Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość madlen_20

ślub za 4 miesiące

Polecane posty

Gość madlen_20

Slub za 4 miesiące, wiekszość juz przygotowana... ja ja mówie nie:(zakochałam się w innym facecie. Jako to racjonalnie wytłumaczyc?nie mam siły... nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, że stało się tak przed ślubem a nie po! Jeśli nie jesteś pewna swoich uczuć, nie wychódź za mąż. Wszystko da się odwołać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madlen_20
no niby sie da... ale jak przez to przebrnąć? on, rodzice moi, jego??nie wyobrażam sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomysl sobie jak bedziesz musi
ala przebrnac przez ROZWOD 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madlen_20
tez prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Ty jesteś ważna, nie powinnaś niczego żałować. Małżeństwo to poważna decyzja. Powinnaś być jej całkowicie pewna. A zresztą 4 miesiące to jeszcze dużo czasu. Na pocieszenie Ci napiszę, że ja miałam większy bajzel - zrezygnowałam 2 dni przed...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madlen_20
naprawde?? kurcze to dopiero przezycie!! i jak dałaś obie rade?jak to przyjeli Twoi bliscy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, że to stało się teraz, a nie w miesiąc po ślubie. Lepiej odwołać niż później robić wycieczki po sądach. Tak się zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Było ciężko ale nie żałuję. Teraz wiem, że miałabym złe życie z tamtym chłopakiem. Bliska rodzina mnie wsparła, dalsza obmówiła. Na szczęście już wszyscy zapomnieli . Wiem, że jest Ci ciężko ale dasz sobie radę. Sluchaj się własnego serca a nie konwenansów i tego co mówią inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madlen_20
najbardziej sie boje ze mnie nawet ta bliska rodzina wspierac nie bedzie. Ich zdaniem miałbym dobrze w zyciu z tym człowiekiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to Twoje życie i Twoja przyszłość, a nie dziadka, babci, mamy czy cioci. To Ty będziesz żyła ze świadomością, że żyjesz z tym mężczyzną tylko dlatego, że bałaś się reakcji rodziny na odwołanie ślubu. A ten którego kochasz teraz? Hmmm... będziesz żałowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellizka
Ja żałuję , że wtedy nie odwołałam. Ale brałam ślub cywilny. Po 3 ;atch się rozwiedliśmy. Było to do przewidzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madlen_20
tak mi cieżko:( bo wiem ze on mnie kocha mimo wszystko... boli mnie to ze go krzywdze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomysl sobie jak bedziesz musi
zrobisz tez krzywde temu chlopakowi i wpakujesz Was oboje w katastrofe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boli mnie to ze go krzywdze nie sciemniaj, gdyby cie bolalo to nie spotykalabys sie z innym kolesiem szykujac sie do slubu albo to prowo albo jestes wyjatkowa kretynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajki opowiadaju tutaj
Bywa i tak. Ja to sobie myślę czytając takie posty, że w wielu przypadkach to po prostu ucieczka od odpowiedzialności. Jak na prawdę jest w Twoim przypadku ciężko stwierdzić. Dla mnie to abstrakcyjna sytuacja, żeby rzucać narzeczonego, osobę z którą planuje się wspólną przyszłość, z pełną świadomością mówi się "tak" przy zaręczynach i to zaraz przed ślubem. I dla mnie to zalatuje taką paniką i ucieczką. Lepiej wytłumaczyć to sobie zakochaniem się niż faktem, że się po prostu boi i za wszelką cenę chce uciec jak najdalej. A strach w takiej sytuacji jest raczej normalną sprawą, wypadałoby o tym może porozmawiać, przełożyć ślub a nie migać się od odpowiedzialności. Mówisz, że go kochasz, a tak na prawdę to Twoja miłość gówno warta jest, skoro chcesz go zostawić, tak po prostu. Rozumiem, że w związku może się nie układać, rozumiem, że ktoś może się znudzić, zacząć wkurzać, ale rzucanie tego w diabły z miejsca, zamiast próba ratowania, to najgorsze co można zrobić i