Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość deberolina

rodzina męża jest brudna!!!

Polecane posty

Paulina masz rację, tylko to co piszesz -posprzątać dla własnej przyjemności- niestety nie każdy odczuwa taka potrzebę. U mojej teściowej w pokoju wiecznie leży stos szmat-nie wiem co czyste, co brudne, co uprasowane co nie. I jej to nie przeszkadza. A łózko ścieli raz na tydzień. W sumie skoro im to nie przeszkadza, to chyba i mi nie powinno. Ale mnie w domu zawsze mama uczyła, że pościelone łózka i pozmywane naczynia muszą być codziennie. Generalnie mama zawsze uczyła nas porządku i czystości, i przez to trochę inaczej patrzę na sytuację u teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krak_owianka
A mają papier toaletowy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deberolina
Mają, ale nie wiem czy korzystają. Co ja mam kutwa zrobić? Jak zerwę z nimi kontakty to rozwód murowany. Oni nawet nie chcą płotu przy drodze postawić, choć to przelotówka i kaktusy w domu mają dwumetrowe, choć wnuczka może sobie krzywde zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka b
nie zazdroszczę, naprawdę Jak ktoś wyżej napisał brudasy żyją dłużej No może i dłużej, bo na opryszczkę, chlamydię czy inne gówna się nie umiera, ale to nie znaczy że moje dziecko miałoby to sobie beztrosko łapać. Naprawdę współczuję, nie lada wyzwanie dla Ciebie, aby ich nie urazić, a dziecka nie narażać na jedzenie żarcia przygotowywanego bez elementarnych zasad higieny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdegustowany*
coś zrób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulina7785
może inaczej - sprzątam dla własnej przyjemności aby móc w czystości przebywać, a moje dzieci nie wstawały brudne z podłogi:-) Niestety jest tak, że ludzi starszych nie da się zmienić a z czasem jest coraz gorzej. Do autorki mogę dodać tyle, że bardzo Ci współczuję ale masz prawo nie chcieć tam dłużej być skoro są takie warunki. Czy twojemu mężowi to nie przeszkadza? Może na spokojnie podaj mu przykłady z twoich obserwacji (nie mycie rąk, nie spuszczenie wody w toalecie, brudne naczynia) może dotrze do niego że to nie normalne. Nie próbuj całkiem zrywać kontaktów z teściami, tylko pokłócisz się z mężem a i tak to nic nie zmieni. Bałagan to nie powód zrywania kontaktów, bo przecież pisałaś że to dobrzy ludzie jednak. Odwiedzaj ich od czasu do czasu normalnie ale skoro nie chcesz nocować z dzieckiem to nie rób tego-masz do tego prawo i argumenty. Maż powinien to zrozumieć. Nie wiele osób lubi jeść, spać i siedzieć w syfie i masz prawo być jedną z nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w jakim celu
moze zaprponuj pomoc przy robieniu posilkow. zrob cos sama i jedz to. mozesz tez pomoc w sprzataniu - umyj sama naczynia przed jedzeniem. bedziesz miala pewnosc z czego jesz i co jesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deberolina
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli macie kasę, to można - w ramach odciążania teściów od cięzkiej pracy ;) - zamówić im raz w tygodniu sprzątaczkę (taki prezent, powiedzmy, z nadzieją, że go przyjmą). Będzie dużo czyściej, nawet przy takiej częstotliwości. A co do naczyń - zmywarka nic nie potłucze, a domyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulina7785
