Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZNIESMACZONA-NARZECZONA

ZAPROSZENIE ŚLUBNE- IMIENNE CZY Z OS.TOWARZYSZĄCĄ ??

Polecane posty

Gość ZNIESMACZONA-NARZECZONA

Witam. W dniu wczorajszym ja i mój (zaznaczam) NARZECZONY dostaliśmy zaproszenie na ślub i wesele jego brata (rodzonego). Na zaproszeniu widnialo imie i nazwisko mego partnera,ja nie zostałam zaproszona gdyż nie uważam się za osobę towarzyszącą mego narzeczonego a tak wlaśnie zostało wypisane zaproszenie. Me pytanie brzmi: czy postąpili taktownie? czy mam prawo do odmowienia partnerowi pojścia na to wesele? i czy przyszli państwo mlodzi po wytknięciu im gafy niepowinni przeprosić? Osobiście poczułam się urażona bo moim zdaniem jest to obraza. Po przejrzeniu kilku stronek w internecie,wiem że jeżeli zapraszający wie że (w tym przypadku) brat ma stałą partnerkę a nawet narzeczoną to powinien wypisać imienne zaproszenie dla obojga. Dodam że z panstwem mlodym nie żyjemy w dobrych kontaktach lecz widujemy się dość często gdyż moj partner mieszka z nimi na stancji i bywam tam dnia każdego,więc nie mogą zaslonić się niewiedzą lub faktem że mnie nie znają jak i moich danych. Za dwa tygodnie przeprowadzamy się i będziemy mieszkać razem o czym wszyscy wiedzą i co jest kolejnym powodem by dostac zaproszenie imienne. ( tak wyczytalam na forach internetowych: pary w dlugoletnim związku, mieszkające wspólnie, narzeczeństwo oraz małżeństwa zaprasza sie pełnym imieniem i nazwiskiem obydwojga). Moj post stąd,gdyż moj partner i pare innych osób uważa że przesadzam ,ja natomiast chcę udowodnić że nie chodzi o moje wymysły a o kwestie dobrego wychowania. Niewazny jest brak sympati pomiędzy obiema parami,jestem narzeczoną brata pana mlodego,ktory wraz ze swą partnerką powinni to uszanować,bez względu na to czy jego wybór im się podoba czy nie. Równie dobrze mogli napisać: . . . z osobą towarzysząca oby nie narzeczoną bo jej nie lubimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość golonnka
nie ladnie postapili. on niech idzie w koncu to brat, a ty ich olej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojeja
Dziwna sytuacja... Może chcieli Ci zrobić na złość? Ja bym nie poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według mnie tez przesadzasz. A tak rozdrapujesz całą sprawę bo po prostu nie lubisz młodej pary :P Nie jesteś jego żoną, jesteś właśnie osobą towarzyszącą. Nie chcesz to nie idź, Twój wybór. Ale wtedy nie nalegaj, żeby Twój chłopak szedł sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojeja
Ale dlaczego przesadza? Skoro jest ze swoim narzeczonym od dłużeszego czasu i jego brat o tym wie to dlaczego zrobił ze zniesmaczonej osobę towarzyszącą? Przecież wie jak się nazywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malenka212
przesadzasz, tak się pisze i już. Dopiero od niedawna jakaś nowa moda wchodzi na pisanie imienia i nazwiska drugiej osoby. A znam przypadek że znajomi się rozstali i on na wesele poszedł z kimś innym a na zaproszeniu widniało nazwisko poprzedniej dziewczyny. Lepiej pisac osoba tow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przesadzasz. nie ejsteście jeszcze małżeństwem. TO takie szukanie kwadratowych jaj. Jesli im wytkniesz "ich gafę" , Ty popełnisz dużo większą gafę. Naprawdę ludzie nie maja innych problemów :O Jesli nie chcesz iśc to nie idz, a nie szukasz pretekstu. Dobijaja mnie takie osoby, bo nie uważaja sie za "osobę towarzyszącą" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Moj post stąd,gdyż moj partner i pare innych osób uważa że przesadzam ,ja natomiast chcę udowodnić że nie chodzi o moje wymysły a o kwestie dobrego wychowania. Niewazny jest brak sympati pomiędzy obiema parami,jestem narzeczoną brata pana mlodego,ktory wraz ze swą partnerką powinni to uszanować,bez względu na to czy jego wybór im się podoba czy nie. Równie dobrze mogli napisać: . . . z osobą towarzysząca oby nie narzeczoną bo jej nie lubimy." Jesli chodzi o kwestie dobrego wychowania o którym piszesz, to zaprzeczasz temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Uważam że to nietaktowne. Gdy wychodziłam za mąż wpisywaliśmy oba nazwiska na zaproszeniach, czy było to narzeczeństwo, czy też normalna para (bez zaręczyn.) A czy pójdziesz...to Twój wybór i Twoja decyzja. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koi koi koi
