Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dobrze zrobiłam?

Odwołałam ślub

Polecane posty

Gość dobrze zrobiłam?

dzisiaj. Mam już dość jego matki która o wszystkim musi decydować. M. oświadczył mi sie po 3 latach związku i bardzo Go kocham ale nie potrafię tak żyć. Jego matka decyduje o wszystkim. My chcieliśmy sami wszystko zorganizować, zaplanować. To miał być Nasz dzień. Zaczęło sie od daty i miejsca ślubu. Nie miałam w tej kwestii nic do powiedzenia. Ona wybrałam miejsce i date, sale. Ślub u nich w parafii nie u mnie zamówili sale ktorej my na oczy nie widzieliśmy. Byłam w szoku ale M przekonal mnie ze zrobili to w dobrej wierze. Póżniej ciągle słyszałam jaka jestem gruba ze muszę schudnąc itp. (waże 53kg przy wzroście 168 cm). Sukienka którą wybrałam jest zła bo nie ten kolor, krój, tren za długi, welon za krótki buty też nie te. Gdy próbowałam porozmawiać o tym z M mowił ze porozmawia ze swoją mama i faktycznie rozmawiał tylko ze pozniej stwierdzał to samo co ona:( Garnitur sama mu kupiła. Wszystko co robię wg. niej jest żle. Nawet zaplanowała że po ślubie zamieszkamy z nimi bo im bedzie wtedy lzej finansowo i bedzie miała nas na oku żeby nie musiała się wstydzić! Dzisiaj nie wytrzymałam i powiedziałam M ze nie chce brac z nim ślubu w takich okolicznościach. Ze nie chce mieszkać z jego rodzicami po ślubie. Ze nie chce życ z maminsynkiem którym niedawno się stał. Kocham Go ale to nie znaczy ze jego matka ma mnie tak traktowac. Czy słusznie postąpiłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka:(:):)
no jestes kobieta z jajami!!! gratuluje odwagi!! bardzo dobrze zrobilas!!! jesli jemu na tobie zalezy wrocicie do siebie i wezmiecie slub jakiego pragneliscie, zycze powodzenia! aha i jedna rada mieszkanie z rodzicami, twoimi czy jego odpada w przedbiegach, zawsze i wszedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze zrobiłam?
baaardzo mi na nim zależy i Go kocham i wiem ze on mnie również. Mam nadzieje że zrozumie jak bardzo jego matka jest ,,toksyczna,,. Dziękuję za wsparcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z ciebie dumna
BADZO DOBRZE ZROBILAS. przyszedl czas zeby dorosl!!! sam msi decydowac czego chce. nie zyje wiecej z mamusia tylko uklada sobie zycie z toba. nie dalibyscie rady na dluzsza mete. musi teraz to zrozumiec ajesli nie to jest nie wart...nie poddawaj sie tylko bo juz bedziesz sie zawsze uzerala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze zrobiłaś- na pewno byłoby Ci strasznie ciężko. Ale jeśli nie teraz to po ślubie byłabyś bardzo nieszczęśliwa. Trzeba w życiu innym postawić pewne granice- a jego mama nie widzi ich. Szkoda ,że on też tego nie dostrzega. Ślub to właśnie ten moment gdy się od rodziców odłączamy ( nie zrywamy niczego) ale oddzielamy nasze życie. Jeśli nadal chcą decydować za nas to trzeba wyraźnie powiedzieć nie. Najważniejsze teraz żebyś pogadała z narzeczonym , dlaczego tak się stało. I co zrobić żeby to naprawić. To nie są Twoje widzimisię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuniastaaa
dobrze zrobilas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też miałam takiego faceta :O wszytko ustalał z matką , kiedy ma się oświadczyć jakie pierścionek gdzie i jaki ślub a ja hm... nawet nie jako ozdoba odeszłam po 5 latach ulżyło dziś zadowolona z wyborów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oninkamiminka
