Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ewka23x

pomożcie mi w sprawie ślubu!PILNE!

Polecane posty

Gość ollllllllllllka
a mój ślub był opoźniony 2 godziny bo nie wiadomo był czy rodzice męża dotrą bo przed śluem mieli wypadek,jakoś na nich czekalismy az dotrą.Dowiedzielismy się o wypadku poł godziny po tym jak była wyznaczona godzina slubu.Auto skasowane,brat meza z obręcza na szyi i dotarli.Czekaliśmy mimo wszystko na nich,nawet kosztem tego że ślub się nie odbedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walewska80
Skoro każdy z nas wie, że granica jest cienka to po to Bozia nas rozumem obdarzyła, żeby jej nie przekraczać???Wiem, że nie na temat...ale jak ja widzę...jak ktoś nie nad alkoholikami lituje...to mnie krew zalewa....i wcale nie pamięta się tylko miłych wspomnień....bo racz ej te złe zostają w pamięci...bo więcej krzywdy zrobiły...bo do dobrego człowiek jest się w stanie przyzwyczaić..... Fakt...z autorki troszkę desperacja przebija...że tez nie zauważyłam...tak się skupiłam na innych rzeczach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może morze?
ja bym i na twoim miejscu, i na miejscu twojego narzeczonego wziela ten slub w tym roku, i wesele zrobila... ojciec twojego narzeczonego umierajac napewno nie chcial wam zrobic na zlosc, sama powinnas wiedziec jaki mial stosunek do ciebie i do twojego slubu z jego synem, powinnas poczekac cierpliwie, niech emocje z tym zwiazane troche opadna i pewnie wszystko sie samo wyjasni. wydaje mi sie ze mimo iz jego ojciec byl jaki byl, nie chcialby unieszczesliwiac swoich dzieci... ja przynajmniej bym nie chciala, aby z mojego powodu ktokolwiek, (a juz napewno nie moje dzieci) musial zmieniac swoje zyciowe plany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja siostra tez kazala mi sie tak nie przejmowac bo w depresje wpadne ale ja mam dosc ciagle tylko problemy.Nawet ksiadz stwierdizl,ze on by nie przekladal slubu nbo to jest 5 miesiecy wiec sporo czasu moj anrzeczony chce 2 miesiace poczekac z decyzja,a to za dlugo bo juz nic na 2011 nie znajdziemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablikaa
dziewczynko dorosnij bo na razie gowniarstwem od ciebie zajeżdża na kilometr wielka panna chce się pobawic, poszalec itd...a guzik ją obchodza uczucia innych a ten topik zalozylas tylko po to zeby potwierdzic swoja debilna decyjze ze slub i wesele sie odbeda mam nadzieje ze twoj facet przejrzy na oczy i da ci kopa w dooope bo na nic innego nie zasluzylas idz sie lansuj na wiejskiej dyskotece ty przygłupku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablikaa
....a jakby ojciec twojego faceta sie zachlal po weselu to pewnie by ci nawet przykro nie bylo bo najwazniejsze to to ze bys sie wybawila na wlasnym wiejskim weselu...ooo jaka zenada!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AUTORKO skoro tak bardzo chcesz wesela to po co pytasz ludzi o zdanie a potem masz do nich pretensje że Ci odradzają wesele? Do tego jeszcze obrazasz człowieka który zmarł! ZGROZA! Tak się zastanawiam czy na tym świecie mają ludzie jeszcze jakieś uczucia skoro nawet po śmierci kogoś bliskiego potrafią iść w zaparte żeby osiągnąć cel. Oczywiście nie dotyczy do wszystkich! Ale dużej części! Alkoholik nie alkoholik ale Ojciec Twojego narzeczonego! Gdzie współuczucie dla niego, troska o jego dobro i dodawanie mu otuchy? A z mojego przykładu nic nie zrozumiałas. Skoro nie mogł się bawić po śmierci babci to by się bawił na swoim weselu po śmierci rodzica? i mimo że chciał pójść dla mnie na ten bal to rozgadałam mu to bo skoro on nie czułby się tam dobrze to tym bardziej ja! Rozumiem że każdy ma swój pogląd, ale wesele 5miesięcy po śmierci ojca jest dla mnie szokujące! Ale może tylko dla mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej zapytajcie księdza. Choć powiem Ci, że u mnie rodzinie była podobna sytuacja. Wszystkie ciotki siedziały całe wesele, nie tańczyły i miały naburmuszone miny. Nie wiem, jaka jest Twoja rodzina, ale może jednak warto przełożyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablikaa
