Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zagubiony29

Problem z życiem prywatnym

Polecane posty

Gość Zagubiony29

Witam serdecznie. Chciałbym sie Was poradzić ponieważ tak naprawdę to nie mam z kim o tym pogadać. Więc może wszystko od początku. Jakieś 5 lat temu poznałem dziewczynę która zawróciła mi w głowie w pozytywnym tego słowa znaczeniu:) Od 5 miesięcy już nie jesteśmy razem a ja wciąż nie przestaję o niej myśleć :( Przez prawie 4,5 roku mieszkaliśmy razem. Związek nie należał jednak do spokojnych, teraz zdaję sobie z tego sprawę, że wiele złego się w nim wydarzyło. Dużo w tym jest mojej winy a to dlatego, że MAG. była moją tak naprawdę pierwszą powazną miłościa. Z wieloma problemami zetknąłem sie po raz pierwszy w zyciu i wiem, że wiele moich decyzji było bardzo złych. Jakieś 5 mies temu, postanowilem wyjechac za granicę. Po co? Bylo kilka przyczyn ktore sklonily mnie do tego. Nasza sytuacja finansowa byla fatalna. Ciezko bylo znalezc jakas konkretna prace ktora umozliwialaby nam godne zycie, dlatego odwazylem sie na wyjazd do obcego kraju. od jakiegos czasu zle sie dzialo w moim zwiazku wiec pomyslalem sobie,że może chwilowe rozstanie dobrze nam zrobi, że wiele rzeczy przemyslimy ktore pozwola nam w przyszlosci nie popelniac tych samych bledow kiedy bylismy razem. Problemy ze studiami , zawalony rok...:( wiele tego sie nazbieralo , problemy mnie przerosly a moaja MAG. oczekiwala mezczyzny zaradnego, przy ktorym bedzie czula sie bezpiecznie. 5 mies temu nie wytrzymalem. Powiedzialem jej o swoich planach, ze pora zmienic cos w naszym zyciu. Poprawic sytuacje finansowa moge tylko za graniaca w Polsce nie widzialem zadnej mozliwosci na to.Mojej decyzji nie zaakceptowala MAG. ale bylem przekonany, ze nasza milosc jest tak silna, wyjatkowa i mocna, ze nic nie jest w stanie jej zniszczyc! Dzis mija 5 mies od naszego rozstania. Nie potrafie zrozumiec dlaczego przestala wierzyć w nasze szczeście, milosc? Przeciez, ten wyjazd byl po to zeby w przyszlosci bylo nam lepeij. Zebym sie wreszcie nauczyl zaradnosci, odpowiedzialnosci, podejmowania samodzielnych decyzji... Wczesniej blisko mieszkalismy moich rodzicow i kazdy problem tak naprawde byl rozwiazywany prezez moich rodzicow. Nie chce żalowac swojej decyzji, bo przez te 5 mies wiele odkrylem w sobie pozytywnych rzeczy o ktorych wczesniej nawet nie pomyslalbym,jak rowniez wad nad ktorymi musze pracowac , teraz moze i cierpimy z powodu rozstania, niemozliwosci wykonywania wspolnych codziennych czynnosci,ale w przyszlosci naprawde bedzie nam lzej i latwiej. Chociaz ten wyjazd uczy mnie wielu rzeczy to zaluje ,ze tak postapilem,ze wyjechalem. Chociaz wiem, ze bedac w Polsce nadal bylbym tym samym nieodpowiedzialnym gnojkiem ktory wyrecza sie w rozwiazywaniu swoich problemow rodziacmi. Co mam robic? Nie potrafie przekonac MAG.zeby mi uwierzyla,zaufala, zebysmy sprobowali jeszcze raz,zeby mi dala jeszcze jedna szanse. W przeszlosci wiele razy juz bylo rozstan i powrotow, wiele razy mowilem,ze rozumiem swoje bledy ale przyznaje sie ze nic z tego sobie nie robilem,teraz tak naprawde do mnie dotarlo, nad czym musze pracowac i czego nie powinienem robic bedac z MAG. w czym tak naprawde tkwia nasze wspolne problemy:( Wiem,ze to moze i pozno ale czy nie lepiej dowiedziec sie o tym pozno niz wcale? Czy wydaje sie Wam, że jest jakas realna szansa, jakies swiatelko na wyjscie z tej beznadziejnej sytuacji? Dziekuje za kazda zła i dobra opinie. Szymek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soczewka
A kto powiedział Ci ze w zyciu sa tylko proste wybory?...sadze ze dałes popalic swojej bylej dziewczynie,a jak to mawiaja tego kwiatu pol swiatu..ja tez przestałam sie meczyc z pewnym gnojkiem i teraz co?? nie załuje bo znalazłam prawdziwy diament... I powiem Ci ze nie sztuka zrozumiec i byc lepszym po stracie tylko przed...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soczewka
ludzka rzecza jest bladzic ale ludzka powinno byc tez przewidywac oczekiwania innych...a nie byc egoista;] ale powodzenia zycze Ci bo nie jestem zawistna i nie zalezy mi na cierpieniu innych...moze Ci sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiony29
Zgadzam się z Wami wiadomo, że teraz jestem bogatszy o nowe doświadczenia,że w przyszłości będę się starać pamiętać o tym co złego zrobiłem, że tak nie należy postępować. Wiem ,że to dobre rokowania na nowy związek ale kiedy ja nie dopuszczam takiej myśli do siebie... Nie potrafię zaakceptować takiego scenariusza, innej osoby :( Cały czas , myślę o MAG ... O tym , że teraz moglibyśmy być naprawdę szczęśliwi... Wcześniej nie zastanawiałem sie nad swoimi błedami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×