Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prosze o pomoc4567

Czy komus sie udalo pomocalkoholikowi ? W moim przypadku to matka

Polecane posty

Gość prosze o pomoc4567

Widze ze ludzie pisza tu z najrozniejszymi problemami, przed chwilka widzialam posta "maz alkoholik" i to mnie sklonilo do napisania.. poniewaz mam matke alkoholiczke :( wiem jak bardzo ciezka jest to choroba i nikt nie musi mi tlumaczyc na czym to polega itp, chodzi mi tylko czy zdarzylo sie kiedys komus ze sam pomogl alkoholikowi, czy tojest w ogole mozliwe? ja nie potrafie przekonac mojej matki by zaczela sie leczyc, cala rodzina nie moze nic zrobic, a juz probowalismy, byla w sanatorium itp, nic nie dalo, codziennie czuje smrod alkoholu, jestem coraz bardziej nieszczesliwa ze jako corka nie potrafie pomoc wlasnej matce..jesli znajdzie sie chociaz jedna osoba ktora potrafila wyciagnac jakos alkoholika z nalogu..nie wiem - przekonac rozmowa do pojscia na leczenie chociazby prosze pisac, bo ta osoba da mi nadzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojoj
tak .Udalo mi sie .Dwie osoby dzieki moim argumentom, postawie, wspieraniu trafily do leczenia.Wytrwaly w leczeniu, uczestnicza w terapiach AA, medytacjach .Jest dobrze.Pierwszy przypadek 6 lat abstynencji, drugi- 4 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona_fala
to nie jest takie proste jeśli matka nie chce niczyjej pomocy to 2 alkoholik nic nie wskóra i lepiej dla ciebie i twojej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój ojciec to alkoholik. Zapisał się do AA. Zmienił się tam,nawet palenie rzucił. Ale mentalność alkoholika będzie miał do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o pomoc4567
ojojojo poradz moze jak rozmawialas z tymi osobami, co zrobilas, przyznali sie przy Tobie ze sa alkoholikami, moja matka nie potrafi sie przyznac, ciagle zrzuca widze na domniemana depresje, bierze leki antydepresyjne a pozniej popija je alkoholem, ile bylo juz tragicznych sytuacji w domu nie wspomne, nic nie dalo, nawet to ze moglam poronic przez stres nic u niej nie zmienilo. Polubownie sie nie udalo,na przymus tez, nie wiem co robic, ale tak dalej byc nie moze, ona jezdzi samochodem bardzo czesto, to az sie prosi o nieszczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o pomoc4567
Chcialabym sie dowiedziec co zrobiliscie ze doprowadziliscie do tego ze te osoby przestaly pic, jak? co robic krok po kroczku, moze sama opracuje jakos metode i mi sie uda..ale wiem jak to cholernie trudne, jednak skoro ojojojojo sie udalo to widocznie jest mizliwa pomoc poprzez rozmowe i odpowiednia postawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojoj
chetnie opisze sytuacje jutro.Dzis juz ide spac:-D. Jesli jezdzi po alkoholu, zadzwon na policje.Trudno, ze to matka.Zrobi nieszczescie sobie, komus.Jesli kogos uszkodzi trwale, bedzie placic rente.Jesli zabije kogos-pojdzie siedziec.To bardzo niebezpieczna sytuacja. Nad alkoholikiem nie ma litosci. Nie pozwol jej jezdziC.Zabierz kluczyki bezwzglednie jeszcze dzis.Zapasowe tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój ojciec zobaczył po prostu swojego kolegę(młodszego) który przez alkohol leżał w szpitalu jak roślina. Wcześniej zdrowy,silny chłop,a na szpitalnym łóżku nawet palcem nie mógł ruszyć,tylko czekał na śmierć. A druga sprawa to relacje rodzinne. Ani ja ani brat słowem się do niego nie odzywaliśmy. Mama tak nie mogła,bo jak to po alkoholu debil szalał... Jebać alkohol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o pomoc4567