Ganesh ona i tak nie zrozumie...to taki typ idiotki dla której zabawa najwazniejsza a nie uczucia najblizszej osoby...zalosny typ ale tak ma i nic tego jak widac nie zmieni jej cel w zyciu to nie szczescie innych tylko jak w stopce 44 kilo :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze to nie bedzie wiejskie wesele po 2 rozumiem swojego anrzecoznego iw speiram go i nie obrazam sie o to co kto tutaj pisze prosilam o rade bo sama sobie z tym nie radze.zalezy mi na weselu bo chce juz znim bo dla niego tez jest meczace to chodzenie,meczy nas to dlugo ejstesmy razem i chcemy juz zamieszkac razem.Wiem jaki byl ejgo ojciec wiem ile sie wycierpial rpzez niego bo caly czas bylam przy nim i nie kazuje mu brac juz slubu czy mieisac po pogrzebie.Nie psize tez ze bedzie to wesele nie wiem co robic czuje sie bez radna i chce poznac opinie innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko ile Ty masz lat? NARZECZONY CHCE POCZEKAĆ NA DECYZJĘ 2 MIESIĄCE A Ty chcesz żeby podjął decyzję do soboty! NAWET JEGO NIE SZANUJESZ! NIE MÓWIĄC O JEGO ZMARŁYM OJCU! Jeszcze nikt nie tak nie zszokowal!:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym jakby byla taka az egoistka jak piszecie nie bylabym caly czas ze sowim narzeczonym,a ja caly czas go wspieram,moze na mnie liczyc,w poneidizalek dzownil o 3 rano bo musial pogadac z kims i nie przeszkadzalo mi ktora jest godzina, we wszystkich zalatwieniach pogrzebowych mu pomagalam caly czas jestem z nim .Nie poruszalam z nim tematu wesela bo wiem ze wszystko jest za swieze chce poznac rozne opinie przed rozmowa z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ganesh to nie moj wysmysl bo jak dla mnie mozemy i w maju podjac tlyko chodzi o lokal i torche tez o pieniadze bo oboje musimy sie z kazdym groszem liczyc.Sam mi mowil ze nie chce zeby przepadl zadatek bo dla niego jest to troche pieniedzy takze ze wzgledu na niego chce zeby to wszystko dobrze sie ulozuylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablikaa
męczy was juz to długie chodzenie??? chcecie ze soba wreszcie zamieszkac....A KTO WAM BRONI MIESZKAC RAZEM PRZED SLUBEM????????????????????????? tym postem potwierdzilas tylko moje wczesniejsze spostrzezenia... nic dodac nic ujac... i nie pisz ze wspierasz narzeczonego bo wymuszanie na nim szybkiej decyzji jest raczej w tej sytuacji ciosem ponizej pasa... a jak cie tak meczy to dlugie chodzenie to uwazaj zeby za jakis czas nie zmęczylo cie to dluugie malzenstwo.... ooo bozeeeeee chyba i tak nie wierze ze takie bździagwy po swiecie chodza.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zamieszkamy ze soba przed slubem bo kloci sie to z naszymi pogladami.ani ja ani tym abrdziej on nie zdecyduje sie zamieszkac razem bez slubu. Meczy nad dlugie chodzenie bo chcemy byc razem chcemy tez miec juz dziecko tzn glownie on chce a ja sie zgodzilam. Cchemy meiskzac razem a nie takie ciagle on przychodzi pozniej wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra, spróbuję Cię zrozumieć Autorko. Czekałaś na ten najważniejszy dzień Twojego życia. Byłaś szczęśliwa, podekscytowana, z utęsknieniem odliczłaś dni. Tyle o emocjach. Teraz o pieniądzach. Macie już wszystko kupione, załatwione, w części zapłacone. Jeśli zrezygnujecie, stracicie zaliczki, a to będzie duże