Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

smarkula

Nie dajmy się zwariować

Polecane posty

rwrwrwrw to poczytaj sobie tu posty - kobieta jest w ciąży i już kupuje dziecku Oilatum (które jest lekiem dla osób z problemami skórnymi, a nie kosmetykiem dla zdrowego noworodka), inna kupuje odkurzacz antyalergiczny, bo stary odkurzacz nie jest anty, a za miesiąc urodzi się dziecko, moja koleżanka ze swojego dziecka zrobiła astmatyka na własne życzenie (a "chciała dobrze")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi dokladnie chodzi o matki, ktore jeszcze dziecka nie urodzily a juz funduja mu Oilatum, nie wiedzac jeszcze, czy dziecko faktycznie bedzie wymagalo traktowania go tym specyfikiem :O nie zrozumiem tego i nie popieram :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ineskaaa
myszcza a jak niby on parowke pogryzl??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mial zeby o ile pamietam mial 3 albo 4 :) poza tym parowka jest miekka :) mozna zmamlac moja mam tak jada bo nie ma zebow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam 4m-czne maluchy, które już mają zęby, więc pewnie to taki przypadek jak u myszczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rwrwrwrwrwrwr
to było napisac od razu w pierszym poscie, że o to ci chodzi...a nie wyjechałas, że dzieci z trzeciego świata też żyją...tez mi porównanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat ja mojej córci parówki nie daję, bo sama nie lubię, ale bułę w ręku miała już nieraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ineskaaa
niewiem ale moja mala mleka juz nie lubi za bardzo a ni kaszki. I niewiem co ja mam jej dawac. Moze bulke z maslem niewiem macie jakies pomysly? Skonczyla 6 miesiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smarkula nienawidze takiego podejścia. Każda matka czuje kiedy jej dziecko wymaga pomocy. Wyobraź sobie ze moje dziecko dostało krostek i poleciałam do lekarza cala w nerwach a lekarka mi powiedziała ze jestem "młodą spanikowaną mamuśką i naśmiała mi się w twarz" kilka dni później dziecka nie było widzieć z pod krostek i w szpitalu rozłożyli ręce mówiąc że nie potrafią nam pomóc. Dopiero ze skierowaniem z soru z jednego szpitala pojechalismy na sor w innym i tam pomogli dziecku który miał podejrzenie bardzo groźnych chorób, które mogły go pozbawić życia... a przecież to tylko krostki. Więc wyobraź sobie że takie mądre rady jak ta twoja czasem należy sobie zostawić dla samego siebie. Nikt nie chodzi do lekarza dla przyjemności (bo to przyjemność żadna) U niektórych dzieci kichnięcie może oznaczać ze zaczyna się coś bardzo niedobrego. Nienawidzę takiego oceniania po pozorach, z góry bo ty jesteś najmądrzejsza. Wyobraź sobie ze niektóre dzieci po prostu nie mają szansy na normalne życie bez nutramigenu, loveli i karty stałego klienta u lekarza. Tak się składa że żywimy się teraz świństwami, mieszkamy w mega zatrutym środowisku i nasze organizmy nie są takie jak dawniej, ani takie jak ludzi w afryce gdzie mają dziewiczą przyrodę. Dzieci rodzą się alergiczne i z problemami zdrowotnymi czy to się "smarkuli" podoba czy też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj latem mial ok 7-9mcy i jadal wszystkie owoce niektorzy by mnie zlinczowali za to ze dziecko 7m je truskawki z krzaka albo maliny czy porzeczki :) tak samo dawalismy mu kurczaka, chleb, sery zolty i bialy, i do dzis lubi zjesc :D jadl tez sloiczki ale to z mojej wygody :) nie trzymalam sie kalendarza rozszerzania diety bo u niego to bylo niewykonalna jak skonczyl 3mce musial dostac cos tresciwego bo po mlkeu nei robil kupy i byl glodny :) cycka wyplul jak mial 7mcy i posmakowal w miesku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety ale w weikszosci w choroby to rodzice wpuszczaja dzieci wlasnie takim trzymaniem pod kloszem i chodzeneim ze wszystkim do lekarza :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ineskaaa