Brawa!!!!!!!!!!!! W końcu wychodzisz za niego a nie za jego matkę!!!!!!!!!!!!!!! Kiedy te baby zrozumieją, że miały czas na organizacje tego typu przy okazji własnych slubów????? Ja w czasie orgnizowania też musiałam ostro tupać!!!!!! Tort nie taki, buty moje złe, samochód najlepiej maluch, bo taniej, a hotel dla gości....niech nic nie piją i najlepiej wracają do domu po ślubie!!!!!!!!!!!!!!!!!! MAsakra!!!!!!!!!!!!!! Miałam ślub jaki sobie wymarzyłam, wesele jeszcze lepsze,.....bo sami wszystko wybraliśmy.... poszłam na dwa ustępstwa: welon, moja MAMA chciała i usadzenie gości ze strony mojego Męża, moja druga MAMA chciała. Do dziś się szanujemy, choć padły ostre słowa. MAMA (od Męża) radzi, ale nie rządzi. Zawsze robię po swojemu i często to co uważam pokrywa się z jej zdaniem. Ale się ostro natupałam, a ile płaczu było!!!!! Zrobię to za każdym razem. Mam nadzieję, że nie będę musiała!!!!!!!!!!! Jeśli Ty wymiękniesz: przygotuj się na inne problemy: urządzenie waszej części mieszkalnej, posiłki (mama najlepeij wie), wychowanie dziecka!!!!!!!!!!! Nie daj się!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję odwagi i rozsądku w podjęciu tak trudnej decyzji! Decyzja najlepsza z możliwych:) Trzymam kciuki, żeby jednak wszystko się dobrze ułożyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trafila nam się kobieta z jajami.i gratuluję odwagi,bo napewno taka decyzja musiała Cię sporo kosztować.szkoda,że facet słucha mamusi a nie przyszłej żony..niestety,zaczyna się od planowania ślubu wesela,daty i sali,poprzez kogo zaprosić,a jaką sukienkę,po wepchnięcie siłą pod swój dach,skończywszy na zaglądaniu do waszej sypialni i ustaleniu najlepszego roku i miesiąca na poczęcie dziecka...twojemu facetowi też pewnie nie jest łatwo,bo chce i tu być w zgodzie z Tobą i w zgodzie z matką-jest między mlotem a kowadlem... ale wkońcu trzeba się określić,powiedzieć matce nie,wyznaczyć pewne granice,w co może ingerować a co jest waszą prywatną sprawą.takie rzeczy trzeba rozegrać już na najlepiej na początku związku,bo potem..niestety teściowa potrafi zdominować i wleść na głowę synowej a synuń przekonany,że mama dobrze robi,bo pomaga i dradza a wredna synowa jeszcze się burzy..myślę,że Ty już sprawę postawiłaś jasno odwołując ślub,a reszta należy do niego..rozumiem że rodzice to bardzo ważni ludzie,należy ich szanować,wysłuchać tego,co mają do powiedzenia ale pytanie-ma się żenić z Tobą czy z własną matką..?oby wszsytko się ułożyło tak,jak sobie życzysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spooko,ja też ze swoją teściową przerabiałam ten temat-a to sukienka zła,wiązanka za wielka,kwiaty takie sobie,uczesanie może być,a to za młodzi na małżeństwo,niedojrzali,nie ustawieni życiowo(pierdolenie do znudzenia,sporo się nasłuchałam przez kilka miesięcy..)obrażanie się na weselu,ogólnie złe nastawienie ''do tej całej szopki'' na początku było mi przyrko,ale potem zajęłam się przygotowaniami więc jak teściowa kręciła na wszystko nosem-to dodawało mi jeszvcze większej hecy podczas przygtowań,i z jeszcze większą radością robiłam tak jak chciałam.i nwet jej krzywa mina i dziwne teksty przy gościach nie zniszczyły mi tego dnia,a małżeństwo po dziś dzień jak na złość ma się świetnie :) nie ma co sobie zawracać głowy rozwydrzonymi teściowymi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze zrobiłam?
