SMIESZNE WPADKI JEZYKOWE

Haha dobre

ja kiedys do brata, przy calej rodzinie, powiedzialam "kiedys cie wydziewicze" a chodzilo mi o "wydziedzicze" :D

Up

Moja nauczycielka WOS-u referując jakiś temat powiedziała "następstwem tego jest zabójstwo ze skutkiem śmiertelnym" :D

Kiedyś w sklepie kupowałam piwo, a ekspedientka pyta, czy "puste"? Se myślę, o co jej chodzi, puste piwo mam kupować? Okazało się, że panna miała wadę wymowy i pytała, czy "w puszce" :)

a upnę se :)

Dawno temu, mój profesor z PO, zawsze mówił """na wskutek"""

kiedys jedna elegancka starsza pania spytalam jak robi d**e z dyni ( bo caly czas o tej dyni (na d) myslałam)

Dla mnie wpadki jezykowe sa typowe dla osob , ktore uwielbiaja byc w centrum zainteresowania za wszelka cena, zawsze chca sie wyrozniac. Chodzi mi zwlaszcza o ludzi, ktorzy uzywaja na codzien skomplikowanego slownicta na pokaz z ludzmi, ktorzy uzywaja bardzo prostego slownictwa lub kiedy uzywaja nietypowych slow znajac znaczenie danego slowa ale nie wiedzac w jakich kontekstach takie slowo sie uzywa. Zauwazylam np. ze w Polsce wielu ludzi uzywa slowa notabene..co znaczy zauwaz. Jednak takie slowo uzywa sie na marginesie jakiejs notatki i to w pisowni a nie w slownictwie.

W Holandii w Ikei kupuje sie sam rozek i wklada sie go do automatu i naciska guzik wtedy napelnia sie rozek lodem. Wiec kupilismy z chlopakiem wafelki i idac do automatu zapytalam: - zrobic Ci loda? Ale sie usmialismy Dobrze ze holendrzy nie zrozumieli:):P