Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzona narzeczona

Jak przekonać narzeczonego

Polecane posty

rany a ja dzisiaj w pracy to mam takie podejście - nic mi się nie chce - dobrze, ze dzisiaj mogłam sobie pozwolic na luzik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzała kobietka..
ale odległosci sa do pokonywania;) co to dla młodego szalonego;):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z kilka razy do roku jestem w tym mieście to może kiedys kawke odpijemy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzała kobietka..
no mi tez sie za bardzo nie chce pracowac, a za oknem mzawka na dodatek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co - ja to chyba jestem przeżarta juz cwaniactwem facetów - bo powiedziałabym , ze może na początku to fakt - wszystko się pokonuje ale z czasem to chyba się zmienia - znam to tez z własnego przykładu niestety - ehhh trochę przeżyłam jednak na tym padole :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tez szaro a ostatnio tak swieciło, ze okulary do torby wrzuciłam ale coś z nich korzystać nie moge ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzała kobietka..
brunet ech ta praca nie, nie mozna spokojnie poklikac;):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzała kobietka..
Magda, mysl pozytwnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, że myslę :)kochani nic mnie już z nóg nie zwali :) chyba :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MA-LI-NA-81
wkurzona narzeczona -> ja tez staram sie byc honorowa w moim zwiazku i nie pozwalam, by moj facet placil za mnie zbyt czesto. Najczesciej jest tak, ze jak wychodzimy, raz placi on, innym razem ja, ale nikt nikomu zlotowek nie rozlicza. Jestesmy razem od 2 lat, 1,5 roku mieszkamy razem. Na wydatki wspolne typu czynsz, rachunki, zakupy spozywcze czy benzyne mamy wspolne konto, poza tym kazde z nas ma tez konto prywatne. W wielu sytuacjach mialam okazje sie przekonac, ze nie zostawilby mnie finansowo na lodzie (np. gdy grozila mi utrata pracy, od razu pocieszal mnie, ze za jego pensje tez mozemy wyzyc i nawet nie pisnal o jakims kredycie u niego), on wyznaje po prostu zasade, co moje to i w razie potrzeby twoje. Twoj zwiazek wydaje mi sie malo normalny. Kasa i podejscie do niej to wazny temat w zwiazku, radze jak najszybciej pogadac. Jesli twoje argumenty do niego nie trafia, to znaczy, ze go nie zmienisz - i wtedy zastanowilabym sie, czy warto dalej w tym trwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu topik padł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona narzeczona
Witam znów. Jestem po rozmowie. Nie było mi łatwo. Czułam się, jakbym prosiła go o pieniądze. Powiedziałam mu to co mi radziliście.Mówiłam, że się głupio czuję, jak nie stać mnie na niektóre rzeczy, jak np teraz wyjazd na narty Przyznał mi rację, że po ślubie możemy mieć wspólną kasę. Powiedziałam mu, ze nie mam zamiaru nalegać na ślub. Że weźmiemy go tylko wtedy jak on będzie tego chciał bardziej niż ja, bo nie chcę potem słyszeć, że to ty chciałaś ślubu, a nie ja. Jest mi trochę lżej na sercu. Zobaczymy jak ustalenia po naszej rozmowie będą wyglądały w praktyce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×