamiętać o rozluźnieniu mięśni. I teraz najważniejsze. Ja po prostu lekko parłam aby wydalić wodę, która dostała się do środka. Ostrzegam, że zdarza się, że razem wodą coś tam wyleci. Powtórzcie czynność kilka razy aż woda będzie czysta. Żadnych efektów ubocznych nie miałam. Radzę jeszcze przed łóżkowymi igraszkami pójść ze dwa razy do kibelka. Może się jeszcze pokazać resztka wody. Ale dziureczka czyściutka. Nawet kilka godzin po stosunku. Co do wilgotności to moja rada jest taka, żeby jednak wspomóc się jakimś środeczkiem jak wazelina. To prawda, że w środku pupcia się dobrze ślini jak jesteś odpowiednio podniecona ale w trakcie stosunku szybko znika śluz z zewnątrz. Także posmarujcie tylko z wierzchu. Naprawdę polecam. Życzę udanych igraszek. Powodzenia.