Dlaczego tak wiele osób ma wadę zgryzu i nic z tym nie robi?

Oczywiscie pomijam przypadki,że kogoś na to nie stać.Ale odkąd poszłam na studia i poznałam wiele nowych osób,zobaczyłam,ze mnóstwo ludzi ma krzywe zęby,bardzo często są to ogromne wady.Jedna z dziewczyn np,naprawdę sliczna,ma jedynkę wykrzywioną do przodu niemal pod katem prostym.Nie dość,że ją to szpeci,to jeszcze na pewno przeszkadza.Widzę multum takich przypadków,u młodych i starszych.Dlaczego nic z tym nie robią??

ja mam wadę vaginy i oddałam ją w ręce kolegów - fachowców od vagin. z wadami przecież kochani coś trzeba robić

do stomatologa to sie dowiesz dlaczego ,a prywatnie nie kazdego stac

nie stać na stomatologa tępych polskich goji , brudnych i biednych, tej patologii pracującej leniwie i byle jak za byle co

Tylko 1 post jest mój. No to napisałam przecież,ze pomijam osoby,które nie maja na to kasy.Ja też nie miałam i specjalnie poszłam do pracy żeby zarobic na aparat.Ale co z dorosłymi osobami,które mają kasę?Np wykładowcy??

widocznie po prostu nie przywiązują do tego większej wagi

W koncu nie ma przymusu noszenia aparatu... mnie u mnie by razilo gdybym miala krzywe zęby, ale ktoś na prawdę może do tego wagi nie przywiazywac

Niestety, to było zaniedbane w dzieciństwie ... :( Nie chcę teraz prosić rodziców, ale po studiach i po znalezieniu pracy chyba pierwszą kasę wydam właśnie na leczenie tego wszystkiego ... Mnie to przeszkadza bardzo, moim rodzicom mniej .. no i efekt jest jaki jest (nie obwiniam ich, tylko stwierdzam fakt). Myślę, że w wielu rodzinach tak jest właśnie, że jednak dziecko samo nie pójdzie do tego stomatologa, w moim przypadku chyba leczenie byłoby refundowane do któregoś tak wieku (lat 7???), później trzeba płacić .. A dlaczego ludzie z kasą się za to nie biorą? Chyba właśnie dlatego, że im na tym nie zależy/nie przeszkadza im to?

Mnie właśnie też rodzice zaniedbali,ale tak sie tego wstydziłam,że musiałam zarobić na aparat,a wcześniej starałam sie nie uśmiechać.Dlatego nie rozumiem jak komuś moze to nie przeszkadzać

Pisałaś, że rozumiesz że nie każdego na to stać, ale chyba nie tak do końca. A wykładowcy to co? Oni przecież nie są jakimiś gwiazdami i nie muszą być piękni i w ogóle. Również w ich środowisku nie każdego na to stać. Tak samo mogę powiedzieć, dlaczego ta Pani skoro pracuje na uczelni ubiera się tak niemodnie i tandetnie. Znałam takie przypadki na swojej uczelni. Kobiety dużo pracowały, często na kilku uczelniach, ale ubierały się okropnie, więc albo nie przywiązywały do tego wagi, albo też tak jak młodzi ludzie, których na to nie stać również mają swoje problemy i inne wydatki, np chore dzieci, rodziców itp. Przecież różne są przypadki.

na głowie i tyle