Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość N-a-t-a-l-i-a.......25

mam dość dziwny problem......

Polecane posty

Gość N-a-t-a-l-i-a.......25

Od jakiegoś czasu czytam wypowiedzi tutaj niektórych dziewcznyn, głównie właśnie na forum uczuciowym o tym jak narzekają na brak partnera, albo na samotność, jak cieszę się że spotkały kogoś wyjątkowego i tak dalej. W sumie sama się do nich zaliczam (a przynajmniej powinnam) do tych samotnych. Mam prawie 25 lat, spotykalam się z facetami, raz dłużej raz krócej, ale nie byłam nigdy w takim na serio poważnym związku. I teraz napiszę na czym tak naprawdę polega mój problem. Otóż przemawiają przeze mnie tak jakby dwa pragnienia, nie wiem czym jest (to drugie) spowodowane. Z jednej strony też sama czuję się bardzo samotna, cieszę się gdy spotkam kogoś nowego, gdy ten ktoś wydaje się być fajny i tak dalej, później coś 'pęka' i z jakiegoś powodu nie możemy być razem w związku...więc koniec. Oczywiście jest mi smutno, nawet płaczę i boję się że zawsze zostanę już sama, z drugiej strony jednak wewnątrz serca czuję taką jakby ulgę. Tak jakby kamień spadał mi z serca, że nie jestem z nikim związana. Nie wiem czym to jest spowodowane, mam w porządku rodzinę itd, nie ma jakichś złych przykładów czy coś w tym stylu. Nie wiem dlaczego tak sie czuję, ale widze że coś chyba nie jest do końca w porządku. Nie wiem nawet teraz czy wyrażam się dość jasno, po prostu gdy 'nie wypala' moja kolejna znajomość z jednej strony płaczę i jest mi źle, a z drugiej...tak bardziej w środku czuję takie 'ufff - I DOBRZE!!!' czym może być spowodowane takie podejście? czy któraś z Was coś takiego przeżywa/przeżywała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi się wydaje, że nie poznałaś jeszcze odpowiedniego mężczyzny, takiego który by Ci się tak na prawdę bardzo podobał i to w dwie strony. Zanim poznałam mojego obecnego partnera, miałam tak samo jak Ty. Miałam myśli, że może jednak to nie to, że lepiej skończyć to i nie wiązać się, ale coś w środku nie pozwalało mi tak postąpić i dzięki Bogu nie zrezygnowałam i tak prawie 3 lata się ciągnie moje szczęście ;-) Więc spotykaj się z mężczyznami, aż poczujesz to samo co ja ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta 22 Gorzów
nie klijacie w link tej suki marussi to WIRUS!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśśśśśśś
ja mam podobnie spotykam sie z kims paczatki niby piknie fajnie ladnie a pozniej mam go dosyc i koniec niby chce kogos kochac i być kochana ale nie lubie byc w zwiazku czuje sie ograniczona... ale wierze ze trafi kosa na kemien :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość N-a-t-a-l-i-a.......25
minimoni - możliwe że po prostu nie spotkałam kogoś 'mojego' hm...a czy to znaczy że Ty nie byłas na początku przekonana do Twojego obecnego faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może nie że przekonana, bo czułam w środku że to jest to, że bardzo mi się podoba, ale było coś że im bardziej się zaangażuje nie będzie powrotu do tego co było. Ale szybko odgoniłam te myśli i się jakby przełamałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość N-a-t-a-l-i-a.......25
hm myślę, że jednak to wszystko przez to że nie trafiam na odpowiedniego...w facetach mnie tyle rzeczy ogólnie wkurza że na serio nie jest łatwo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak miałam z poprzednimi, wkurzali, drażnili mnie, ale ten był inny. Fakt jakieś tam wady wyszły po czasie, ale na wszystkim da się jakoś popracować ;-) Więc pozostaje mi życzyć Ci i innym dziewczynom aby znalazły tego odpowiedniego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yolQa
autorko, czy czujesz ulgę, gdy nie wychodzi, bo masz świadomosć, że osoba z którą Ci nie wyszło nie moze Cie zostawić? nie chcesz się do nikogo zbliżyć, żeby nie doznać odrzucenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość N-a-t-a-l-i-a.......25
autorko, czy czujesz ulgę, gdy nie wychodzi, bo masz świadomosć, że osoba z którą Ci nie wyszło nie moze Cie zostawić? nie chcesz się do nikogo zbliżyć, żeby nie doznać odrzucenia? raczej nie....czuję ulgę powiedziałabym dlatego, że podświadomie myślę, że to nie jest to czego szukam....więc w związku z tym wolę być sama niż z kimś kogo nie chcę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×