Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba materialistka

Chcę wyjś za mąż dla pieniędzy- poważny temat

Polecane posty

Gość chyba materialistka

Chciałabym by ten temat zostal powaznie potraktowany. Jestem obecnie w zwiazku z facetem dosc zamoznym, nie wiem czy go kocham, ale wydaje mi sie ze gdyby tak bylo to chyba bym to czula. Jest mi za to z nim dobrze wrecz cudownie, czuje sie z nim szczesliwa bezpieczna, swietnie sie dogadujemy. Wiem jednak ze zalezy mi na nim i na jego pieniadzach. To nie jest tak ze jestem pusta lala ktora chce miec na tipsy, solarium czy fryzjera. Przeszlam w zyciu wiele wiem co znaczy bieda i wiem tez ze pracy dobrej miec nie bede. Jestem w trakcie obrony pracy magisterskiej, po studiach maks dostane 1500zł na rękę i to o ile dobrze pójdzie. A to oznacza, że nigdy w życiu nie dorobie sie wlasnego mieszkania, że wciąż bede skazana na mieszkanie ze wspollokatorami, że zanim znajde kolejnego mezczyzne, zanim z nim sie dorobie mina lata, a lata tez mi lecą... Chcialabym zaczac podyplomowke ale wiem ze nie bede mogla bo nie bedzie mnie stac, chcialabym troche w zyciu pozwiedzac, doksztalcic sie, znalezc swietna prace, ale wiem ze nie wyjdzie. Znam zycie, znam realia-niestety. Mój facet wspomina o slubie, podgaduje sie a ja sie powaznie zastanawiam czy sie nie zgodzic na to by sie oswiadczyl. Jestem z nim szczesliwa i moge byc dalej a przy tym spelniac swoje marzenia, nie zastanawiac sie czy kupic tansza paste do zebow czy lepsze mydlo, czy na obiad zjesc znowu sam makaron z sosem czy moze nie jesc nic i umowic sie w koncu na miescie z kolezanka na kawe jak wiekszosc ludzi. A milosc? zastanawiam sie czy w ogole istnieje, czy nie jest to mit zaczerpniety z bajek by poprawic nam samopoczucie. Chcialabym sie zapytac czy sa tu moze takie kobiety lub ktoś kto cos doradzi, wesprze mnie w tej waznej w moim zyciu decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vito Marciano
na pewno materialistka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spokojnie jesteś normalna
W końcu stara sentencja mówi: "bo każda kobieta to dziwka"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieniadze nie sa niczym pewnym
raz sa raz ich nie ma, a facet zostanie. Jak wychodzilam za swojego, był biedny jak mysz koscielna, razem dorobilismy sie , naprawde mamy luksusowe zycie i jest nam razem dobrze. Odradzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe po co facetom
ci ktorzy mnie juz zwyzywali to pewnie nawet nie zadali sobie trudu przeczytania tego co napisalam. Przeczytali temat i od razu "dziwka":O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jacie pierdziele
wyjdz sie ochlodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden sobiue
nic nie warta kobieto...najleoiej zeby twoj facet to preczytal i sie na Tobie poznal!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjdz za niego
ale wezcie slub cywilny:) Potem zawsze mozezs odejsc gdyby cos bylo nie tak:) Pieniadze sa w zyciu wazne, bardzo wazne!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość catalan
Z jednej strony Cie rozumiem, bo jestem w podobnej sytuacji, tylko, ze ja naprawde kocham swojego partnera. Z drugiej strony uwazam, ze utrzymywanie faceta w przekonaniu, ze sie go kocha, kiedy tak nie jest, jest strasznym swinstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba materialistka
moj facet wie jakie mialam i mam zycie. Wie tez jak do niego podchodze, na czym mi zależy i wie, że zależy mi też na nim, ale nie ukrywam, że ślub z nim wiele by mi ułatwił, byłby dla mnie korzystny i nie wierze ze nie przeszlo mu to nigdy przez mysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba materialistka
nie chce odchodzic i nie oklamuje go że kocham. On zna moj stosunek do "miłości", wie ze slabo w nią wierzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kozetka
