Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam gryzący problem

Jak zemścić się na mężu uzależnionym od internetu ?

Polecane posty

Gość mam gryzący problem

Mąż świata nie widzi poza komputerem. Wraca z pracy to jedyne co to pokręci się tylko po kuchni za jedzeniem żeby zaspokoi głód i to jedyna czynność którą robi tego dnia w domu bo w międzyczasie jak węszy za jedzeniem to odpala kompa i zapomina o całym świecie. Ja nigdy nie jestem wystarczająco atrakcyjna aby chciał spędzać ze mną czas. Na wszelkie kłótnie, obrażanie się, płacz, zamykanie w oddzielnym pokoju reaguje dopiero po kilu godzinach i próbuje jakoś mnie ułagodzić, przyznaje mi niby racje, mówi że postara się zmienić ale na następny dzień jest znowu to samo! I nawet już nie pamięta o ostatniej rozmowie. Ktoś powie że ja też mogę siedzeć całymi dniami przy kompie jak on, aby poczuł jak to jest. Ale to nie robi na nim żadnego wrażenia, nawet nie dostrzega tego, a wrecz obraca się to przeciwko mnie bo wtedy już nie mam prawa się o nic rzucać, bo on wtedy zawsze ma wymówkę że przecież ja sama siedze przy kompie więc nie jestem lepsza. Ktoś powie żebym żyła własnym życiem, znalazła sobie jakieś zainteresowania, ale on tylko na chwile dostrzeże że mnie nie ma w domu i po moim powrocie i tak siedzi przy kompie, nawet jak wyjade do rodziców i on dzwoni żebym wracała i że tęskni to po moim powrocie tylko się przywita i wraca do kompa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mozeeeeeeeeee
wyłacz mu dostęp kompa, powiedz jak wróci z pracy, kochanie dzisiaj sie poprzytulamy bo mi tego brakuje, facet sie uzależnił, to jest już choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam gryzący problem
Poza tym wszytkim to on można powiedzieć że bez przerwy się onanizuje przed monitorem. Jak ja patrze (nie widze monitora tylko jego) to wierci sie na krzesle tak dziwnie nogami przebiera i widać ze kutas mu stoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yetiki
spal mu komputer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obled w ciapki ;) Wyrwij go gdzies do ludzi - moze do teatru, na wycieczke piesza, rowerowa ;), samochodowa.... Jest tyle pieknych miejsc, ktore na pewno jeszcze nie widzieliscie. Mozesz mu tez przegryzc wtyczke do kompa. Co prawda troche sie wscieknie, i pojdzie kupic nowa ale za to masz gwarancje, ze przejdzie sie troche i nalyka swiezego powietrza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam gryzący problem
To wyżej to podszyw był, ale dzięki za podniesienia topiku głupi podszywaczu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisz, dlaczego siedzisz z nim w domu, dla jakiej idei ? Piszesz, ze, kiedy gdzies wyszlas zadzwonil i zapytal kiedy wrocisz. Moze wiec warto gdzies wychodzic samej, zamiast patrzec na plecy swojego zafascynowanego kompem meza i pilnowac waszego dobytku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet ma Cie gdzieś, nie jesteś mu do niczego potrzebna, romowy nic nie dają, płacz i prośby również... wiec? dlaczego nie chcesz zacząć życ swoim zyciem i korzystać z niego jak sie da? co Ci szkodzi umawiać sie ze znajomymi, wychodzić na miasto, bawić się, zapisac na basen, siłownie? NIc nie stracisz a wiele mozesz skorzystac... a facet? nie zauważy (z poczatku, pozniej zacznie mu to przeszkadzac ale nie mozesz sie poddawac) Zreszta skoro on ma to gdzies to powiedz mi do cholery z jakiej racji masz sobie zycie marnowac i sie niepotrzebnie wkurzac ?? on ma to w dupie czy Ty wyjdziesz z domu na caly dzien czy bedziesz siedziec z nim w domu i czekac az mu sie komputer znudzi. Ja na Twoim miejscu zaczelabym zyc dla siebie a nie po to by jemu bylo dobrze. Chcesz zeby skonczylo sie to Twoja depresją i brakiem checi do życia? Znam faceta ktory przez komputer i gry rozwalił swój związek i doprowadzil do rozwodu. Jesli tego nie chcesz (choc ja z takim leniem nie wytrzymalabym pewnie nawet miesiąca) to zacznij zajmowac sie soba a nie awanturami o komputer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hadfhafdha
To bardzo poważna sprawa, on się uzaleznił tak samo jak można się uzależnić od narkotyków czy alkoholu. Uświadom go! A co do tekstów "on cie olewa" itp nie zwracaj uwagi, takie coś może powiedzieć tylko zazdrostna pannica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda, jest uzalezniony od komutera i dla waszego dobra mozna cos z tym zrobic. Jednak, jest problem: w jaki sposob, jesli on w ogole nie slucha, nawiazac z kims takim rozmowe o leczeniu ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krokodylka