dziękuję za wsparcie. Widzę że nie tylko ja mam problem z wredną matką narzeczonego (męza). Wiem że dobrze zrobiłam. Muszę zmusić mojego narzeczonego aby w koncu zaczął żyć ze mną i mysleć samodzielnie a nie wszystko mamusia. Na początku ja nawet lubiłam dopóki nie było nawet mowy o ślubie i dalszym życiu. Wiem że gdybym teraz nie odwołała slubu to byłabym jej pacynką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła
Bardzo dobrze zrobiłaś Wyobrażasz sobie takie życie po ślubie? a jak się pojawią dzieci to dopiero miałaby pole do popisu! A zanim zaplanowaliście ślub jaka ona była?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
i ja rowniez przylaczam sie do gratulacji, podjelas ciezka, ale najlepsza z mozliwych decyzje :) brawo! ja rozumiem, ze tesciowa ma prawo sie troche wtracac w wasze wesele, w koncu one juz takie sa pozatym nie zapominajmy, ze dla nich to tez jest wazny dzien, ale wszystko ma jakies granice, twoja przyszla tesciowa zapewne ich nie znala. dlatego bardzo dobrze zrobilas. a mam pytanie Ty tylko odwolalas slub czy rozstalas sie z narzeczonym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh i ja gratuluję zdrowego rozsądku:) nie zawsze Polak mądry po szkodzie:P Dobrze że teraz postawiłaś sprawę jasno:) albo Ty albo mamusia! wiesz, jeśli jest często-biegająca do koscioła, to powiedz jej i mężusiowi, że nawet ksiądz z ambony nawołuje żeby odcinać pępowinę! Nam na naukach od razu mówił, żeby nie mieszkać i nie uzależniać się od rodziców:D pstawić jasno granice i móić nie bo nie i bez żadnego tłumaczenia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze zrobiłam?
ślub tylko odwołałam nie zerwałam zaręczyn. Kocham mojego narzeczonego i nie chcę się z nim rozstać tylko chcę móc z nim wziąć ślub a nie z jego matką Wcześniej ona była normalna. Nie wtrącała sie we wszystko i nie decydowała za nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abbey
Brawo dziewczyno!!! Gratuluje odwagi. Mysle ze nie bedziesz zalowala, a slub zrobcie po swojemu, pewnie i tak po tym jak ten odwolalas "tesciowa" dostala psztyczka w nos i nastepnym razem bedzie bardziej sie zastanawiala. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość multimedia
a ja teraz na Twoim miejscu zrobilabym wszystko, by zrobic baaardzo cichutki slub - tylko Wy i swiadkowie oznajmisz rodzinie po fakcie :-) owszem, stracisz wesele, ale bedzie bez tesciowej ;-) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawo jesteś cudowna
takie powinny być wszystkie kobiety!!! samodzielne i zdecydowane z własnym zdaniem. nie daj sie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania1984
Gratuluję ! Moja teściowa też taka jest !!! chciała zadecydowac jaką mam kupic sukienkę, pojechałyśmy razem do salonu, ona wybrała dla mnie suknie, miała by gotowa za kilka dni,lecz jak pożegnałam się z zadowoloną z wyboru mojej sukni teściową , wróciłam do salonu i wybrałam taką suknię jaką ja chciałam, różniła się bardzo do tej którą ona dla mnie wybrała. W dniu ślubu miała wściekłą minę a zamiast życzeń usłyszałam "jak mogłaś " Ciągle z nią walczę !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LOLA2010**
Dokonałaś najlepszego wyboru!!! Popieram Cie w 100 % ale szkoda że wcześniej nie zareagowałaś np jak wybierała za Ciebie różne rzeczy typu sala weselna, kościół. W mojej okolicy zwyczajowo ślub jest udzielany młodej parze w parafii panny młodej. Twoja teściowa nie da wam samodzielnie oddychać po ślubie, jeśli do niego w ogóle dojdzie. STRASZNA BABA!!! Najlepiej gdyby zobaczyła to forum. Nienawidzę ludzi takich jak baba, o której piszesz. Ona jest TOXIC!!!! NIE MA PRAWA CIE/WAS KONTROLOWAC I USTAWIAC PO SWOJEMU WASZEGO SLUBU I ŻYCIA. JA BYM TEGO NIE WYTRZYMAŁA, JESTEM NERWOWA I CHYBA BY DOSZŁO DO JAKIEJŚ TRAGEDII.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak sobie myślę...
