Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość -Malinka-

Czy to powod do strachu?

Polecane posty

Problem w tym, ze jak ma napad to nie do konca mysli. Powiedzialam mu,ze sie boje, bo kompletnie stracil nad soba kontrole, a on na to,ze nie, bo mnie by nie uderzyl ani nie rozwalilby np laptopa. Ale nie sadze,zeby przelozylby demolke na bieganie :D a zoneczka - moze po prostu zdarzaja sie takie goracokrwiste charaktery? Tylko,ze zycie mamy jedno i nie wybaczylabym sobie gdyby to sie zdarzylo jak bedziemy miec dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marija Celessta
I myślicie, że przy dzieciach będzie cicho? nie wierzę. Jak ma napad i nie myśli wtedy..to żle.. Powinien wyjsc z pokoju ...jak ma napad..dla niektórych to działa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żoneczka 82
je lubię :) , on nie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ty jedna
zoneczka, jestes pierdolnieta :O moze maz sie opamieta i cie kopnie w doope w koncu i znajdzie sobie kobiete ktora go szanowac bedzie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde, a myslalam, ze znalazlam ideal. Zawsze jest jakis haczyk. Z drugiej strony jakbym miala wybierac to wolalabym zeby mi potlukl talerze raz na pol roku, niz jakby mial palic,czy szlajac sie po knajpach. Ja faktycznie potrafie pomarudzic i to mi jakos wystarcza, bo prawie sie nie klocimy. A on nie marudzi, nie skarzy sie na nic, rzadko sie ze mna pokloci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marija Celessta
Lubiz się kłocicic? Ale co to daje? owszem jak mam coś powiedziec powiem. Ae też nie lubię się kłocic. Ale wiele osob lubi. W mojej rodzinie również.;) Podoba mi się piosenka szczepnika.. Nie każ mnie martwą ciszą..piekna piosenka...nie podnoś na mnie głosu..;) itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marija Celessta
Hmm Malinka..może byc też tak, że...twoja obecnosc czy sposób bycia nauczy go inaczej reagowac...i nie będzie tłukł talerzy...:) Ja pamiętam jak mój ojciec naprawiał aparat fotograficzny...była cisza..nagle słyszmy w kuchni..ty huju..i widziałam jak z całej siły rzucił nim o ziemię..:O to normalne? Nienornalmne. Podłoga szafka obita i aparat smiena.zniszczony.. taka agresja..bo nie umiał go naprawic..i wybuchł.. Miałam 9 lat..i juz wtedy wiedziałam, ze takich obrazków w swoim domu nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uwazam, ze czasem trzeba sie poklocic, bo to oczyszcza atmosfere. Tym bardziej, ze faceci rzadko mowia o swoich uczuciach, a w klotni powiedza wiecej. Moze gdybym ja sie z moim czesciej klocila, nie cierpialyby na tym niewinne talerze, drzwi, piloty itp ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marija - moj juz mial pogadanke za ostatnim razem, ze ja sobie nie zycze zandego rodzaju agresji, bo przezylam to w domu rodzinnym i wariuje ze strachu. co do Twojego taty - moj tez ma taki temperament... Ale czy mozna takim napadom zapobiec? Nie jestem pewna, bo to jest doslownie sekunda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marija Celessta
można..mój ojiec naprawiał go godzinę..jak czuł że nie umie rzec..nie umiem.. a on się wkurzył, że nie umie! jakis kompleks chyba..bo brat ma podobnie..nic nie mozna powiedziec..bo wojna..:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja teraz probuje sobie przypomniec nasze klotnie i powiem szczerze, ze miewamy dyskusje, kiedy przekonujemy sie,ze jest tak a nie inaczej (ale nie jest to jakos super nieprzyjemne, takie bardziej zacietrzewienie), bardzo rzadko klotnie - pamietam w sumie tylko dwie, i potem ta agresja. On sie nie umie klocic - moze ja mam za bardzo gadanego... Czyli jakby odpada ta wyposrodkowana forma oczyszczania atmosfery (klotnia), bo w dyskusji to jakos czlowiek jeszcze logicznie mysli i nie spusci tak bardzo pary jak przy klotni... Czyli znow pierwotna przyczyna, ze koles nie kloci sie, tylko kumuluje, az wybuchnie. Ach dosc mam juz tych analiz, w sumie chcialabym wiedziec jak duze prawdopodobienstwo jest,ze on kiedys przywali mi albo dziecku zamiast w stol czy drzwi... Bo chyba nie wykorzenie tych napadow calkowicie, zreszta to sie zdarza tak rzadko ze ciezko postawic ultimatum i robic obserwacje postepow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marija Celessta