ojojojojo chcialabym, ale to nie jest dla mnie takie proste, to matka:( Wiem co by zrobila gdybym wziela jej kluczyki, polozyla by sie w wyrze stwierdzilaby ze znow madepresje i ze to moja wina i lezalaby tak 2 tygodnie pijac i znow doprowadzajac sie do szpitala, chce pomoc ale juz naprawde nie wiem co robic, policja narazie odpada, nie mam odwagi, nie wiem czy bym potrafila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o pomoc4567
Łukasz kafeteria, moja matka widziala juz wielu alkoholikow i w ogole nie zrobilo to na niej wrazenia, potrafila sie upic nawet w szpitalu gdzie urodzilam i gdypomagala mi przy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojoj
to jak Ty chcesz zabrac sie za problem walki z alkoholizmem matki, jak takiej prostej czynnosci jak bezwzgledne zabranie kluczykow nie wchodzi w gre? Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy z ogromu powagi, kiedy ona kieruje pod wplywem alkoholu.Jesli zabije dziecko to co wtedy?Wiesz jaka jest odpowiedzialnosc karna?A ciezar moralny dla Ciebie i rodziny za ten czyn?Bo ona to i tak nie mysli logicznie.Kwestia czasu kiedy sie to stanie. Zabierzesz kluczyki- Bedzie lezala w lozku, to niech lezy w tym wyrze i sie zapije na smierc.Ale przynajmniej nikogo nie zabije. Przemysl to , co napisalam. Ide spac. Jestes za miekka i za cieply kluch z Ciebie niestety:-P I nie mam zamiaru Ciebie obrazic. Dobranoc. Elena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o pomoc4567
Rozumiem ojojojoj wiem ze jestem za miekka dlatego tu szukam pomocy ale pomysl gleboko i zastanow sie nad swoim sumieniem zanim kogos ocenisz, zadzwonilabys na policje by zabrali Twoja wlasna matke ? nie wiesz tez jaka mam sytuacje, niewiesz czy ktos jest ze mna, bo poki co cala rodzina jest przeciw mnie, tylko ja widze problem, tylko ja probowalam cos robic..a pokico wolalabyminnych srodkow niz policja, powinnas to zrozumiec, wole do niej dotrzec, porozmawiac tak by ja przekonac do leczenia. jesli zadzwonie na policje zniszcze wlasna matke, znam ja i wiem to, a zaczelam ten temat by sie dowiedziec jak jej pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojoj
prosisz bym sie zastanowila nad wlasnym sumieniem.Nie musze.Wiem co bym zrobila.Jesli wiedzialabym, ze mimo zabrania kluczykow ,pojechala samochodem pod wplywem alkoholu -tak.Zadzwonilabym na policje.Po to by zabrano je prawo jazdy.Mialaby sprawe karna , tak moze dotarloby cos do tej pustej , bez wyobrazni glowy. Sumienie- a czy Ty i twoja matka ma sumienie jezdzac po pijanemu ?Czy nie ma prawa matka bac sie o dziecko wracajace z szkoly?Czy jesli twoja matka uderzy w kogos, zlamie mu nogi, zlamie mu kregoslup ,to masz sumienie spokojnie dzis spac? O przepraszam, ja wlasnie mam sumienie.I ze wszystkich sil , probowalabym , by, doszlo do unikniecia tych sytuacji. Wybacz autorko, ale nigdy nie chowam glowy w piasek.Zawsze staram sie stawic czola problemom.I nazwac je po imieniu. No to juz porozmawialysmy:-D Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojoj
dodam , ze bardziej piorytetowe jest dla mnie zapobiezenie nieszczesciu jazdy po pijaku, w dalszej kolejnosci praca nad mama , by podjela leczenie.Chce , bys zrozumiala moj tok myslenia. Dopisuje to bys nie pomyslala, ze ograniczam problem alkoholizmu tylko do zabrania prawa jazdy.Nie ,to bardzo zlozony problem. Bardzo. Ale moze powinnas zasiegnac rady profesjonalistow np.z Parpy czy AA chociazby.Uzbroj sie w wiadomosci i mozlwosci jakimi dysponowac mozesz, chcac pomoc. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojego brata małego zabił