obciążenie finansowe. Tyle o Tobie. Teraz o Twoim narzeczonym. Jest załamany, potrzebuje wsparcia, jakaś cząstka jego odeszła razem z ojcem... Tyle potrafię sobie wyobrazić. I teraz zastanów się, czy warto brać ten ślub w takich okolicznościach? Wesele, jeśli będzie, będzie smutne. Wasi znajomi jakoś tam będą się bawić. Twoja rodzina też. Ale wątpie, by rodzina pana młodego chciała się bawić do białego rana. Potraktują to jako przykry obowiązek, a co niektórzy może się obrażą. Datę slubu możecie odstąpić komuś innemu. Odzyskacie w ten sposób zaliczki. A zamieszkać może cie teraz razem. Nic nie stoi na przeszkodzie. W końcu i tak się pobierzecie. Przemyśl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, co poniektóre posty są w jakiś sposób usprawiedliwione... Dobrze że jesteś z narzeczonym i mam nadzieję że przy nim powstrzymujesz się od takich uwag na temat jego ojca. Chce poczekać dwa miesiące- daj mu te dwa miesiące. Chcecie koniecznie zamieszkać razem- zamieszkajcie wcześniej (jeśli jesteście praktykującymi katolikami, to przecież sypiać ze sobą przed ślubem i tak nie musicie). Rozumiem ciężką sytuację materialną i troskę o zaliczkę- ale zawsze można odsprzedać termin, a przynajmniej próbować, termin raczej popularny. Twierdzenie że na 2011 r. nic nie znajdziecie jest grubą przesadą, jest więcej lokali, nawet jeśliby ten który wybraliście był zajęty. W dużej mierze fotografowie i zespoły są winne takiemu podejściu, bo mówią że mają terminy dwa lata do przodu zajęte. Można zrobić ślub w zimie, można poczekać rok do przyszłego lata. Narzeczony chce poczekać dwa miesiące więc mu na to pozwól i bądź zawsze po jego stronie, szanując jego uczucia. Nie wywieraj na nim presji (nie piszę oczywiście że teraz to robisz). Nie mogę się powstrzymać od tej uwagi- tak właśnie mogą się skończyć "wymarzone" wesela, z suknią, zespołem i salą "tymi jedynymi, wybranymi" i wszystkim dopiętym na ostatni guzik. Wszystko może pójść źle i trzeba się z tym liczyć. A tutaj powinnaś się martwić tym jak czuje się ukochany człowiek a nie tym jak wesele będzie wyglądało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a rodzina narzeczonego jak do tego podchodzi? jeżeli do ślubu pozostało 5 miesięcy to bym nie zrezygnowała, takie przygotowania kosztują dużo czasu i pieniedzy, a dla was ma to jeszcze inny wymiar bo chcecie zamieszkać razem, także najpierw zrób może "wywiad" jak jego rodzina do tego podchodzi. Nie wiem jakie mają relacje, ale pamiętam jak zmarł ojciec alkoholik mojej koleżanki to cała jej rodzina poczuła ogromną ulgę - skończyły sie awantury, libacje i bicie. Nie chciała czasem na wf cwiczyć bo miała pełno śladów po pasie, także sorry ale alkoholicy zwłaszcza agresywni, nie wzbudzają we mnie litości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 lat ale paplanina na poziomie dziecka :o Taaaa,facet na bank umarł by zrobić Tobie na złość :D W stopce masz że jesteś prawnikiem.....Z takimi bykami :P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablikaa
o co za podwojna moralnosc ..gratulujemy...a nie kłóci sie a twoimi zapatrywaniami na zycie to zeby robic huczne wesele w kilka miesiecy po smierci ojca twojego przyszlego meza???? i moize nie spiesz sie z dzieckiem tylko DOROSNIJ najpierw bo jak na razie to sama masz gówniarskie zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaa czaarna