świadczy to fatalnie o Tobie jako o człowieku. Tobie jest ciężko na własne życzenie. Jego, jego najbliższych, którzy będą musieli patrzeć na jego krzywdę zranisz z pełną świadomością. I nic Ciebie nie usprawiedliwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej później z miłości, niż wcześnie z niecierpliwości. Ja zerwałam zaręczyny ok. 10 mies. przed ślubem, i nie żałuję :) A wręcz ośmielam się powiedzieć po cichu (tak żeby nie zapeszać) że teraz jestem z kimś, poza kim świata nie widzę, a on poza mną, i mimo że nie trwa to długo to... rokuje bardzo dobrze na przyszłość ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bajki opowiadaju tutaj To powinna wyjść za mąż niepewna tego, co czuje? Odbiło Ci? W życiu niestety trzeba być choć trochę egoistą, a nie poświęcać się jak Matka Teresa :/ Zrani jego - trudno. Bardziej by go zraniła gdyby już po ślubie zdecydowałą się odejść, rozwodzić, wtedy by były cudawianki. Ma zostać żeby go nie ranić, ale dlaczego ma ranić siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madlen_20
to nie jest tak proste jak sie Tobie wydaje. Uważasz ze układało nam się a ja od tak sobie zakochałam się w kimś innym?? ja nawet wiem ze nigdy nie bede z tym facetem. Ale wiem ze z tym nie bede szczesliwa... to naprawde długa historia i wiem ze tak wyrwane z kontekstu zdania własnie zle o mnie swiadczą... były kłamstwa z jego strony... typowe olewanie mnie, ale ja zawsze wybaczałam. Aż przejrzałam na oczy i teraz widze ze dlaej tak sie nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madlen_20
Zazdroszcze wszystkim którzy są szczęśliwie zakochani:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważasz ze układało nam się a ja od tak sobie zakochałam się w kimś innym?? ja nawet wiem ze nigdy nie bede z tym facetem. Ale wiem ze z tym nie bede szczesliwa... to naprawde długa historia i wiem ze tak wyrwane z kontekstu zdania własnie zle o mnie swiadczą... co za brednie pewnie historia wyjatkowa co? on zonaty ty z poczuciem krzywdy ze strony swojego faceta wake up, nie jestes wyjatkowa, takich historii sa tysiace, pewne jest jedno, bez wzgledu na to co zrobilas i jakim cudem sie wiatropylnie zakochalas, odejdz od faceta i nie ogladaj sie za siebie, dla waszego wspolnego dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajki opowiadaju tutaj
Ona.. Jak tam piszesz to wydaje mi się, że nie znasz życia. Że dla Ciebie cały czas ma być jak w bajce, a jak nie ma, to pa pa i następny. To nie jest jej chłopak, to jest jej narzeczony, to jest facet za którego zgodziła się wyjść za mąż, którego kocha, z którym za 4 miesiące miała wziąć ślub. Ja nie rozumiem czemu dopiero teraz. Jeśli już dawno nie było ok, chciała go zostawić, to czemu dopiero teraz się obudziła? Nikt nie jest idealny, wszyscy popełniamy błędy i z pewnością nikt nie zasługuje na to, żeby go rzucać na 4 miesiące przed ślubem. I łatwość z jaką o tym piszesz dla mnie wskazuje na jakieś zaburzenia. I tak jak napisałam, to, że nie jest szcześliwa to ma na wsłasne życzenie i nie ma co obwiniać o to kogokolwiek. Trzeba raczej usiąść i poważnie zastanowić się nad własną osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie ludzie ludziska 0101
ja też miałam duże watpliwości przed slubem, ale nie posłuchałam rad swego rozumu jesteśmy wiele lat razem, niby nie jest źle, ale ciągle tesknię do czego co mogłabym miec, gdybym podjęla inną decyzję też było mi głupio , co powiedzą zaproszeni goście ale jakoś teraz przestałam mysleć o tym co powiedza inni ..... szykuję sie do rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolorowa79
Nie zakochałaś się, tylko masz wątpliwości przed ślubem i próbujesz uciec od tego zaangażowania, które Cię niewątpliwie czeka. Jesteś pewnie zauroczona tym nowym facetem a z drugiej strony zastanawiasz się jak to będzie po ślubie, że wtedy sprawy się skomplikują. To przejdzie. Ten drugi prędzej czy później zniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×