Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ROZWIELITKAAA

FACET POWIEDZIAŁ MI, ŻE NIE WIE CZY MNIE JESZCZE KOCHA...

Polecane posty

rozstalismy sie po 7 latach i on mi mowi ze nie wie czy mnie jeszcze kocha cz juz nie, tzn. na moje pytanie czy mnie kocha czy tylko jest do mnie przyzwyczajony odparlo mi, ze-sam nie wie, ze na pewno jest przyzwyczajenie ale i uczucie tez, tylko czy to jest milosc to on juz sam nie wie:////////// Czy skoro facet mowi ze nie wie czy kocha to naprawde moze miec problem z okresleniem sie czy tez naprawde nie kocha juz a tylko probuje jakos lagodnie dacv do zrozumienia o co kaman;/?????????????????? Pomoze mi ktos w rozwiklaniu tej zagadki???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to moze ja nie jestem ani madra ani tez nawet glupia;( i dlatego prosze o wyjasnienie, najlepiej moze jakis mezczyzna mi to nakresli;/// Mam sobie nie robic nadziei znaczy sie??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffffffffffffffffff
skoro się rozstaliście to z jakiej racji on powinien Cię jeszcze kochać? Po co w ogole po rozstaniu pytać kogoś czy kocha? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry duchu- chodzi ci o to ze zapewne powinien byl sie juz dawno okreslic...??? u nas jest taka sytuacja ze w zasadzie jeszcze u niego mieszkam i np..... nie przeszkadzalo mu to pomimo tak slabych juz uczuc do mnie kochac sie ze mna:/ fakt ze ja tez swiadomie tego chcialam wiec sie stalo... ale dziwne jest dla mnie rowniez i to ze jak raz nie wrocilam na noc do niego do domu ostatnio(juz po rozstaniu formalnie) to potrafil wkurzony na mnie sie z 10 razy pytac -gdzie bylam! i drazyl temat, nie chcial mi popuscic.... Ogolnie to jego zachowanie jest niezbyt dla mnie zrozumiale bo z jednej strony wydawac by sie moglo ze cos go do mnie ciagnie a z drugiej przykladowo zaakceptowal fakt, ze za niecale 2 tyg sie wyprowadzam(wie ze w tym tygodniu podpisuje juz umowe najmu mieszkania)..... Albo to ja jestem jakas patologiczna ze nie potrafie rozszyfrowac jego zachowan albo to z nim jest cos nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ffffffffffffffff- moze to co napisalam wyzej dobremu duchowi w wyjasnieniu , tobie rowniez cos wyjasni dlaczego sie tak zachowalam A moze nie powinnam byla pytac no ale coz, stalo sie i teraz mam wewnetrzna jazde:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woda na pustyni
nie kocha cię i nie wie jak ci to powiedzieć żeby cię nie zranić, a nie chce cię zranić bo kiedyś byłaś dla niego ważna. Jeśli facet kocha to okazuje to i na pewno nie odchodzi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak...Woda na pustyni chyba dobrze to ujeła. Kurcze...dlaczego tak musi sie dziać...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woda na pustyni
robi ci "wymówki" bo sam jeszcze nikogo nowego nie znalazł i jego EGO nie może zaakceptować faktu że nie rozpaczasz tylko idziesz dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasciwie to ja zdecydowalam ze odchodze, ale bylo to spowodowane ostatnimi naszymi klotniami czestymi....i chyba glupia myslalam ze to sprowokuje go troche do myslenia o sobie i o naszym zwiazku... Moze to i glupie ale babgy czasem tak maja;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a bzy jak chmury krzyżyków
no właśnie... kurczę to jednak 7 lat. Pewnie nie podjął tej decyzji ot tak sobie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale on mi kiedys powiedzial(na skutek moich wywodow) ze gdybysmy sie kiedykolwiek rozstali( a ze to na pewno nie bedzie z jego inicjatywy tym bardziej dodawal) to ze on sobie nikogo nie bedzie szukal bo nie mialby na to ani checi ani czasu..po naszej lozkowej akcji teraz tez mi po jakims moim pytaniu czy stwierdzeniu, juz nie pamietam, rzekl ze nie zamierza sobie szukac zadnej kobiety bo nie ma czasu na to....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woda na pustyni
Jeśli to Ty zdecydowałaś o rozstaniu a on się na to zgodził to znaczy że sam o tym myślał tylko nie wiedział jak to zrobić. Zastanów się jakoś nie powstrzymał Cię przed podpisaniem umowy najmu nowego mieszkania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest mega popieprzone a ja sobie krece film, ze moze jeszcze sie cos zmieni, choc teraz upewniacie mnie coraz bardziej, ze juz chyba nieee:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woda na pustyni
