zakochuje sie w kazdym faceciektory jest dla mnie mily

nie wiem co mi jest,nigdy z nikim nie stworzylam zwiazku, zakochuje sie albo w zajetych nieosiagalnych facetach albo w kazdym ktory jest dla mnie mily to chyba nie jest normalne co wy o tym myslicie, tylko powaznie

gupia jestes

Myślimy że jesteś desperatką.

wiem ze to glupie ale ja nie wchodze z nimi w zwiazek,nic nas nie laczy chyba samotnosc mi odbija

czasami mi sie wydaje zejak sie zakocham to nie bede wiedziala nawet ze to jest TO,ze tego nie rozpoznam

no nie jest to normalne ....może masz jakieś problemy ze sobą ?....niska samoocena ....może mieć to jakieś podłoże związane z dzieciństwem .... za mało miłości ze strony rodziny ....i teraz bardzo pragniesz uczucia ...a może po prostu taka już jesteś ....ale jest to bardzo niebezpieczna sytuacja bo możesz przez to być często raniona jeśli nie będzie wzajemności ....musisz podchodzić do znajomości z facetami z większym dystansem traktować jak kumpli a nie zaraz w każdym widzieć potencjalnego męża

jestes niedojrzala emocjonalnie

tak groszek maszracje,od pewnego zcasu dreczy mnie poczucie niskiej wartosci:9 ale to silniejsze ode mnie nie wiem jak sobie z tym radzic

będziesz się zakochiwać dopóki nie trafisz na toksyka. Tak cię "zniszczy", że nie będziesz chciała potem szukać już kolejnego faceta, jeśli oczywiście będziesz na tyle silna, ze uwolnisz się z tego związku. Wiem z doświadczenia.

popieram panią "w temacie"

wlasnie mam juz taka relacje za soba i po tym zaczely sie moje problemy z niska samoocena izakochiwanaiem sie w kazdym milym facecie

na pewno to było zakochiwanie sie?bo jesli tak coś łatwo się zakochujesz albo mylisz zakochanie z sympatią z 2 strony nie każdy facet który jest miły od razu musi chcieć cie poderwać

a ile masz lat..? 26? wiesz.. to chyba wlasnie wynik samotnosci.. po prostu podswiadomie szukasz bliskiej osoby.. i jest ci jej tak brak ze starasz się tą osobe znalezc w kazdym z facetów, ktory jest dla ciebie milszy, majac nadzieje ze cos z tego będzie.. to są pewnie krotkotrwałe zauroczenia.. ja tez tak miewałam jak nie mialam stałego obiektu zainteresowan ;) co chwuila podobał mi sie ktos inny.. poznałam kogos i juz emocje wzrastały.. i tak przez miesiac potrafiłam "poczuć cos" do kilku róznych facetów. dopiero jak spotykałam kogos, przy kim naprawde pojawiało się to prawdziwe uczucie to ten stan ciągłych sympatii do roznych facetow mijał.. dlatego mysle ze tobie tez minie..

oby tak bylo olka bo ja sie boje ze jak trafimi sie to prawdziwe uczucie to go nie rozpoznam

Gosieńko śliczna moja, nie martw sie.

rozpoznasz, zobaczysz.. ja tez mialam czasami takie obawy i jakos gdy pojawia się TO uczucie to wtedy automatycznie sie wie, ze to jest to..

dzieki za dobre slowa