takiej gwarancji nitk nie da... A jak to wygląda? 1 sekunda i pach nie ma drzwi? i co? on siada w fotelu:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ty jedna
malinka, o z tego jesli nawet on nie przywali dziecku? ono bedzie widziec furie tatusia , jak wali w stol czy drzwi i myslisz ze sie nie bedzie bac? powiesz mu "nie boj sie kochanie, to normalne zachowanie, tata musi dan upust kumulowanemu gniewu , kazda rodzina wymienia stol co pol roku" :O i wyrosnie z biednego dzieciaka kolejny ze spaczonym obrazem rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest sekunda. Taki odruch od mozgu do miesnia, walnie reka albo kopnie, albo czyms rzuci. Potem nie wiem co, bo ja wpadam w panike i zwiewam. Pozniej on sprzata jak sie uspokajam. Teraz 2 dni temu mu sie zdarzylo, przyszedl przeprosic, ale jakos sie skupil na przyczynie (ok, powiedzmy, ze ja go wkurzylam) a nie na tym,ze zrobil cos agresywnego. i przede wszystkim nieprzystajacego do sytuacji, bo przeciez nie wyzwalam go, nie powiedzialam nic przykrego... Ogolnie teraz on skacze kolo mnie i robi wszystko, sprzata, odkurza itp. A ja go traktuje jak wspollokatora, przenioslam sie do innego pokoju i kombinuje co dalej. Nie chce zeby skamlal i przepraszal z kwiatami, bo nie o to chodzi. Kwiaty po klotni dzialaja na mnie jak plachta na byka, nawiasem mowiac. Chce podjac jakas decyzje, ale wiadomo,ze mi ciezko, bo poza tym ten facet jest bez wad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ty jedna - masz racje, dlatego teraz kombinuje co dalej. Nie ma idealow na tym swiecie, niestety... Na pewno chce zeby przestal, moze da sie to wykorzenic tylko, jak wspomnialam - ciezko jest obserwowac postepy skoro to sie zdarza raz na pol roku. W tej chwili naprawde nie wiem co robic i nie podjelam zadnej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zdziwilabym sie wcale, gdyby jakis psycholog powiedzial mi,ze w przypadku jego osobowosci rozwalenie czegos raz na pol roku jest w granicach normy. I ze byloby to dopiero niepokojace gdyby kierowal agresje w strone psa, kota, czy czlowieka. Halo, czy jest tu jakis psycholog?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ty jedna
pewnie ze nie ma idealow, tylko co innego jak facet ma wade ze wpada w furie i rozwala cos, a co innego jak ma wade- np rozrzuca skarpetki, zmienia majtki co 3 dni czy ma zwyczaj grzebac w kroku... moze skrajne porownania ale wiesz o co chodzi... aha, obawiam sie ze teraz to raz na pol roku, potem jak przyjdzie wieej klopotw np dziecko czy nie daj boze on straci prace, bedzie wiecej stresu i bedzie musial on jakos uciekac z niego czesciej... wiec czesciej bedzie i furia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ty jedna - ale te napady to nie wynik frustracji. To jakis impuls niemalze losowy. O byle co... Jasne,ze warto dmuchac na zimne. Ale ja juz mam swoje latka i potrafie docenic goscia, bo poprzednimieli inne, ale bardziej uciazliwe wady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marija Celessta
No niby tak psychologowie mówią, wyżyj się na poduszce:) a z przeprosinami...to tak, że zbroi coś..to nie że od razu po kwiatki leci..tylko ma przemyslec..powiedzieć przepraszam..i jak chce może kwiatki dac. Chodziło oto, że wielu facetów idzie na łatwizne... a kaiwatki dam..itp...To nie tędy droga;) trzeba przemyślec, porozmawiac itp:) I dopiero przeprosiny z kwiatkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marija - moj sie zamienia w pracusia i mimo,ze ma sowja dzialke obowiazkow domowych, o w ramach przeprosin wykonuje moje + ew zalegle rzeczy o ktore go kiedys prosilam :) Aktywna forma przeprosin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie sie pyta, czy chce herbatke.. Chociaz w sumie herbatki czesto proponuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ty jedna