nie doczekal slubu ale pewnie cieszyl sie zniego dla tego powinien sie odbyc tesciowa pewnie nie bedzie miala nic przeciwko naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to ciekawe. Wspólne zamieszkanie przed ślubem kłóci się z waszmymi poglądami,ale robienie weselicha 5 mies. po śmierci taty Pana Młodego już nie? Zlituj się dziewczyno. Wydaje mi się, że skoro on chce poczekać na 2 mies. z decyzją, to znaczy, że teraz nie ma ani siły ani ochoty rozmawiać o weselu :/ A jeśli na 2011 nie znajdziecie terminu... to co? na 2012 to już nie może być? A w ogóle dla mnie to parodia "na 2011 nie znajdziemy". Ciekawa jestem, jak sobie radzą pary, którym zdarzy się wpadka i organizują wszystko na szybko i w 3 miesiące potrafią wszystko dograć i dopiąć. Można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko -> mój tato zmarł 1,5 miesiąca temu i nie wyobrazam sobie, że za 3,5 miesiąca miałabym wyprawiać wesele! myślisz, że 5 miesięcy to dużo?! to nic! miałabym wyrzuty sumienia do końca życia gdybym zrobiła tak jak mówisz i szczerze mowiac jesli mój narzeczony by sie wtracal i mowil, ze on chce to bym go chyba zostawila. to decyzja tylko i wylacznie Twojego partnera i Jego rodziny, nie masz sie prawa wtracac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na Twoim miejscu jesli tak Ci zalezy na slubie i wspolnym zmieszkaniu, wzielabym slub cywilny tylko ze swiadkami a wielkie wesele jakie tam sobie wymyslisz w przyszlym roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie macie racji.Dzwonilysmy z mama i moj narzeczony tez po wszystkich lokalach weselnych u mnie w okolicy i naprawde wszystko jest zajete moze w jednym miejscu uda sie jesli inna para nie wpalci zaliczki w kwietniu.Pochodze z malej miejscowosci i tutaj jest ciezko z lokalami. Co do mojego katolicyzmu i żałoby sam ksiądz radził nam abysmy nie odkladali slubu, ze ojciec mojego narzeczonego napewno chcialby abysmy wzieli slub.A co do jego rodziny to on ma malutka rodizne.Jego liczba gosci to 20 osob tyle chce zaprosic.Poza tym nie napisdalam ze napewno zrobie to wesele sama sie poprostu zastanawiam nad tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablikaa
skoro nie mamy racji to spadaj na szczaw i wiecej tu nie miaucz ze masz problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzucilam palenie
droga autorko. czytajac Twoje wypowiedzi odosze wrazenie, ze chcesz miec wszytsko na raz. a tak niestety sie nie da. musisz przelozyc slub lub wziac sam slub cywilny bez wesela a wesele zrobic pozniej, gdy zaloba minie. ja wiem, ze dlugo czekalas na ten dzien, ale nie zapomnij jaka tragedie przezywa Twoj narzeczony! Mojego narzeczonego ojciec nie zyje od wielu lat, a mimo wszystko praktycznie zawsze na jego wspomnienie kreci mu sie lza w oku. Jakis czlowiekiem byl Twoj prawie tesciu nikt nie moze powiedziec, ale nie zapomnij, ze to prawie Twoja rodzina. A ze byl chory zdaza sie. musisz porozmawiac ze swoim narzeczonym spokojnie bez naciskania i musisz wziac pod uwage mozliwosc zrezygnowania z czegos. nie patrz na swiat tak egoistycznie. zycie takie jest. i zamiast mysle o weselu pomysl o swoim narzeczonym i jego rodzinie. ps. bylam na dwoch weselach, ktore odbyly sie w czasie gdy panstwo mlodzi mieli zalobe- w jednym przypadku panna mloda, w drugim pan mlody, oboje po stracie matki. wiesz niby goscie na ten dzien zapominali o zalu i bawili sie dobrze, ale niesmak zawsze pozostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hannah*
Przykra sytuacja :(co na to rodzina twojego narzeczonaego?ja uwazam ze zalobe nosi sie w sercu.Moja kolezanka miala podobna sytuacje i wesele sie odbylo po mszy pojechala ze swoim mezem na cmentarz zlozyc kwiatki codostala od gosci na grób ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem zniesmaczona wypowiedziami autorki szczególnie tym że ojciec narzeczonego umierając POKRZYŻOWAŁ wam plany!! ja w ogóle bym ten ślub odwołała, bo ty raczej nie dorosłaś do małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×