myszcza ty powaznie tak? Czy sobie zarty z nas robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysza zazdroszczę Ci ze masz zdrowe dziecko i mam nadzieję, ze nigdy nie dopadnie Cię sytuacja ze będziesz musiała ze wszystkim chodzić do lekarza. Moja córka po zjedzeniu owoców z krzaka (truskawek) zaczęła obłazić ze skóry na brzuszku (wiesz jak ja to bolało?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie twierdze ze wszystkie dzieic powinny jesc to co moj syn ale moim zdaniem zyjac posrod masy swinstwa i syfu nalezy od urodzenia dziecko do tego przystosowywac a nie chowac pod klosz bo moze byc tylko gorzej ja w ciazy tez jadlam wszystko, owszem odzywialam sie tez zdrowo ale ztego to jak arz przyszly mi tylko kg dodatkowe, teraz tez jestem w ciazy i juz nie jem "zdrowo" i nie tyje :D tadek odkad zaczal chodzi siedzi calymi dniami w ziemi blocie i syfie i nigdy mu nic nie bylo, zadnych odparzen nigdy nie mial pomimo ze nei stosowalam zadnych firmowych pieluch kremow itd/.. moze to taki typ ale wsrod znajomych powtarza sie moja teoria jesli rodzice zbytnio nie przesadzaja to dzieci sa zdrowe :) a ci co chuchaja i dmuchaja to dzieci sa chore :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się kornelkowa. Jak coś dolega, dziecko jest chore, to do lekarza. Przecież nikt z nas nie chce żeby dziecko cierpiało. Ale wiele matek przesadza w drugą stronę. A przecież nie dowiesz się czy dziecko jest alergikiem, jeśli nie podasz alergenu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inny przykład - ostatnio kupiłam najtańsze pieluchy marki Tesco (brakło mi na pampersy, mam się wstydzić?) i dostałam opierdol od teściowej, że mała będzie mieć odparzenia, zapalenie skóry, krosty i Bóg wie co. No cóż, jak będzie mieć, to pieluchy wyrzucę, póki co wszystko jest OK, więc po co hałas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
Widze, ze tutaj matki probuja podpasowac sie pod dany temat. Jak jest temat, ze parowki sa zle to zadna nie karmi i linczuje te, ktore karmia. Teraz temat o przesadzaniu to nagle wszystkie dzieci najlepiej od urodzenia jedza parowki i inne swinstwa. Matka w ciazy sie zajadala chipsami, hamburgerami i cola... :/ Nie rozumiem tego tematu zupelnie. Krytykujecie matki, ktore przestaly jesc fast foody w ciazy. To chyba dobrze i dla matki i dla dziecka? Nie wspominajac o nie roztyciu sie jak swinia. Co jest zlego w uzywaniu proszkow dla niemowlat? Chyba po takim zwyklym tanim z biedronki moze miec alergie czy cos? Co jest zlego w wizycie u lekarza gdy dziecko ma katar albo kaszle? Zaszkodzi mu to jakos? Matka to nie wszechwiedzacy lekarz, moze nie wiedziec czy ten katarek to nie grozna wydzielina czy wyciekajacy plyn rdzeniowo-mozgowy. I racja, dziecko to czlowiek ale to nie jest maly dorosyl tylko reagujacy inaczej na wszystko mlody organizm. O porownaniach do trzeciego swiata nawet nie wspomne... Moze i te dzieci zyja ale jak? Pelno chorob, niedozywienie itp. Bedziesz dawac swojemu dfziecku jeden posilek na pare dni? Przeciez w afryce tak dzieci jedza i zyja!! Zeby nie bylo, nie jestem matka, staraczka, ciezarowka ani nawet ciocia. Uwazam tez, ze niektore matki przesadzaja ale twoje przyklady sa absolutnie bez sensu. Jezeli chcesz to czekaj az dziecku zginie goraczka albo podawaj mu leki bez konsultacji z lekarzem tylko nie wysmiewaj sie z matek, ktore nie podejmuja ryzyka i ida do specjalisty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
Niby czemu SMARKULO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo krytykuję matki, które przesadzają dla dobra dziecka. Takie, które absolutnie wszystkiego się wyrzekają. Nic złego jest w tym, że chce się jeść zdrowo, ale wczoraj tu na forum czytałam opinię, że NIE WOLNO jeść pomarańczy - to już chyba przesada, nie? Roztycia się też nie popieram, sama przytyłam niewiele i wiem że o siebie trzeba dbać zawsze, a nie żreć tonami zasłaniając się odmiennym stanem. Proszki dla niemowląt? Czemu są tak popularne w Polsce, a na zachodzie już mniej? Bo to są proszki dla alergików, dla skóry z problemami. Zgadzam się (sama też tak zrobiłam), żeby kupić taki proszek na początek i po pierwszym opakowaniu wypróbować już normalny. Jeśli wyjdzie uczulenie - wrócić do antyalergicznego, ale jeśli nie, to po cholerę wyrzucać pieniądze i prać w takim proszku dziecku do lat 3 albo i dłużej? Co jest złego w wizycie u lekarza gdy dziecko ma katarek? Ano to, że katar świadczy o osłabieniu stanu zdrowia. Należy obserwować, czy są inne objawy, jeśli nie to tylko niepotrzebnie wystawimy osłabiony organizm na atak wszystkich możliwych wirusów w przychodni. Może faktycznie, z trzecim światem przesadziłam, przyznaję. Ale na litość boską nie zakładajmy już na zapas, że będziemy mieć chore dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
