Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość -----niewierzaca---

czy wierzycie w prawdziwa milosc?

Polecane posty

-----niewierzaca--- skoro pytal cie o partnera to jest zainteresowany, chcial wybadac jak jest miedzy wami. Mów prawde. Najpierw jednak spróbuj zakonczyc swoj zwiazek, szkoda ze nie wymieniiscie chociaz numerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----niewierzaca---
jestescie kochane.. nie niszcze partnera,nigdy nie zrobilam nic przeciw niemu..wrecz przeciwnie. Tak, nogi mi sie ugiely...ale podczas rozmowy z nim czulam sie swietnie, swobodnie,normalnie. Dlaczego jestem taka pipa zawsze? Co mam teraz zrobic? Wyprowadzam sie od mojego faceta, to napewno. Najszybciej jak to jest mozliwe.Wole byc sama niz tkwic w czyms takim. Nie wiem tylko czy spotkam GO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna mała m
niewierząca Też późno zrozumiałam, że związek powinien wyglądać inaczej. I tu tkwi problem. A co do faceta to oczywiście nie wiadomo czym jest zainteresowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaasne
przecież nie musisz zaraz pakować walizek i zwalać MU się na głowę ale trzymaj rękę na pulsie, nawiąż kontakt, zabiegaj o spotkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanów się, moze cos zapamiętałaś? Może cos wspominał, np. gdzie pracuje? Jakąś ulicę? Szczęściu trzeba dopomóc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaasne
nie przegap takiej szansy bo znów będziesz żałować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna mała m
jaaaasne przecież nie musisz zaraz pakować walizek i zwalać MU się na głowę ale trzymaj rękę na pulsie, nawiąż kontakt, zabiegaj o spotkania. Dla mnie to nie uczciwe, trzymanie kogoś w rezerwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----niewierzaca---
Nie zamierzam! Zamierzam sama stanac na nogi,zupelnie sama. A ON? Nie wiem, zawsze o NIM myslalam,ale nigdy nie mialam odwagi zrobic cokolwiek,wiec pewnie to nie jest prawdziwa milosc... A moze on tez nie chcial sie mieszac i nie chce w cudzy zwiazek? Moze tez nie jest odwazny? JA tylko czuje...no ale moge sie mylic bardzo.. Zaluje tego ,ze nie wymienilismy sie telefonami..no ale madry polak po szkodzie. Moj partner? On nie chce ze mna byc..Dzis kazal mi wypierdalac z domu, nie kocha mnie, nic go nie obchodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----niewierzaca---
Nie zamierzam zwalac mu sie na glowe z walizkami, o to mi chodzilo. Nie jestem egoistka, nigdy nie bylam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna mała m
ja też nie zamierzam nikomu zwalać się z walizką, bo tak być nie powinno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna mała m
niewierząca Nie dziwię się, że nie miałaś odwagi skoro masz partnera. Ja też kiedyś nie miałam odwagi ale dlatego, że byłam za młoda i za bardzo wystraszona własnym uczuciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
póki co o ureguluj swoje sprawy z mężem, egoizm nie zaszkodzilby ci teraz, ten cham na to zasługuje bys go pominęla. Przemysl kwestie majatkowe, co jest czyje. Czy masz dokad odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaasne
jedna mała-nie zrozumiałaś mnie...a zresztą skoro o uczciwości mowa, to mam takie zdanie jak "kajtuś"-egoizmu potrzeba!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----niewierzaca---
nawet nie wiecie jak bardzo sie ciesze,ze ktos ze mna teraz rozmawia.. Bo moznaby stwierdzic,ze powinnam wziac sie za swa rodzine,ratowanie zwiazku itp a nie ogladac sie za nastepnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaasne
i romantyzmu też...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna mała m
niewierząca Oczywiście jeśli masz co ratować to najpierw ratuj związek. Ja swój ratowałam prawie 7 lat. Bezskutecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----niewierzaca---
Moj facet nie jest moim mezem,zyjemy i mieszkamy razem,ale mezem nie jest,bo jak stwierdzil nigdy nie chcial :-( Czy mam dokad odejsc? He..no coz..nie mam,ale nie mieszkam w Polsce i mysle, ze moge zalatwic to sobie..Ja po prostu jestem bardzo zmeczona i sama zaczynam zle o sobie myslec..Tak jak wczoraj, moj synek zepsul klawiature,oberwalo sie mi..strasznie...nawet nie wiecie jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... on nie jest twoim meżem, a ty z nim zyjesz i pozwalasz siebie gnoić choć masz dokąd odejść? Bez komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----niewierzaca---
Ratowalas 7 lat??? Ja chyba nie bede..Bede miec wtedy prawie 40,a wtedy bedzie jeszcze trudniej,by ulozyc sobie z kims zycie..A chcialabym..Co do TEGO faceta, to nie wiem,ale mam uczucie,,takie zwyczajne,ze to ten...ze przy nim chcialabym sie zestarzec.. ON jest sam,nie ma zony.Mial,ale juz nie ma. Ma 2 doroslych synow.Mieszka oddzielnie. Wiem gdzie mieszkaja jego synowie,ale nie wiem czy byloby taktowne im podac np moj nr tel.,by przekazali swemu ojcu...Co sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaasne
jedna mała-ratowałaś związek 7 lat bezskutecznie i to samo radzisz autorce?! przecież jej facet powiedział że ma wypier.....i nic go nie obchodzi, to co ma jeszcze ratować?! chyba tylko swoją godność-podkreślam-SWOJĄ godność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----niewierzaca---
Bo moj zwiazek to jedna sprawa, nie mowmy juz o tym, bo to smutne...Ja to sobie poukaladam..Ale TEN mezczyzna wszedl juz tak dawno w moja glowe, ze nie wiem co z tym zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna mała m
niewierząca sama musisz zdecydować o swoim życiu. Moim problemem było również to czy będę miała dokąd odejść. Na szczęście dziś wiem, że będzie dobrze, bo będę mogła zamieszkać sama z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaasne
czyli jest punkt zaczepienia! raczej zapytaj synów o nr.telefonu do NIEGO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna mała m
źle mnie zrozumiałyście. Nie radziłam autorce, tylko przestrzegałam. Bo dziś wiem, że za dużo czasu na to straciłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----niewierzaca---
Nie do konaca mam gdzie odejsc..czekalaby mnie ciezka przeprawa..hotele itp, by w koncu przyznano mi socjalne mieszkanie. Ale byla u nas ostatnio policja( ja wezwalam) i poradzili mi,bym poszla i to zalatwila a oni mi pomoga, ale ja sie ludzilam..ichcialam spedzic pierwsze normalne swieta z dzieckiem w domu jak rodzina, bo poprzednie spedzilam z synkiem w szpitalu.. tak wiec nie do konca mam gdzie odejsc..poza tym on mnie straszy..ze odbierze dziecko..ze mnie dorwie..ze narobi mi syfu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----niewierzaca---
ja nie wiem czy oni mi dadza...Oni znaja mojego faceta i jak to mlodzi chlopcy, moga sobie nie wiadomo co pomyslec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna mała m
niewierząca Daj się dalej zastraszać to marnie skończysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----niewierzaca---
ale jest jeszcze mama TEGO faceta, pomagalam jej ostatnio z zamkiem od drzwi, bo nie mogla zamknac domu...moze jej dalabym? hehe..juz sama nie wiem, ale to jedyny sposob..Wtedy bede wiedziec..Czy ON chce czegos, czy on nie chce, czy on chce seksu, czy on w ogole..cokolwiek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----niewierzaca---
mala m masz racje...tak sie czuje...i chyba tak skoncze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×