Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lidiaaa

Przegrałam ...

Polecane posty

Gość Lidiaaa

Zawaliłam studia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidiaaa
To dla mnie koniec, nie mam po żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienka_loo
Ej ejjj to nie jest koniec świata!! Weź się w garść i popraw to wszystko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidiaaa
Ktoś miał/ ma taki problem ? Co teraz zrobicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidiaaa
Ale jak ? Mogę się starać o komis, ale trzeba mieć uzasadnienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidiaaa
Dla mnie koniec świata. Teraz rodzice wyrzucą mnie w domu, będę skreślona przez rodzinę, znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidiaaa
Bo się załamałam tym wszystkim. Wpadłam w depresję, nauka zeszła na drugi plan, bo byłam apatyczna, miałam kłopoty z koncentracją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidiaaa
Nie wiem co będzie dalej, zamglona droga przede mną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidiaaa
Nie chce mi się już żyć. Tak dużo rzeczy się stało, straciłam wszystko, co było ważne. I nie wiem, jak żyć... Zresztą, czy jest sens, skoro nie mam już szans ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidiaaa
Ludzie, proszę, napiszcie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do końca jasne
pisz podanie o komisyjny, uzasadnij jakkolwiek, choćby chorobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidiaaa
No, otóż cierpię na depresję, jestem na psychotropach, więc nie sklamałabym. Jednak dopiero od niedawna się leczę i moj pychiatra nie chciał mi dać oświadczenia, że jestem chora. Mam jedynie recepty, ale nie wiem, czy to wystarczy jako dowód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidiaaa
A czy ktoś z was miał taką sytuację lub rzucił studia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do końca jasne
załącz recepty lub porozmawiaj ze swoim lekarzem jeszcze raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijn
a warunek zamiast komisu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic nie przegrałaś, weź się w garśc ! zawalenie semestru czy roku to nie koniec świata, to rok a nie całe życie ! przecież zawsze od października możesz zacząc od nowa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidiaaa
Dzisiaj tam byłam i powiedzial, że są gorsze przypadki. Spróbuję z tą receptą, ale tak się załamałam... To był już trzeci rok studiów, za niedługo miałam mieć licencjat. Fakt faktem to moja wina, ale od początku semestru miałam ze sobą okropne problemy, żałuję, że nie wzięłam dziekanki. W ogóle wszystko straciłam. Miałam przyjaciół, wszyscy we mnie wierzyli, dobrze się zapowiadałam. A teraz ? Nagle stałam się nieudacznikiem życiowym, który nie ma o co walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidiaaa
Tylko, że na mojej uczelni można tylko jeden warunek/semestr, a ja zawaliłam aż dwa egzaminy ( z tym samym profesorem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidiaaa
Wobec tego muszę zdać chociaż jeden egzamin, żeby iść dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidiaaa
Ja to wszystko przeżywam jak swoją największą klęskę. Przez pierwsze dwa lata dobrze sobie radziłam, nie miałam żadnych poprawek. Wszystko zmieniło się po wakacjach, bo wtedy mój przyjaciel popełnił samobójstwo, co mnie ostatecznie dobiło. To, co było ważne, nagle być przestało, bo wpadłam w dołek, zamknęłam się w sobie. Czułam się winna, bo facet miał deprechę, a nie udało mi się go przekonać do leczenia. Niestety, przez te rozmyślanie, grozi mi wypad ze studiów. Studiów, które kiedyś samodzielnie wybrałam. Przepraszam za te moje narzekanie, ale tak chciałam pogadać z kimś anonimowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidiaaa
Potrzebuję rady, dłużej tak nie mogę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidiaaa
Czemu nie ma odzewu ? Widzę, że do pierdolenia jest tu dużo osób, a jak komuś wydarzy się tragedia, to nikt mu nie napisze, jak ma zobaczyć słońce !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacobs
Pogadaj z dziekanem -poproś o warunek ,wyjasnij mu powody kłopotów.Jako argument pokaż ,że przez 2 lata dobrze się uczyłas .Zawalcz,bo nic nie tracisz a możesz wiele zyskać .Jak nic nie wyjdzie ,to weż dziekankę albo urlop zdrowotny.znajdz pracę i zacznij dalej .A może przenieś się na zaoczne.Mozliwości masz kilka .Najłatwiej jest załamać ręce i koniec.A rodzice -no cóż jeśli sami studiowali to zrozumieją a jak nie kształcili się to wytłumacz im ,że takie rzeczy zdarzają się częściej niż myslą.Głowa do góry -to nie koniec świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy nie wchodzi w gre
repeta?? Jeśli tak, to w ostateczności możesz się na nią zdecydować. Nikt nikogo jeszcze nie wywalił, bo ma niezliaczone dwa egzaminy. Przede wszystkim powinnas dogadać się z tym profesorem, być może da się to załatwić polubownie, w końcu to też człowiek. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidiaaa
To znaczy planuję chyba dziekankę - jestem wyczerpana psychicznie. A co do rodziców, to oni nigdy nie studiowali, więc nic nie wiedzą. Nie przeszkadza to im w wyzywaniu mnie od głupków i nieudaczników. Ojciec powiedział mi, że jeśli zawalę studia, nie mam po co wracać do domu, bo będzie "wstyd " dla nich, że mają taką córkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, ja skończyłam studia, ale nie oddałam indeksu, nie napisalam magisterki, nie obroniłąm się - i jakoś żyję, nienajgorzej :P Rodzina wściekła, ale to moje życie :) Ale co prawda zamierzam w tym roku napisać tą pieprzoną pracę, powtórzyć ostatni semestr, ale nie dla siebie tylko dla tego żeby mi przestali truć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidiaaa
Zawaliłam oba terminy - I i II. Egzaminy z profesorem to najgorsze na studiach, bo pytania są bardzo szczegółowe. Jak nie zda się za drugim razem, to wyjściem jest tylko komis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdyby tak się zdecydować
To weź repetę. Będziesz miała rok przerwy, popracuj gdzies, odpocznij. W przyszlym roku przedmioty zaliczysz i pojdziesz dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×