Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Warszawiankaaaa

Chciałam tylko napisać Tobie..

Polecane posty

Gość Warszawiankaaaa

Chciałam tylko napisać tobie ze zależało mi na tobie tak bardzo że mogłabym oddac zycie za ciebie. Jednak nigdy nie było cie przy mnie jak byłes potrzebny. Gdy umarl moj tata oddaliłes się zerwałes i ignorowałes, gdy umarła moja babcia poszedłes się nachlać gdy moja ciocia zachorowała i konała w szpitalu nie było cie przy mnie a teraz gdy znowu poraz kolejny odchodzi członek mojej rodziny wolisz znowu kolegow, zamiast być przy mnie i chociaz mnie wspierać!! Gdy miałes problemy zawsze przychodziłes do mnie a ja zawsze mowilam ze bedzie dobrze, gdy ja miałam problem odwracałes się mowiąc ze to moja sprawa. Mimo ze cie nadal kocham palancie mogę z wielką ulga powiedziec -jeden wielki chuj ci w dupe. Miałes za dobrze teraz gdy znajdziesz sobie taka ktora bedzie przeciwienstwem mnie zatęsknisz. Nie wiem co w tobie widzialam. Mimo to życze ci szczęscia i obys wreszcie zmadrzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooooooo
brawo!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Warszawiankaaaa
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meszczysna
mimo że cie nadal kocham ........... nie wiem co w tobie widziałam nie logiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Warszawiankaaaa
bo trzeba czytać miedzy wierszami ;) Chciałam napisać, nie wiem co w tobie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bele de jour
"jeden wielki chuj ci w dupe" brawo:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki jeden skromny
Spoko,piszesz,że Cię nie wspierał,nie było go przy tobie. Opowiem Ci swoją historię. Kiedyś na początku mojego związku moja dziewczyna zaszła ze mną w ciążę . W 12 tygodniu poroniła leżąc w szpitalu. Wstyd się przyznać i nadal staram się jej to wynagrodzić choć wiem,że nie mam szans,nawet jej wtedy nie odwiedziłem. Po prostu nie miałem sił patrzyć na jej cierpienie. Nie wiedziałem jak ją pocieszyć,jak wesprzeć. Mówiąc wprost sprawa mnie przerosła i stchórzyłem. My faceci wcale nie jesteśmy tacy twardzi jak chcielibyśmy,żebyście myślały. Może Twój miał tak samo. Teraz jestem starszy i wiem,że to było nie w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholera delikatne to to się porobiło to że się nie chce patrzeć na czyjeś cierpienie lub , że się nie wie co powinno się zrobić to żadne usprawiedliwienie- jeśli ktoś nas potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Warszawiankaaaa
Wiesz powiem szczerze nie rozumiem takiego podejscia, ze strzórzyłes? To mnie by w ogole nie interesowało. To mogłes postawić się na miejscu dziewczyny co ona czuła co ona myslała, pewnie obwinia sie za to ze jej ani nie odwiedzasz ani nie pocieszasz. To ze napisałes ze nie wiedziałes jak pomoc nie jest zadnym wytłumaczeniem- jak dla mnie przynajmniej. Sama obecność wystarczy, nie są potrzebne słowa. Tylko i wyłacznie obecność. Moj były zrobił tak ze zadzwonil czy wysłał sms nie wiem jak to było z zapytaniem: co tam? i to wsyztsko. Wybaczyłam mu nawet to ze mnie przekrecił wtedy gdy go potrzebowałam wybaczylam to ze mnie uderzył. Ale tego ze poraz kolejny zranił mnie tak mocno ze musze wziąć środki na uspokojenie nie zniosę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczytac mozna ale sensu w tym brak bowiem jesli ktos kocha, to nie pisze tej osobie tak wulgarnych slow. to, ze go w takich chwilach przy tobie nie bylo, to twoja wina,byc moze, nie mowilas mu, ze tego potrzebujesz. ludzie w ogole za malo ze soba rozmawiaja, a pozniej pisza o swoich problemach obctym ludziom na forach, zamiast zalatwiac je we dwoje. udany zwiazek, to taki, gdzie mowi sie o swoich potrzebach i odczuciach, wzajemnie to wzmacnia zwiazek. niedawno widzialam pare, ktora zachowywala sie jak dwoje obcych ludzi. nic do siebie nie mowili, oboje byli smutni (to bylo na przyjeciu u moich znajomych), a kiedy wsiadali do samochodu, on wlaczyl muzyke na caly regulator, zeby znowu nic do niego poza muzyka nie docieralo. zastanawialam sie, jak ci ludzie moga ze soba byc, kiedy jedno i drugie podczas calego przyjecia nie wymienilo ze soba ani jedneg slowa poza "idziemy juz, dobranoc". to,co tu napisalas, mialo by wartosc, gdybys mogla przekazac mu swoje mysli w realnym swiecie. swiat iluzji(internetu) ma co prawda magiczna moc ale niesie ze soba jedynie zludne przekonanie o tym, ze osiagnelas cel, ktory zamierzalas. K.Przerwy-Tetmajera- Mow do mnie jeszcze Mów do mnie jeszcze... Za taką rozmową tęskniłem lata... Każde twoje słowo słodkie w mym sercu wywołuje dreszcze - mów do mnie jeszcze... Mów do mnie jeszcze... Ludzie nas nie słyszą, słowa twe dziwnie poją i kołyszą, jak kwiatem, każdym słowem twym się pieszczę mów do mnie jeszcze... Zacytowalam go po to by ci, ktorzy zapomnieli, przypomnieli sobie jak istotne jest slowo MOWIONE do konkretnego czlowieka. Pisac listy, ooo, to dopiero jest sztuka. Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oreore czytasz siebie?? co mają silne emocje autorki do codziennej miłości? kobieta znosiła wiele w imię miłości to w końcu wybuchła to całkiem normalne a już wmawianie jej winy to coś na zasadzie - bo zupa była za słona kiedy się kocha to się po prostu wie, kiedy należy być przy drugiej osobie i na wezwania się nie czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Warszawiankaaaa
Uwierz rozmawiałam z nim ze potrzebuje tej bliskości, mowilam zeby chociaz przy mnie był. Jak widac bez skutecznie. Moim zdaniem w ogole nie powinno się błagac czy prosić o to zeby ukochana osoba z toba była i wspierała bo to jest oczywiste. Postawcie sie na moim miejscu. Jak wy byscie się czuli, czy nadal byscie uwazali ze PROSZENIE o chwileczke rozmowy byloby na miejscu. Jak on lezał w szpitalu zawaliłam i szkołe i prace caly czas przy nim siedziałam- oczywiscie ze nie żałuje i nie wypominam. Tylko daje przykład. Jeśli chodzi o wulgaryzmy hm nie uwazam zebym przegięła, ale wiem ze on nagrabił sobie po całości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Warszawiankaaaa
ike->dzieki wlasnie o to mi chodziło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ike - czytam :p silne emocje, kiedy sie jest BYLA, nie maja racji bytu. do autorki: skoro z nim rozmawialas na ten temat, a on ignorowal Twoje potrzeby nadal, dlaczego z nim dalej bylas ? dlaczego dostrzegasz dopiero teraz, ze nie bylo go wczesniej, kiedy tego potrzebowalas. to brzmi jak stara, niezagojona rana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mają racji bytu?? bo ty tak uważasz ? widać mają skoro są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maja tylko u takich osob, ktore wczesniej maja problemy z whyjasnianiem sobie wszhystkiego na biezaco. kiedy dochodzi do rozstania, tak naprawde wyrzadzona "krzywda" przez partnera jest zadawniona bowiem nie zalatwiona w odpopwiednim czasie, gwiazdeczko kafeteryjna :P 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ore a ty prowadzisz teraz analizę ich związku?? książkowe wywody jak to powinno być włóż sobie między bajki bo gdyby za każdym razem było książkowo to nikt z nas nie miałby problemów miłość i związek to nie rzecz wyuczona to uczucie i emocje i trudno żebyś to ty miała decydować kto kiedy ma jak się zachowywać i co czuć :) ja wiem, że ci którzy interesują się psychologią bardzo lubią w takim momencie prowadzić swoje teoretyczne wywody ale nie zawsze są one na miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki jeden skromny
Wiem,że to nie jest usprawiedliwienie . Wiem,że zasługuję na ukamienowanie. Chciałem tylko powiedzieć,że czasami strach i niemoc są naprawdę paraliżujące mimo,że wiemy iż powinniśmy się zachować inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike - ja odpowiadam na temat, a zainteresowania wykorzystuje w zyciu. mam prawo miec swoje zdanie na ten temat, a ty miej sobie swoje. uczucia i emocje istnieja tez w zwiazku, jednak autorka nie radzila sobie z przekazaniem swojemu partnerowi wszystkiego czego pragnie bo on zwyczajnie ja lekcewazyl i nie spelnial jej oczekiwan.i to nie ja, tylko AUTORKA" DECYUJE jak ma sie zachowac i "jak "ma sie czuc". to jej decyzja do konca. reasumujac: nie interesuja mnie twoje wywody na moj temat, daruj wiec sobie kolejne posty, a skup sie raczej na temacie :P Taki jeden - nikt nie ma zamiaru Cie ukamieniowac. czasem strach ma wieksze oczy niz na to zasluguje. udanej "dyskusji" w tym temacie zycze :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Warszawiankaaaa
oreore wiesz co nie rozumiem cie jak możesz mi uświadamiac co czuje co zrobiłam źle skoro nie masz o tym zielonego pojęcia. Nie wiesz co przezeywałam nie wiesz co czułam. Wiec skoncz pisac bezpodstawne bzdury. Nie wiesz co działo się w związku przez ostatnie lata, nie masz o tym pojecia. Dla Twojej swiadomosci rozmawiałam z nim bardzo czesto i mowilam czego chce jak widac nie zalezało mu na tyle by sprostac ,, wyzwaniiu,, :( Jak nie byłes/as nigdy w podobnej sytuacji nie zrozumiesz a swoją psychoanalize zachowaj dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Warszawiankaaaa