właśnie taki gnój, który wsiadł za kierownicę pijany :O :O :O zajebałabym skurwysyna, ale się za policją schował i bełkotał, że to niechcący. noż kurrrrrrrrrrrrrrwaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojoj
wlasnie o takich sytuacjach mowie.Co wtedy? Jak zyc po utracie dziecka, bo jakas nazwijmy to po imieniu alkoholiczka miala fanaberie siasc za kierownice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarusia
moj ojciec jest alkoholikiem i nie pije juz od 10 lat wiec wszystko mozliwe trzeba tylko silnej woli osoby uzaleznionej i terapii odwykowej w dobrym szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarusia
moj ojciec jest alkoholikiem i nie pije juz od 10 lat wiec wszystko mozliwe trzeba tylko silnej woli osoby uzaleznionej i terapii odwykowej w dobrym szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojego brata małego zabił
mój brat miał 7 lat, przechodził na pasach na zielonym. i gówno mu to dało, bo tamten pijak rozmazał go po asfalcie. tamtego dnia tak naprawdę tamten gość zabił nie tylko mojego brata, ale całą moją rodzinę. zniszczył nas. to było 10 lat temu. już nie wierzę, że czas leczy rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojoj
moje wielkie wspolczucie.Slowa zadne i zadosuczynienie nie ukoja twego bolu. Przykro mi.Musisz zyc z tym. Elena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lp3
Eleno, zgadzam sie z tym co mowisz.Szacun.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w moim przypadku to ojciec.nikomu z nas się nie odało z tego wyrwać.dziś 2 lata po rozwodzie on nadal pije a my wreszcie mamy spokój i ciszę w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o pomoc4567
Dziekuje ojojojojo za wszystkie slowa, jestes stanowcza i doceniam to, jednak mam troche inne zdanie poniewaz to dotyczy mojej bliskiej osoby, myslisz zesie nie zastanawiam nad tym? nie moge spac po nocach, wyobrazam sobie co by bylo gdyby moja mama spowodowala wypadek..wiem ze nie umialabym z tym zyc i jak zawsze mialabym zal do siebie ze moglam zrobic jeszcze wiecej a nie zrobilam, nie mysl ze wole to zostawic w spokoju bo boje sie dojsc do konfrontacji a jakby cos sie wydarzylo zlalabym to..ale mieszaja sie we mnie najrozniejsze emocje, wyobrazam tez sobie jakby sie skonczyla ta sytuacja gdybym juz teraz, dzis, zadzwonila po policje..i jest to dla mnie jeszcze straszniejsze, poniewaz czuje sie odpowiedzialna po czesci za alkoholizm matki, dlatego teraz musze jej pomoc, moje sumienie uspokoi sie dopiero wtedy gdy wiem ze przestanie pic, musze zrobic cos dla niej..rozmyslam tez nad policja ale to nastapi dopiero wtedy gdy uznam ze ona naprawde nie chce sie zmienic, pragne z nia dzis porozmawiac, bardzo dlugo, postawic ultimatum, prosic, cokolwiek, tylko nie wiem jak sie do tego zabrac, o to prosze ojojojoj, jak rozmawialas z tymi alkoholikami ze Cie posluchali, ze nie pija tyle lat :( i nie mysl ze nie mam serca..wspolczuje wszystkim tym ktorzy stracili swoich bliskich przez alkohol, przez wypadki po alkoholu, ale to nie tylko alkoholicy sa winni, ja stracilam moja malenka kuzynke, dziewczynka dopiero co zaczynala zycie przez brawure na drodze,ktos mial w dupie ograniczenie predkosci i wjechal w nia, bez picia, przypadki sa rozne. Rowniez zgadzam sie z Toba Eleno, wiem ze potrzebne sa drastyczne srodki jak juz nie ma rady, ale wole zaczac od rozmowy, ja sama tego potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×