haha jeśli chodzi o moich teściów to nie raz mówiliśmy o zmywarce ale nie ma u nich mowy..nawet chcieliśmy im na rocznice ślubu kupić, ale po co jak i tak y jej nie używali albo oddali. Ich zdaniem ciągnie za dużo prądu, wody itd. zadne argumenty nie pomagają więc darowaliśmy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może trzeba zrobić tak, jak panie z programu "Porządek musi być" - pobrać próbki z kuchni, podchodować na szkiełku i przynieść dorodną kolonię wraz z objaśnieniem, które zarazki jaką chorobę pwoodują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Falencija
Co by tu nie mówic i nie wymyślać- syf i tak zostanie syfem, chyba, że ten młodszy brat znajdzie żone, która tam zamieszka i weźmie sprawy w swoje rece. Ja jak gdzies widze syf to delikatnie daje do zrozumienia np. mowie- daj mi coś, żebym mogła wytrzec ze stołu, bo ubrudze rekawy od bluzki, albo- co tu jakiś tajfun przeszedł? No ale do teściów tak nie mówię, bo......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deberolina
Jeśłi chodzi o bałagan, to nie jest źle, chodzi mi głównie o to nie mycie rąk po za przeproszeniem, wysraniu się i potem podawanie mi obiadu. Co ja mam z własnym jedzeniem we wlasnych naczyniach przychodzić? Przecież aż tak chamsko się nie zachowam. Już i tak teściowa myśli, że się jej brzydzę, bo prawie nic nie jem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bronnka
No tak, na pewno zmywarka zużyje im więcej wsystkiego, w końcu trudno znaleźć tańszy sposób na "zmywanie" niz płukanie w zimnej wodzie czy tam w wodzie po gotowanych ziemniakach :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest tu
kontaminacja pauliną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulina7785
Przepraszam autorkę jeśli zrobiłam mętlik w twoim topiku, ale po prostu chciałam się pożalić na swoich teściów:-( Niestety tak ja i ty musimy chyba pogodzić się z sytuacją. No chyba, że powiemy w prost do teściowej/teścia: czy mogła by mama myć ręce po skorzystaniu z toalety? Naczynia są brudne, czy możecie je myć w płynie do naczyń? Niestety ja wiem, że jak tak zwrócę im bezpośrednio uwagę to się obrażą, a mąż też nie będzie zachwycony. No nic, pozostaje pogodzić się z sytuacją:-) Życzę Ci siły w przekonaniu męża do swoich racji i powodzenia:-) Pozdrawiam i już się nie wtrącam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulina7785
Przepraszam autorkę jeśli wprowadziłam mętlik w twoim temacie, ale po prostu chciałam się pożalić też na swoich teściów:-( Niestety nie mam dość odwagi aby bezpośrednio zwrócić teściom uwagi na temat mycia naczyń, mycia rąk po toalecie itd. wiem że by się śmiertelnie obrazili a mąż nie był by zachwycony. Skoro przez całe życie się tego nie nauczyli to na starość my na pewno tego nie zmienimy:-( Życzę ci powodzenia w przekonaniu męża do twoich racji:-) Pozdrawiam i już się nie wtrącam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cozachamstwo na caffffe
no i co to ma do rzeczy czy widziała przed ślubem,czy nie?Miała ślubu nie brać?Nie w tym sedno sprawy tkwi.Doradzę CI,bo mam identyczny problem-rodzina męża mieszka w zagrzybiałym mieszkaniu,nie otwierają zimą okien,bo "ciepło ucieknie",naczynia myją w misce dopiero jak się uzbiera taka sterta,że do kuchni wejść nie można,kubki myją w zimnej wodzie bez płynu,kibel mają wspólny z sąsiadami do których przychodzi pół miasta i korzysta z tego kibla,nie wiadomo kto robi gorszy syf,ale widziałam raz we wannie ....kawałek kupy-oczom nie wierzyłam.Do tego mają psa który wszędzie i o każdej porze sika gdzie popadnie.Ostatnio teść śmiał się,że drugi wnuk wyjadł psu jedzenie z miski-ciekawe że nikt go nie upilnował. Rada jest jedna: dziecko jest najważniejsze,ja powiedziałam stanowczo,że nie pójdę tam nigdy z dzieckiem i mężowi też zabroniłam,mogą przychodzić do nas,ale na ręce nikomu nie pozwalam dziecka brać-przynajmniej teraz jak jest takie malutkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maluchemjeżdzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maluchemjeżdzą
