zgłupiałam?

Czy zgłupiałam??? pytam sie sama i nie wiem...poznałam go gdy bylam z facetem 8 lat - moj zwiazek sie wypalil on sie pojawil tylko wirtualnie i dla niego rzucilam wszystko...przyjechalam widzielismy sie zakochalam sie. on mial trudna sytuacje byl rowniez z kims - postanowili naprawic zwiazek - po pol roku smsowania, pisania, napisal ze musi wszystko sobie ulozyc, przez nastepny rok czasami pisalismy rzadko, ale pamietalam, bylam z kims nowym. nie udalo sie i ktoregos dnia napisalam do niego (tego co odszedł wcześniej) ze jestes nieszczesliwa odpisal ze chce bym byla jego, ze popelnil blad, ze nie jest z nia juz dawno, ale nie chcial burzyc mi nowego zwiazku...przyjechał ja odeszłam znowu od chlopaka z ktorym bylam teraz rok... i jade do niego na drugi koniec polski by sie z nim spotkać... czy ja jestem nienormalna? to szalone wiem...ale czuje ze ona jest wazny...ze to on... jest starszy o 8 lat... nie wiem co robic? zaryzykowac ?

wyspowiadaj sie

kto mi odpowie?:-( co robić jechać do niego? tak na weekend planujemy na kilka dni...

jedz jedz - bedzie sex

ale wczesniej sie wyspowiadaj i wybiczuj

bez sensu odpowiedzi nie bedzie seksu, bo nie sypiam z kazdym facetem ktory mi sie podoba...wlasnie taki swiat jest popaprany ja wierze ze moze byc uczucie i szacunek ze nie chodzi tylko o seks tylko o osobe o to co ma w srodku wnetrze... ze nie o to mu chodzi nie o seks to za plytkie by miesiacami pisac tylko po to by zaciagnac kogos do lozka

8 lat to zadna różnica,jakby było 30 lat róznicy możnaby sie zastanawiac