jesteś jego partnerką i osobą towarzyszącą właśnie. więc nie rób z siebie skretyniałej księżniczki :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeciez,malzenstwem jeszcze nie jestescie,a jak do czasu slubu sie rozstaniecie( przykladowo)? Zaproszenie w takiej formie jest wedlug mnie rozwiazaniem asekuracyjnym,i nie ma sie o co obrazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZNIESMACZONA-NARZECZONA
Ja nikomu gafy nie wypomnialam-zrobil to ktoś za mnie bez mojej wiedzy. I nie chodzi o pretekst by nie isc bo pojsc chcialam,takie sa zasady dobrego wychowania. Jesli nie byli pewni to mogli zapytać mego partnera jakie chcę dostać zaproszenie. A jeśli chodzi o zdanie mego narzeczonego to chyba żle ubrałam to w slowa-on także jest zniesmaczony tą formą i też ma im to za złe.Nie tak bardzo jak ja bo to nie on poczul się jak pominięty lub nieakceptowany przez rodzine ale również uważa ze popelnili nietakt. On uważa ze mimo tego jak postąpili (co świadczy tylko i wylacznie o nich-w czym sie zgadzamy) powinnam pójśc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZNIESMACZONA-NARZECZONA
Ślub jest na początku maja więc nie jest to na tyle odlegly termin by myśleć o rozpadzie związku. Jesteśmy zaręczeni zatem jesteśmy już pewni że to ze sobą chcemy być,mamy wybrany już termin itp także nie jestem osobą towarzyszącą lecz narzeczoną. I to nie ja robie z siebie kretynke/idiotke lecz oni bo tak zaproszeń się nie wypisuje. Pytanie dla tych ktorzy twierdzą ze przesadzam: jak zaprosic kogoś kto ma wlasne poglądy i zamist w malżeństwie żyje w konkubinacie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm...no rzeczywiście nie postąpili właściwie. Powinni napisać na zaproszeniu do kogo jest skierowane, nie jesteś przygodną panienką którą narzeczony "zabiera" na wesele, bo nie miałby z kim tańczyć. Tylko teraz pytanie-pójść czy nie? gdybym nie lubiła młodej pary-po prostu nie poszłabym, bo nie potrafię udawać i nie umiałabym uśmiechać się w trakcie toastów itp. A czy ty pójdziesz czy nie - musisz sama wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadal twierdzę, ze jestes OSOBĄ TOWARZYSZĄCĄ bo NIE jesteście małżeństwem. Teraz te całe śluby zmieniaja sie w jedna wielka szopkę. Kazdemu coś nie pasuje. a bo gośc weselny przyćmił urodę pannę młoda :O, a to zaproszenie źle wypisano,a to wędlina nie byla świeża, a to coś ta, :O Ludzie dajcie sobie spokój. Przestańcie szukac problemów tam gdzie ich nie ma :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Ty nie rozumiesz -zono pieknego......ze zona sie jest,a narzeczona i partnerka sie bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
jej, autorko, ale skoro Cię nie lubią, a Ty - ich - to czemu mieli Cię imiennie zapraszać...? jak się lubi partnera kogoś z rodziny, to mu się wypisuje zaproszenie imienne, bo tę osobę chce się zobaczyć na swoim ślubie; skoro za sobą nie przepadacie, to, faktycznie, Twoją rolą na tym weselu będzie towarzyszyć Twojemu facetowi - i tak fakty wyglądają, i o co tu się boczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja poczulabym sie urazona, bo to jednak rodzony brat Twojego narzeczonego..ale z drugiej strony nie wiem po co taka afere robisz, sprawdzasz w necie itp, wystarczy powiedziec tym, ktorzy Cie zapraszali, ze troche Ci przykro z tego powodu,a nie od razu odmawiac pojscia na wesele...w sumie to wlasnie ejstes osoba towarzyszaca dla swego narzeczonego, malzenstwem jeszcze nie jestescie, wiec uwazam, ze nie powinnas robic az takiego duzego problemu. Mysle ze robisz wiekszy szum niz trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZNIESMACZONA-NARZECZONA