ło matko.....jabym czytała o swoich teściach.....to takie niezrozumiałe, maja kasy kupe, tesciowa całe życie tylko w skarpete zbiera, nic nie kupują, mają obrzydliwe, stare,zapleśniałe juz meble odkąd sie pobrali, czyli 33 lata temu, brzydze się jeść u nich ale boję się odmawiac bo zaraz by sie obrazili, teściowa nigdy nie sprząta, nie wyciera kurzu, naczynia też myją cuchnącą starą szmatką w zimnej wodzie:(to jest straszne, naprawdę nie mogę na to patrzeć!!najbardziej mnie wkurza to,ze mają kase!!!ale na koncie, i nic z tym nie robią, jeżdzą maluchem choć stac ich na mercedesa!!po prostu oboje teście pochodzą z drudaskich rodzin i tyle!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deberolina
No i porozmawiałam z mężem o tym, że tam nie ma warunków dla dziecka, to on się tak wkurzył, że aż zaczął krzyczeć. On uważa, że tam są super warunki i jego rodzice są czyści i generalnie ma takie podejście że wszystko jeżeli chodzi o naszych rodziców powinno być po połowie, czyli jedne święta u moich, jedne u nich. Skoro nocujemy u moich rodziców, to powinniśmy nocować też u jego. Czuję że z nim nie wygram, albo postawię na swoim, a wtedy mąż będzi się odgrywał na moich rodzicach. Porażka :( Powinnam być nieprzejednana ze względu na dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pikole........
justuss A jeśli o zapach chodzi to u większości starszych ludzi dochodzi do znacznego osłabienia węchu i oni smrodu po prostu nie czują. Jak będziecie miały 60-70 lat wspomnicie moje słowa Wiesz co.... moja babcia nie ma od dawna wechu, ma pod 70-tke a kobieta ma zawsze czysciutko w domu. Mieszka sama i sama dba o porzadek. Kiedy tylko do niej pojadę to czystosc az bije w oczy. Nie chodzi tutaj o sterylne warunki, bo to faktycznie szkodzi i skutkuje alergiami itd. ale zeby syf byl taki, ze kobieta brzydzi sie jesc u tesciow?? albo, ze tesciowie kogos tam myja naczynia w wodzie po "kartoflach"???? To juz kuzwa przesada. Kiedys bylam u mojego dziadka (od innej strony niz moja babunia), ktory ma zone, taka syfiare ze to az masakra. W lazience brud na podlodze, pajeczyny miedzy podloga a rura odprowadzajaca scieki. No jak tak mozna zyc!!! Moja babcia nie ma duzo kasy ale umie zadbac o komfort zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pikole..............
Mysle autorko, ze Twoj maz chyba troche zachowuje sie jak gówniarz. Nie patrzy realnie na to co sie dzieje. Powiedzialabym takiemu, ze nie jest mi przyjemnie jezdzic do jego rodzicow- wymieniłabym dlaczego. Jeslin Ty kobieto boisz sie rozwodu z powodu czegos takiego, to powiedz mi gdzie zaufanie w Twoim zwiazku?? Ludzie nie rozstaja sie z takich powodow, chyba ze jest sie maminsynkiem albo widzi sie tylko swoje racje i slepo chce sie postawic na swoim. Autorko dlaczego ktos musi zmuszac Cie do spedzania czasu w syfie?? Przykro mi ale mimo, ze to rodzice Twojego meza to co ty jestes-matka teresa??? Powiem Ci cos wie cej: To oni nie maja szacunku do Ciebie skoro przyjmuja Cie jako goscia w takich warunkach. TO NIE DO POMYSLENIA!!!!! midzy soba niech zyja z karaluchami ale niech licza sie z innymi, nie kazdy moze miec ochote zyc nawet godzine w syfie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×