Autorko, jak widzisz udawanie nie służy (udawanie, że ciebie też komputer fascynuje i pochłania). Robisz błąd histeryzując: placząc i rzucając się po pokojach. Krótka, konkretna rozmowa. Nie podoba mi się, że siedzisz przy kompie tak długo i że nie masz dla mnie czasu. Kocham cie i tęsknię za tobą. Znajdźmy kompromis. Ok? Tak powinnaś mu powiedzieć. Poczym, ustalcie, że następnego dnia, po jego posiłku, godzinę spędzacie razem. Tu wymyśl coś konkretnego. Po tej godzinie on może wracać do kompa a ty nie będziesz mu przeszkadzać i marudzić. Za dwa dni, to samo. CO TY NA TO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do tekstów "on cie olewa" itp nie zwracaj uwagi, takie coś może powiedzieć tylko zazdrostna pannica zazdrosna? wybacz ale tu nie ma czego zazdrościć. Moj facet też spędza czas przed kompem ale wystarczy jedno moje słowo i zamyka laptopa. Jesli moj facet chce w ciszy powiedizec przy kompie to mi mowi, ze musi cos zrobic i ze za godzinke bedzie wolny, albo robi to jak ja juz ide spac. Tak wiec wydaje mi sie ze nie mam jej czego zazdrościć. I jak inaczej nazwac fakt, że on woli dtykać myszkę od kompa niż własną kobietę? miłośc? namiętność? pożadanie? zainteresowanie? czy moze olewanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam gryzący problem
Najdziwniejsze jest to że jakby podjąć realne kroki w stronę rozwodu to znając jego to wtedy by zrobił wszystko aby do niego nie doszło, nawet gdyby miał mnie w jakiś sposób zastraszyć. On strasznie chce mieć dziecko, wiele poważnych rozmów poruszał już na ten temat ale im bardziej na niego patrzę to tym bardziej boję się tego bo czemu mam rodzić dziecko takiemu człowiekowi, który już teraz mi pokazuje że znajomi z forów , GG i Naszej-klasy są najważniejsi. Ważniejsi od własnej żony. On twierdzi że jakby było dziecko to by się zmienił i by mi pomagał, ale ja mu nie wierzę, bo jak teraz nie potrafi powiedzieć stop to czemu z dnia na dzień miałoby się to zmienić. Pewnie że na początku pewnie by była euforia i poczucie nowości sytuacji, ale znając życie to po kilku tygodniach wpada się w rutynę a że nie zawsze jest różowo to człowiek łatwo się niecierpliwi i po dłuższym czasie szuka jednak odpoczynku od obowiązków także nie wierzę mu. Jeszcze bardziej mnie wkurza że on przez cały tydzień ma mnie w dupie a jak w niedziele jego matka nas zaprasza na obiad to nagle mam tam jechać i udawać że wszystko jest Ok, bo jak nie pojadę to się wścieka i poniewiera mną psychicznie. Jemu strasznie zależy żeby przed rodzicami pokazywać że wszystko jest ok. Nie mogę na niego narzekać przed jego rodzicami bo mam poważne podejrzenia, że źle by to odebrali i nie tylko nie znalazłabym u nich wsparcia, ale mogłoby się jeszcze odwrócić to przeciwko mnie i gadaliby za moimi plecami na mnie bo jakikolwiek atak na jakieś ich dziecko to automatycznie jak atak na nich jako rodziców i na całą rodzinę. Strasznie trzymają się razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam gryzący problem
Krokodylka dzięki za konstruktywną radę. Co prawda wiadomo, że kobieta zawsze marzy aby facet nie był do niczego przymuszany i sam dostrzegł problem, wykazał własne chęci aby go naprawić i takie coś jest bardzo autentyczne, ale niestety tutaj nie ma co liczyć na tak bajkowy scenariusz. Spróbuję więc wymusić ten kompromis mimo że przykrym dla mnie jest fakt że będę wtedy jak żandarm. Ale lepszej rady chyba nie znajdę :( Z tym aktywnym życiem co ktoś wyżej napisał to wiem że to też niegłupia rada. Co prawda raczej nie pomagałaby w ratowaniu jakości małżeństwa ale przynajmniej miałabym zajęcie i nie myślałabym tyle o mężu, nie miała czasu na przeżywanie cierpienia tej sytuacji. Tylko że w moim przypadku to wymagałoby pewnego wysiłku, ponieważ ja jestem niestety klasycznym domatorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam gryzący problem
najgorsze jest to jednak że mnie zaniedbuje w łóżku ale do tego wstyd się przyznać , robi co ma zrobić i odwraca się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krokodylka
Autorko, Oczywiście, że najlepiej, żeby facet sam. Każda kobieta o tym marzy. Ale jeśli przeczytasz książkę: Faceci są z Marsa a kobiety z Wenus, zobaczysz, że różni nas biologia i pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Kobiety są emocjonalne, operują słowami i czytają między wierszami. Facet to fakty i działanie; konkretyzm. Facet się nie domyśli, bo jego mózg jest inaczej zbudowany. I pamiętaj, że go kochasz. Kompromis ma służyć tobie i wam. Ten kompromis jest wynikiem twojej miłości, którą chcesz mu dać i którą chcesz mieć od niego. Konkretnie. Bez emocji. Małymi kroczkami. Na koniec zapytaj, czy on się na pewno na to zgadza. Czy tak jutro zrobi. I pocałuj go za to, że podjął rozmowę i poszedł na kompromizm. Żadnych fochów. Żadnych łez, żadnego obrażania się. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krokodylka
irytują mnie ludzie a ty dostrzegłaś/łeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×