... że gratuluję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem w szoku po tym
Jestem w szoku po tym co przeczytałam. Jak Jego Matka mogła tak po prostu mówić, w jakiej sali macie mieć wesele i kiedy ??? My z narzeczonym sami szukaliśmy wszystkiego, wybieraliśmy i decydowaliśmy i ani jego rodzice, ani nasi nie wtrącali się. A skąd jego matka wie, jaką masz mieć suknię ?? Pokazywałaś jej ? I co ją obchodzi jaka. Nie wyobrażam sobie, by przyszła teściowa wybierała mi cokolwiek - zaproszenia itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sammer
bardzo dobrze!jak bys wzielaslub z nim to ktos po pol roku moglby wyladaowac conajmniej w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa cywilne śluby
Lepiej zauważyć przed ślubem niz użerać się po slubie. Piszesz że kochasz, więc może warto by przesunąć ta datę i dać do myślenia sobie nawzajem, niż się rozstawać, może wybrać się na jakąś terapię albo do jakiejś poradni. Ja jeśli chodzi o wesela i wtrącanie się rodziców w to to jestem za tym żeby jednak ustępować w pewnych kwestiach rodzicom niz potem do końca życia słuchać, ale nie tak że robią coś za twoimi plecami i to coś na czym tobie zależało. Z tym zamieszkaniem z rodzicami to nie daj się w to wmanewrować, zwłaszcza przy takiej argumentacji szanownej mamuśki, znałam wiele przypadków gdzie teście miodzio i po zamieszkaniu razem wychodziły niezłe chryje, a twoja teściowa juz otwarcie mówi co ma w planach. Moi rodzice na początku mieszkali z babcią taty i mama ostatnio się przyznała że do tej pory sobie z ojcem nie może poradzić, bo zostały mu zachowania z tamtego czasu, mimo ze 28 lat już mieszkają oddzielnie, a z babcią mieszkali zaledwie 3 lata. Ja musiałam parę tygodni mieszkać na początku u moich fajnych, mało wtrącających się teściów (teraz są fajni i mało wtrącający się), ale wtedy, początek małżeństwa, a oni wpakowali nam młodszego brata do pokoju. Celem tego mogę się tylko domyślać było uchronienie mnie przed szybkim macierzyństwem, bo wszystkim nam zalezało wtedy żebym prace znalazła :o. Wynieśliśmy się do moich rodziców, na trochę a potem na wynajem. Ale poza tym incydentem nie moge raczej na nich narzekać, ale na teściów się nie narzeka jak się ma dobrego małżonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość croolewna
Popieram przedmówczynie, podjęłaś dobrą decyzję. Ja też chciałam żeby dzień ślubu był najpiękniejszym dniem w moim życiu i zaplanowałam go razem z narzeczonym co do najdrobniejszego szczegółu bez udziału teściów. Inna sprawa, że całe koszty ponosiliśmy tylko my. I uważam że taki układ jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, rozmawiałaś już z narzeczonym, ustaliliście, co dalej będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trewiea
Mam pytanie, gdzie znajdujecie takich durnych, dorosłych facetów??? I gdzie same macie oczy??? W takim przypadku jak Twój to nawet bym sobie głowy nie zawracała "maminsynkiem", na razie to w zasadzie mały problem, a potem teściowa żyć Ci nie da, i Twój mąż również. Zastanów się czy przez większą resztę życia chcesz cierpieć. Miłość miłością a życie życiem. Realcje między rodzicami odbijają się głównie na dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×