Z tego co wiem to w czasie karmienia nie mozna jesc cytrusow... Moja mama kiedys mojej malutkiej siostrze wkropila dwie krople cytryny do herbaty bo polozna tak poradzila. Siostra wyladowala z biegunka, wymiotami i odwodnieniem w szpitalu. Miala 2 latka. Ja tam rozumiem dziewczyny, ktore pytaja sie o takie rzeczy. Gdzies tutaj byl kiedys przyklad jakies zwyczajnej potrawy, ktora w ciazy moze byc szkodliwa bardzo dla dziecka (nie pamietam juz co to bylo). Rozumiem, ze niektore kobiety przesadzaja ale twoje przyklady sa do niczego. Skoro katar to oslabienie organizmu to matka ma czekac i obserwowac az sie cos powaznego przywlecze? Chyba lepiej zapobiegac niz leczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mowa była o jedzeniu pomarańczy w czasie ciąży. Karmiąc piersią też bym nie zjadła. A lekarz nie jest w stanie określić choroby tylko po katarze, muszą być inne objawy. W przeciwnym razie zaleci wodę morską, tudzież kropelki i aspirator. A już absolutnie nie przepisze żadnych antybiotyków. To samo się tyczy z gorączką. Jeśli nie będzie innych objawów to Paracetamol i obserwować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w dobrej wierze...
taka co nie lubi zmywac a wyobraź sobie że ... chodziłam do szkoły rodzenia gdzie położna oczywiście powiedziała że na początek mydełko - kupiłam nivea a dziś byłam w przychodni na ktg u "mądrej:" innej położnej i prawie na mnie nakrzyczała!!!! że absolutnie NIE! Kazała kupić oilatum mydło i płyn do kąpieli, (wcześniej, generalnie byłam Twojego zdania) i patrzyła się na mnie jak na półmózga który nie chce dbac o własne dziecko. Czułam sie jak wyrodna matka że nie chce kupic dobrych preparatów dla dziecka, wyśmiała wszystko inne i do mnie jeszcze "NIECH PANI ZE MNA NIE DYSKUTUJE"!!!!! Wkurzyłam się, a co.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cytrusy uczulają podobno ciężarne:P Niestety w tych czasach ciężko zajść w ciążę i urodzić zdrowe dziecko. Bardzo dużo jest poronień... i powiedz czy można winić matkę o to że przesadza? Ona chce dobrze i pewnie nie zdaje sobie sprawy z tego że przesadza. Ona poprostu boi się że je straci... A takiego koszmaru nie życzy się nikomu. Jeżeli Twoje dziecko jest zdrowe i nie miałaś problemu z jego urodzeniem to tylko pogratulować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro te przykłady są do bani, to podam inny. Koleżanka biegała z dzieckiem z kaszelkiem. Bo dziecko kaszlnęło sobie 3 razy w ciągu dnia. Lekarz nic nie widział, ale dla świętego spokoju przepisał syropek. Nie pomogło, koleżanka znowu u lekarza, bo dziecko kaszlnęło. Lekarz przepisał antybiotyk. Koleżanka po kilku dniach znowu spowrotem. Przepisany inny antybiotyk. Koleżanka znowu wraca. Antybiotyki nie działają, kaszel się nasila (faktycznie, coraz większy), lekarz przepisał sterydy (dziecku 3-letniemu). Dziecko w tej chwili jest na któryś już tam sterydach, wziewkach i lekach przeciwastmowych, w kolejce do sanatorium, uczulone na wszystko dookoła. Jakoś dziwne u mnie jak było, a mam psa i mój dom nie grzeszy sterylnością - dzieciak nie kaszlnął ani razu. Dodam, że była chyba u wszystkich lekarzy w okolicy. A jak kuzyn jej powiedział, że zamiast tych leków powinna pojechać na wieś, żeby dziecko się świeżego powietrza naoddychała, to zjeb***a go jak psa i zerwała kontakt. I kto tu przesadza? Takich historii możnaby mnożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w dobrej wierze a czy Twoje dziecko mialo jakies niepokojace objawy po tym mydelku NIVEA ? jesli tak to zrozumiale, ze dziecku nie sluzy i tez zmienilabym na inne, ale nie oilatum. jak nic mu nie bylo/nie jest to bym ja wysmiala ta "madra" pielegniarke i zmienila ale ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×