Mówią, że pieniądze szczęscia nie dają, ale moim zdaniem to nie jest do końca prawda. Nie da sie zyc bez pieniedzy.. Ja zawsze marzylam o małym domku z ogrodem, w ktorym bede pielegnowac kwiaty, a moje dzieci beda mogly bawic sie bezpiecznie na zielonej trawie... Ja bede spelniac sie zawodowo, bede mogla byc nauczycielka dzieci- taką prawdziwą, z powołania... Patrząc realnie- nigdy sie czegos takiego nie dorobie zyjąc z pensji nauczycielkiej. Moj partner nie jest typem przedsiebiorczym, wiec nie widze przyszlosci tak różowo jak w marzeniach. Kocham go i z nim chce spedzic reszte zycia, szkoda tylko ze realność rzuca cień na moje szczęscie.. Jeśli masz okazje do tego by w poczuciu bezpieczenstwa i szczescia realizowac swoje pragnienia to rob to. Jesli bedziesz zaspokojona od strony materialnej, nie bedziesz bala sie o rachunki, o to czy starczy Ci na jedzenie, nie bedziesz bala sie o przyszlosc, to moze dasz szanse swojej duszy i uczuciom i w swoim obecnym partnerze odnajdziesz prawdziwą miłość..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjdz za niego
Nie zastanawiaj sie kobieto. Mowie, rozwod mozesz wziac zawsze! Decyduj sie zanim spierdolisz sobie zycie. Bedziesz zyc na stancji, z licha pensja i kolesiem ktorego bezdiesz strasznie kochac, ale za to on bedzie Cie odwiedzial na rowerze:) Wyjdz za niego, dorob sie kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej gorzko niż słodko
Powiem szczerze, że moje doświadczenia uczyniły mnie nieco cyniczną, jeśli chodzi o miłość. Uważam, że nie warto gonić za nieokreślonymi mrzonkami, rycerzami na białym koniu itd. Trzeba cieszyć się z tego, co się ma (o ile oczywiście nie krzywdzi się nikogo i nie jest się krzywdzonym). Pomyśl, Autorko, czy jest ktoś, do kogo biegną Twoje myśli, o kim wiesz, że kochasz go naprawdę? Bo moim zdaniem to jedyne, co mogłoby Cię ewentualnie powstrzymać. Jeśli nie ma, to bierz, co życie Ci daje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie przestańcie
albo mówicie tylko cywliny, bo zawsze łatwiej, albo dziwka.....a ja widzę że autorka ma poważny problem..nie tylko z tym czy za niego wyjść, ale nad życiem... zwątpiła w miłość, w jej sens i istnienie, bardziej czuje potrzebę godnego życia niż znalezienia kogos, kogo kocha...tylko autorko... Czy godne życie nie może sie zaczynac na 1500 zł miesięcznie?... ja naprawde staram cię zrozumieć, wiem czego chcesz, że chcesz żyć ,,na poziomie" coś widzieć, coś wiedzieć, być kimś ważnym. Mówisz że ci z nim dobrze? a może to jednak jest miłość?.... a przynajmniej jej namiastka.. szukasz szczęścia, rozumie to, szanuje... ale najpioerw pomyśl, co to szczęście, przedmioty, szczęśćie czy ludzie? wiem co powiesz- pieniądz niby szczęścia nie daje, ale bez niego trudno, a ludzie to szmaty, często sie odwracają...wiem, rozumiem. ale może mała kupka pieniędzy, i prawdziwa miłość da szczęście?...o ile ją spotkasz i o ile istanieje. narazie może po prostu nie rób nic, zastanów się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba materialistka
zaspakajac nikt mnie nie musi, mam od tego mojego faceta:P Dokładnie, ja też uważam, ze skoro nie mam kogoś innego do kogo wzdycham to nikogo nie skrzywdzę. Uwielbiam mojego faceta, uwielbiam spędzać nim czas, rozmawiać, wyglupiać się, przy nim myślę zupełnie inaczej. Na co dzien jestem raczej totalnie zgorszkniala i zmeczona zyciem osobą. Tak mi dalo to zycie popalic ze ciezko mi sie nawet z czegokolwiek cieszyc, a z nim jest inaczej. I wiem, że z nim zrealizuje to o czym marzę. Może i po częsci wyjde za mąż dla pieniędzy ale jakby nie patrzec to ona nas trzymaja przy zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spinka85
Zapytaj jeszcze raz samą siebie, czy gdyby nie był bogaty, albo po jakimś czasie stracił pieniądze nadal byś z nim była? Bo jeśli nie, to nie oszukuj jego i siebie. Nawet jeśli zostaniesz z nim, to potem możesz tego żałować, gdy spotkasz kogoś, kogo naprawdę pokochasz, albo jednak znajdziesz dobrą pracę i jego pieniądze przestaną Ci być potrzebne. Jeśli nadal nie będziesz pewna, to przynajmniej nie śpiesz się ze ślubem. Postaw warunek, że dopiero gdy sama się usamodzielnisz, znajdziesz pracę. Wierz mi, że po studiach zmienia się punkt widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo dobry przyszłościowy pomysł, wyjść za mąż dla pieniędzy. Widzę aktualnie dwa plusy, nie będziesz miała wyrzutów sumienia zdradzając go, będziesz mogła sobie wybrać z katalogu popychacza, który ci się podoba. W łóżku zaciśniesz zęby i mięsnie Kegla , szybko się spuści i masz spokój. Możesz ustalić taksę za każde ruchanko i kasa będzie ci lecieć na wydatki, własne, same plusy. Możesz za każde ruchanko zarządać nowej kiecy, same plus. Wychodź za mąż szybko, bo inna ci zdmuchnie durnia sprzed nosa..hahahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaaao
ja nie mam bogatego faceta, po studiach max zarobki to raczej 1300brutto, ale nie szukam bogatego frajera tylko wzielam sie za angielski i bye polsko. moze ty wez sie za siebie zamiast szukac sponsora, bo tak to wyglada.w zyciu nie mozna liczyc tylko na druga osobe, trzeba cos dac od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie przestańcie
hrabia-weź się człowieku ogarnij i nie pierdol już o tym ruchaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjdz za niego
Pewnie... Czekaj na ksiecia z bajki:) Moze porwie Ci z biednego domu i pojedziecie do jego palacu? Bedziecie sie kochac i zyc dlugo i szczesliwie:) Koniec bajki. Pomysl realistycznie. Wiele moich znajomych, tak szczesliwych w okresie narzeczenstwa, bez pieniedzy ale zakochanych... teraz ciagle sie kluca, awantury o brak pieniedzy... Rachunki trzeba zaplacic, zyc trzeba, a i dziecko w drodze, bo przeciez taka wielka milosc musi zaowocowac:) A ja? Nie mialam wielkiej milosci, ale rozum. Teraz? Jest mi dobrze. Mam co jesc, gdzie spac. Mieszkanie, dom, auto i wiele innych przyjemnosci:) Uropy, prezenty:) Wspolne wyjscia. Moj partner jest dobrym czlowiekiem, cenie go za to kim jest i po latach wiem, ze nie potrafilabym bez niego zyc. Bez tego usmiechu, obrazonej miny:) Milosc??? nie wiem. Robilam to z rosadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba materialistka
nie chce myslec co by bylo gdyby nie mial pieniedzy, kiedys zadalam sobie to pytanie i szybko wyrzucilam je z glowy. Boje sie swojej odpowiedzi na nie, bo tak naprawde chyba jej nie znam. I nikogo nie oszukuje, napisalam wyraznie w temacie ze chce wyjsc za maz dla pieniedzy a to ze mi z nim tak dobrze jest to tylko wielki plus. Gdyby mi z nim nie bylo az tak cudownie to zadna kasa by tu nie pomogla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nielogiczne
Zastanawia mnie, po co w takim razie kończysz studia, które mają Ci dać szalone 1500 zł miesięcznie? Poza tym mało kto w wieku "prosto po mgr" zarabia od razu dużo, ale jak ktoś jest obrotny, to i bez studiów mieszkanie da radę kupić. Chyba problem raczej w braku ambicji i umysłowej gnuśności. Łatwiej nic nie robić i wziąć pierwszego z brzegu faceta z kasą, jaki się nawinął niż podjąć trud stworzenia związku z kimś z własnego wyboru. Bo wtedy trzeba samemu podejmować decyzje - a to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba materialistka
wyjdz za niego- wlasnie najbardziej potrzeba mi bylo zdania osoby która pokierowala sie w tej sprawie rozsadkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prontopronto ale pitolisz
ktora to aktorka powiedziala ze "lepiej plakac w rolls-royce'ie niz smiac sie na rowerze" ? jak widze tutaj tez sa wyznawczynie tej sentencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba materialistka
idąc na studia mialam troszkę inny tok myslenia niz obecnie. A co do wyboru to przeciez wybralam, poznając go nie wiedzialam kim jest, ile zarabia, a chcialam sie z nim spotykac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy milosc istnieje?tak na pewno. Ja na swoją czekalem 28 lat i nadal trwa.a pytanie raczej brzmi czy wystarczy jej do konca zycia. Kocha sie nie za cos a mimo wszystko. Prędzej czy pozniej sie zakochasz i go zdradzisz lub zostawisz skoro go nie kochasz szczerze. Czy masz prawo go oszukiwać i skazywać na cierpienie człowieka ktory Cie kocha? Nie. Sprawa twojego sumienia ale ja bym Cie do oświęcimia.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba materialistka
ale w czym go oszukuje? przeciez on wie co mysle o milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×