Poroniłam, płacze. pije wino ...

... ....

maz twierdzi, ze oszalalam a ja nie moge sie pozbierać poprostu,,, wymarzone dziecko, wszystko bylo ok i nagle jego serduszko przestlo bic..

Przeciez to nie jest koniec świata... biedna:(

Cierpienie jest wpisane w zycie czlowieka, moze lepiej ze dziecko umarlo niz mialoby cierpiec, chorowac przez cale woje zycie... Jeszcze bedziesz Mama :*

www.poronienie.pl i szczególnie forum

uważam że potrzebny jest czas na płacz, więc się wypłacz miałam to samo, ale o ciążę staraliśmy się ze 2 lata po poronieniu 1,5 roku nie mogłam zajść znowu deprecha a teraz...rodzę za 3 dni także wypłacz się i znowu do roboty:) świat się na tym nie kończy choć przez jakiś czas tak myślałam czas wyleczy rany a kolejna ciąża.....noooo, zbieraj siły bo wcale nie było lekko:)