Starszy facet, mloda dziewczyna

Czy sadzicie, ze facet po 40sce moze zakochac sie w dziewczynie, ktora jest od niego duzo mlodsza, do tego ma inna narodowosc i gorszy status spoleczny? Tak sie zastnawiam, czy takie uczucie moze byc prawdziwe, czy moze jestem za duza idealistka? Czy byscie zaryzykowaly, czy raczej wycofaly sie na poczatku znajomosci?

a dlaczego nie? faceci nie zwracaja az takiej uwagi na status...jesli w ogole. to ze inna narodowosc - moze byc ciekawe, a mlodosc, wiadomo - neci i checi.

dzieki za post, moze masz racje

zej uwagi na narodowosc, kase, wyksztalcenie kobiety. Najwazniejsza jest mlodosc i uroda. Wiekszosc facetow po 40 (mysle ze jakies 90%) o niczym innym nie marzy jak o duzo mlodszej kobiecie. A nizszy status spoleczny tylko pomaga - mozna takiej dziewczynie zaimponowac prezentami etc. Uczucie u mezczyzny rodzi sie z pozadania wiec moze byc prawdziwe. Ja bym sie wycofala na poczatku znajomosci, ale to dlatego, ze ja nie lubie duzo starszych facetow ani po przejsciach, a po 40 to juz przewaznie sa cwaniacy po przejsciach :) Ale jesli sie zastanawiasz czy masz szanse, to smialo, na pewno masz. Pamietaj ze on boi sie bardziej...

Mój ojciec własnie znalazł sobie kocankę - Murzynkę która studiuje w Polsce. Mama się wstydzi wyjśc z domu, bo ludzie ją palcami wytykaja, a na murze domu pojawiły sie bazgroły "asfalty won"

a co na tym zyskasz? Młode panienki co wyszły za mąż, za Pazurę, czy innych starszych i znanych, stały się znane i podniósł się ich status społeczny i towarzyski. Ale jeśli tylko dlatego, bo jesteś deperatką to sobie odpuść, albo przejdź przyśpieszony kurs stawiania fiutów do stosunku...

no wlasnie o to mi chodzi...Zwiazek ze starszym facetem jest pelen stereotypow, nie zawsze o pozytywnym zabarwieniu

no to masz ojca miłośnika egzotyki. Równość musi być, dzieci mogą też mieć czarne mamusie, a nie jak się przyjęło, czarnych tatusiów.

a jakiej narodowsci jest ten twoj?

Niestety, ale w wiekszosci przypadkow taki starszy facet chce po prostu sobie podupczyc mlode, jedrne cialko. Z rodaczka nie poszloby mu tak latwo, a Poleczce wystarczy troche naslodzic, zaprosic do restauracji i juz nozki ida na boki. We Wloszech takie "zwiazki" to codziennosc.