Moze najlepiej przyzanm sie odrazu do winy i powiem ze to wszytsko przeze mnie, przeze mnie zwiażek sie rozwalił przeze mnie nie było go przy mnie, nie chciał mnie przytulic gdy tego potrzebowałam. A może to ze byłam dla niego za dobra. uwierz robilam wszytsko co mogłam by uratować zwiazek. A moze dlatego ze za dlugo bylismy ze sobą albo ze rozmawialismy za czesto o naszych uczuciach. Takie pierdolenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie uchodzi na sucho
Wybacz, to co napisze ale popieram ore. Sama piszesz'Moj były zrobił tak ze zadzwonil czy wysłał sms nie wiem jak to było z zapytaniem: co tam? i to wsyztsko. Wybaczyłam mu nawet to ze mnie przekrecił wtedy gdy go potrzebowałam wybaczylam to ze mnie uderzył. Ale tego ze poraz kolejny zranił mnie tak mocno ze musze wziąć środki na uspokojenie nie zniosę.', wiec moje zdanie tez jest podobne. Rozumiem, ze chcialas uslyszec na ten temat inne zdanie.Robilas wszystko, a zostalas z niczym. Czegos tu nie rozumiem. Ja kiedys przezywalam podobnie do Ciebie ale w koncu zdalam sobie sprawe ze swoich bledow.On nie mial obowiazku chodzic z Toba do szpitala, kiedy bliskie osoby umieraly, nie kazdy czlowiek lubi ogladac takie sceny, i nie kazdy przyjmuje do siebie, ze kiedys sam umrze.Kazdy z nas jest inny. Twoj chlopak nie dawal Ci tego wsparcia ale nie mozesz miec do niego o to zalu.Trzymaj sie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ore i nawzajem skup się na temacie a nie kontakcie z ..jak to nazwałaś ?? kafeteryjną gwiazdką ? oczywiste jest to, że jeżeli jakiś związek się chrzani to coś było z nim nie tak więc oczywistych oczywistości nie ma co tu roztrząsać ale chyba każdy wie..że ważne jest to by pozwolić wyrzucić z siebie emocje więc jeśli autorka czuje , że cholera jasna chuj w dupę należy się jej byłemu to daj jej tymi chujami posadzić nawet u psychologa każdy ma możliwość początkowego zrzucenia z siebie "problemu" i o tym tacy domorośli "artyści"jak ty zapominają bo nie liczy się przecież człowiek i jego problem ale to jak bardzo masz szansę się pochwalić co ty tam niby wiesz no jak widać omijasz podstawy..... na przyszłość radzę ci dać się komuś po prostu wygadać i odróżnić takie tematy z tematami gdzie ktoś prosi o poradę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie uchodzi na sucho
Dlaczego Ty ike tak na nia najezdzasz, to juz ktorys raz jak Cie czytam?Przeciez ona nie napisala niczego zlego.Nie przezywaj tego tak bardzo. Czytam Cie nieraz i sama nie moge sie nadziwic ile Ty czasu spedzasz na kafeterii bo pewnie nie masz co robic.Ore uratowala mi kiedys zycie i wcale nie byla dla mnie mila.Przyznalam jej jednak racje bo jak sie zastanowilam to wlasnie takk mialam w swoim zwiazku.Bede jej zawsze bronila.Ona pomogla nie tylko mnie na tymforum. A z Ciebie az kipi zly humor.Daj sobie spokoj bo nie masz racji. A jak juz mowisz o autorce to ona nie pisze zbyt wiele powtarza to co na poczatku i walkuje na okraglo czego to nie zrobila. Nie pisz wiec tak bo jestes niesprawiedliwa i pewnie zazdroscisz ore.Ty piszesz zeby pisac a ona zauwaza nielogicznosc i za to ja lubie.Tak ze naprawde nie napadaj na nikogo a lepiej pisz o swoich doswiadczeniach.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Warszawiankaaaa
a co mam wiecej napisac? moze caly zyciorys odrazu. Napisałam na forum dlatego ze nie mam komu tego powiedziec nie moge sie wygadać. Każdy ma prawo do swojego zdania i w zaden sposob tego nie neguje. Tylko kurcze nie mowcie mi co czuje i czego nie powinnam robić, bo cos tu nie gra. Gdybym chciała porady specjalisty zgłosiłabym się. Miałam juz takie mysli zeby udac się do psychologa ale jakoś nie mam kiedy. Nie prosiłam was o osąd. Widocznie tylko dla mnie jest oczywiste ze jak ktoś potrzebuje pomocy to nie musi o nia prosić. Jak widac pomyliłam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Warszawiankaaaa
Jak widac pomylilam sie co do niektorych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie uchodzi na sucho
Sluchaj co czujesz to Ty sama wiesz. Tylko pisz tak zeby mzna bylo cos Ci doradzic bo jak dotad z tego tematu zrobila sie pyskowka zamiast doradzania. A tak w ogole to na czym Ci zalezy? Jak Ci pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie uchodzi na sucho
Prosila bo chciala zeebysmy postawili sie w jej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×