Odejdz i daj wam obojgu czas na zorjętowanie się co jest dla was ważne ... jeśli coś jest nam pisane to choćby nie wiem co stanie się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
woda na pustyni-chyba masz racje:( A jeszcze z miesiac temu wspominal o dziecku cos.....:( Mam masakre w sercu..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wodo na pustyni-uwazasz ze co ma byc to i tak sie wydarzy chocby nie wiem co?:( Czy uwazasz ze to moze byc dla nas jakas proba??? bo ja juz nie wiem co myslec, juz raz sie rozsrtalismy na jakis czas choc on i tak mi nie dawal wtedy spokoju(tzn widywalismy sie co jakis czas i sex tez byl wtedy) az w koncu sie zeszlismy na niecale 2 lata:( u niego ogromnym problemem jest nalog-trawa.....moze to powoduje ze on nie jest w stanie okreslic swoich uczuc co do mnie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a bzy jak chmury krzyżyków
a może chwilka przerwy dobrze wam zrobi? Może okaże się, że razem bywało źle ale osobno jest jeszcze gorzej i to pozwoli Wam przezwyciężyć kryzys?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zinnka
Sluchaj, to nie jest popieprzone, tylko bardzo proste....z czasem uczucia sie wypalaja, wdziera sie w zycie monotonia, i czlowiek sam nie wie, czy jeszcze kocha, czy jest tylko przyzwyczajony.... Coby to jednak nie bylo, to juz sie skonczylo....nie czekaj, az cie zatrzyma. Wyprowadz sie i zacznij zycie od nowa. Masz szanse na spotkanie kogos, kto z cala pewnoscia bedzie cie kochal, kto bedzie tesknil....w obecnym zwiazku tego juz nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zinnka
Patrz przed siebie i nie ogladaj sie do tylu. Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba macie racje, gdyby mnie kochal to cos by sie staral zrobic w tym celu, zebym od niego nie odchodzila a on chyba sie z tego cieszy...przynajmniej bedzie miec swiety spokoj;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woda na pustyni
żyj dalej bez niego będzie co ma być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postaram sie byc silna;/ Marze juz o tym ,zeby moc sie z nim nie widywac, nie patrzec na niego i nie myslec o nim:(((( K...wa, chcialabym go przestavc juz kochac!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mon123
no ale jesli wspomnial o dziecku - dla faceta to jest duzy krok o czyms takim pomyslec; moze on tylko tak mowi bo to Ty sie wyprowadzilas i to w jego ego uderzylo. Ja mysle ze on Ciebie kocha. Moze ta trawa faktycznie mu jakos dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mon123- no wlasnie to mnie wszystko w nim dziwi bo z jednej strony wydawac by sie moglo zer on nie chce byc ze mna a z drugiej czasami zachowuje sie i patrzy na mnie tak, ze mozna miec watpliwosci jakie sa jego uczucia prawdziwe:/ poza tym on naprawde kilka razay wspominal o dziecku, nie wiem czy to dobrze czy nie ale tak bylo wlasnie... poza tym nawet podczas tego naszego ostatniego sexu, juz po rozstaniu-tez na moje pytanie ze gdyby teraz cos sie "zadzialo" i co wtedy- to powiedzial mi ze mielibysmy wtedy malego dzidziusia i bylibysmy razem:(((((( Takze ja juz naprawde sie gubie a jeszcze fakt ze bede z nim musiala przez 2 tyg mieszkac(bo tak zaczynam wynajem, ktos sier musi z lokum wyprowadzic zebym ja mogla sie wprowadzic), bardzo ryje mi psyche...... A staram sie byc silna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do trway jeszcze- to on pali ja juz bardzo dlugo i bardzo duzo, tyle ze z przerwami ktore trwaja raz jedna rok, raz druga pol roku a rowniez i byly przerwy paromiesieczne:/ Chodzi do Monaru co jakis czas, sam stara sie tez z tym walczyc, niby normalnie funkcjonuje i pracuje, dobrze zarabia, sam prowadzi swoj maly biznes ale ta trawa mimo wszystko raz na jakis czas sie pojawia i wtedy tak z miesiac ma "ciagi" Wiec moze to tez ma jakis wplyw na jego uczucia i odczucia????? Zgadza sie ktos ze mna;/ ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×