Ja nie robie afery poprostu chciałam poznać opinie innych zwlaszcza że sami niedlugo będziemy wypisywać zaproszenia i napewno dany wątek się przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam jeszcze to, ze na poczatku piszesz "jestem narzeczoną brata pana mlodego,ktory wraz ze swą partnerką powinni to uszanować" a pozniej piszesz "y cholerka...a nie rozumiesz róznicy pomiędzy NARZECZONĄ a PARTNERKĄ w sensie - dziewczyną?" wiec wychodzi na to, ze Ty jestes narzeczona a nie partnerka, i podkreslasz roznice co chwile miedzy tymi slowami, a narzeczona Twojego przyszlego szwagra jest partnerka mimo ze ejst narzeczona i tutaj jakos nie podreslasz tej roznicy...obnie ejstescie narzeczonymi, ale o niej piszesz "partnerka" a o sobie "NARZECZONA"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie panie - żoną tez można tylko bywać...I nie gwarantuje to wcale że chłopa ma sie na zawsze, rozwód jest dzisiaj bardzo rozpowszechniony. Faktem jest, ze skoro autorka jest narzeczoną zparoszonego to już powinna byc traktowana jako PRZYSZŁA ŻONA, czyli nie osoba towarzysząca. Osobą towarzyszącą jest byle kto, jakas tam se panienka, dzisiaj taka a jutro inna. A narzeczeństwo jest już zobowiązaniem, już jest czymś więcej. I nie chodzi tu o krecenie afery, a o to że dziewczyna czuje się w jakims sensie - olana, potraktowana byle jak, i wcale jej się nie dziwię. Chamidła z przyszłych państwa młodych i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga żono pięknego meża :O Gdy sie jest żoną, jest chociażby podzielnosc majatkowa. Aby przestać nią być, trzeba wziac rozwód. Aby przestać być narzeczoną, wystarczy powiedzieć, ze to koniec. nie ma żadnych prawnych roszczeń. Wodocznie Ty tego nie rozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZNIESMACZONA-NARZECZONA
O sobie też pisze partnerka,używam roznych nazw by poprostu niepowtarzała się jedna. Zapomnialam dodać dość istotnej rzeczy. Państwo mlodzi dzwonili do swych znajomych z zapytaniem jak wypisać im zaproszenia i o dane partnerow, nam nikt nie dał wyboru. Moja decyzja- Oni mnie nie zaprosili-zaprosil mnie moj przyszly mąż,ktory idzie tylko i wyłącznie by nie zranić uczuć matki. Ja także szanuje swoją przyszlą teściową i uważam że chamom należy pokazywać klasę. Być może pojdziemy tylko do kościola-to się jeszcze okaże... Moj partner nie wyobraża sobie by pójść z kimś innym i to dla mnie jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A narzeczony czy narzeczona sprzed oltarza tez moze spi..lic,bo tez tak bywa,i mozemy sobie tak gdybac i mnozyc przyklady. Przyjeta norma jest,ze dla narzeczonych czy tez partnerow wypisuje sie Z Osoba Towarzyszaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starsza pani nieczepialska
Uważam, że młoda para postąpiła absolutnie nagannie. Różnica pomiędzy "narzeczoną", a "dziewczyną" jest istotna i nie można stawiać pomiędzy tym znaku równości - to po pierwsze. Po drugie - para młoda dzień w dzień widuje brata i narzeczoną więc doskonale zdaje sobie sprawę, że to ta kobieta będzie towarzyszyła jemu na weselu. Jakby nie patzreć - dziewczyna została bardzo, ale to bardzo zlekceważona. dla pary młodej po prostu nie istenie - zaprosili więc brata z osobą towarzyszącą, a nie z obecną tu i teraz narzeczoną. Skandal :( Ja na Twoim miejscu poczułabym się fatalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×