ale impuls ktory jest kropla ktora przepelnia czare, tak pisalas czyli gromadzi sie w nim stres i gromadzi az ta jedna kropla bedzie za duzo i wszystko wybucha... wiesz, kazdy ma inne kryterium wad nie do zniesienia, dla mnie jest to wlasnie agresja slowna i fizyczna, nawet nie skierowana na mnie ale na przedmioty, nie lubie ludzi ktorzy traca nad soba kontrole, dlatego ze mialam to w dziecinstwie ale jesli tobie to nie przeszkadza to ok, twoj cyrk i twoje malpy jak to mowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marija Celessta
No i dobrze:) aż nierealne:) No i herbatka na przeprosiny;) jaka? waniliowa;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jestem ciekawajakby ktos zrobil ankiete,czy woli klocic sie z facetem powiedzmy 2x w tyg (taka moze byc srednia),czy zeby cos pierdyknal raz na pol roku - jakie bylyby wyniki? Bo my sie naprawde praktycznie nie klocimy, nie obrazamy... Trzeba sie liczyc z tym, ze kazdy czlowiek jest inny i inaczej przezywa. On mnie nigdy w zyciu np nie skrytykowal, nigdy nie powiedzial czegokolwiek przykrego, chocbym nie wiem co (glupiego) zrobila. Przypuszczam, ze jestem w takiej kichowatej sytuacji,ze nikt mi nic nie zagwarantuje, ale z drugiej strony statystyczna Polka wychodzac za maz jaka ma gwarancje,ze jej maz nie zdradzi... W tej chwili nawet mi sie nie chce z moim rozmawiac, bo nawet nie wiem co mu powiedziec. On wie,ze mnie wystraszyl i ze ja teraz kombinuje co dalej. Mam nadzieje, ze bedzie wiecej wypowiedzi, choc przyznam, ze jestem rownie skolowana co przed zalozeniem topicu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie... Przerazilam sie. Czyli wynika z tego topiku. iz uwazacie agresje za wytlumaczalna i usprawiedliwoona? Czy moze to ja zle rozumiem? A jednak wydaje mi sie, ze tlumaczycie (mial zly dzien, mial ciezkie dziecinstwo, ma problemy w pracy) takie zachowania (rozbijanie drzwi, rzucanie przedmiotami) - a mimo to sie boicie. Czy to jest normalne ze sie boisz? Czy uwazasz ze fajne jest takie zycie - pobac sie czasami? Dla mnie brak panowania nas emocjami jest wysoce toksyczny i taka osoba powinna zglosic sie na terapie zeby sobie inaczej z nimi radzic - a nie agresja. Czlowiek cywilizowany liczy sie z uczuciami innych i nie wywala swoich frustracji na otoczenie tylko rozmawia o nich. Kazdy ma prawo byc sfrustrowany - ale NIKT NIE MA PRAWA zachowywac sie agresywnie! Sa pozytywne metody rozladowania nadmiaru emocji a nie rozwalanie drzwi. Tylko Wam partnerow pozazdroscic, naprawde. OK, on jest mily, dobry, troskliwy, na rekach by mnie nosil - ale raz na pol roku go napadnie szal. On dal mi tysiac roz i raz w twarz z liscia, to moze tego liscia zapomne, bo przeciez tysiac roz i tylko jedno uderzenie... I tak sie zreszta szybko zagoilo a ja nie jestem pamietliwa. I uczcie ich tak, uczcie ich tolerancji dla przemocy... Nie tlumaczy ich to ze Was jeszcze nie uderzyli - zreszta, naiwnie ich usprawiedliwiacie. Jest OK bo mnie jeszcze nie uderzyl. A jak uderzy bo mu sie reka omsknie to powiecie jedna z druga - ach, to bylo pierwszy raz, on przyrzekal, plakal ze juz sie to wiecej nie powtorzy... Zapytajcie kobiet zyjacych z tyranami - tez sie tak zaczelo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
autorko-prosze poczytać o borderline i psychopatii. I UCIEKAC JAK NAJPRĘDZEJ .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli osoby, ktore 2 razy do roku czyms rzuca, czy walna jak sa wkurzone to psychopaci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK, poczytalam o borderline i psychopatii i on jest ostatnia osoba jaka znam, ktora by pod to podchodzila. To juz bardziej ja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×