wielka wpadka w pracy :(

jestem niania juz od ponad roku. Czasami w domu u pracodawcow zdarzaly mi sie przygody typu poplamiony obrus, stluczona szklanka. Zawsze strasznie czulam sie winna chociaz wiem ze takie rzeczy sie zdarzaja, zwlaszcza ze musze dbac przede wszystkim o dziecko, przedmioty sa mniej wazne. Ale wczoraj troche przegielam. Mały jezdzil sobie takim swoim "samochodem" po calym duzym pokoju, jeszcze sama go ciagnelam i mial wielka frajde. Po zabawie spojrzalam na podłogę- parkiet a tam STRASZNE widoczne smugi po kolach tego autka. Umyłam podłoge ale to nadal widac. Mama wrocila wieczorem wiec nie bylo tego widac, ale teraz rano na bank sie zorientuje. Głupio mi strasznie :( mial ktos takie wpadki?? Ona pewnie zadzwoni z pretensjami. Nie wiem jak sie tlumaczyc :(

Bierzesz jakies mleczko do czyszczenia i lecisz, ale masz problem.. przeciez wiadomo ze starcie podlogi na mokro nie wystarczy.

problem w tym ze wlasnie czyscilam to jakims prontem do podłog, ale jakos marne rezultaty

wiadomo że dziecko w miejscu nie usiedz, nie masz się czym przejmować

no nie wiem czy nie ma... zniszczony parkiet to co innego niż poplamiony obru czy zbita szklanka :O Sądze że rodzice nie pozalali małemu jeżdzić samochodem po całym pokoju.... gdyby tak było te ślady byłyby wszedzie.... poczekaj co sie bedzie działo, może rzeczywiscie mama ma sosób na zmycie tego... przepros...

mnie mama dziewczynki powiedziala z gory, ze tym autkiem trzeba uwazac by nie jezdzila bo maja bardzo drogą drewnianą podloge no i nie chcieliby aby sie zniszczyla.. mogli cie uczulic na to, po prostu