Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to tylko ja___

Byłam za dobra i chyba kończy sie moj zwiazek...

Polecane posty

no właśnie - oni mieli wszystko na tacy podane - o nic starać się nie musieli :) a to nie może tak być - niestety trzeba być cegoistką - dbac przede wszystkim o siebie bo w zdrowym związku ludzie dbaja zarówno o siebie jak i tą drugą osobę - a nie tylko o sruga osobę :) no!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noni
kamik255555 ... tak na koniec to właśnie sens wszystkiego --->odnaleźć siebie w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggie11111
zadna z was nie ma takiej historii jak ja: rozstalam sie po 8 latach, wylam jak glupia,cierpialam strasznie,ale przeszlo :D;wyjechalam na studia podyplomoe do UK z wiara na ulozenie sobie zycia; tego z gory nie prosilam o zadnego faceta...spotkalam w kancelarii w ktorej pracuje prawnika...ciemna skora, muzulmanin urodzony tutaj...no i sie zaczelo...uczucia i emocje jakie z nim doznaje sa nie do opisania,nawet tak ze swoim bylym nie bylam tak blisko tzn nie nadawalismy na tych samamych walach; z nim rozmawiamy codziennie po prae godzin,caly czas smsy, spotykamy sie,to sie smiejemy do updalego...jest cudownie a ja jestem w skowronkach; w grudniu dowiedzialam sie, ze (nie chce isw w glebsze detale) 3 lata temu chcial sie ozenic z pewna dziewczyna,poznali sie na studiach (ona tez arabka) i zakochali sie w sobie; jej rodzice nie wyrazili zgody na to,a wiec musieli sie rozstac,ale zawsze byli w kontaktcie...w grudniu po 3 latach skontaktowali sie z jego rodzicami i powiedzieli,ze chca wydac te dziewczyne za maz; jego rodzice zadecydowali,ze nie,ze nie chca jeszcze,aby ich syn sie zenil,ale...wyszlo,ze kiedys oni byli blisko (muzulmanie nie moga randkowac) i zostalo postawione ultimatum,ze ma byc slub w tym roku bo inaczej bedzie hanba dla rodziny...no i on sie zeni teraz w czerwu albo w lipcu...ja jestem zalamana, on tez jest nieszczesliwy,caly czas sie spotykamy,wczoraj jego siostra opieprzala go przez telefon,ze jeo przyszla zona sie zalila,ze on wcale nie jest z nia w kontaktcie,ze ona nie rozumie co sie dzieje; nie piszcie mi,ze on ma odlwolac slub,bo to tak latwo nie jest, oni sie nie sprzeciwiaja swoim rodzicom inaczej musielby uciec z domu; nie mozemy sie od siebie odczepic,nawet razem placzemy kiedy pada decyzja ze ja musze odejsc,bo on ma slub; nie wiem jak sobie mam poradzic...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggie11111
...mysle tez,ze jakies do niej uczucia ma...zawsze ona byla w jego zyciu,to taka niespelniona milosc,ale weszlam ja w jego zycie...i zamiast byc z nia to jest ze mna i ja tego nie rozumiem, jestem zazdrosna o tamta dziewczyne...czuje sie od niej gorsza, wkurza mnie fakt,kiedy on wezmie slub to on bedzie na wygranej pozycji,mnie straci,ale zyska swoja dawna milosc,a ja co zyskam? ja sie zalamie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko ja___
ja tez sie zbieram, naprawde dziekuje Wam :) jak jedna strona robi wszystko a druga nic, to nic z tego nie bedzie... mnie sie powoli otwieraja oczy, tez kazdy mi mowil "zostaw go, nie jest ciebie wart" i ja tez wiecznie, nie wiecie, on mnie kocha... tak jak ktos napisal wczesniej, jednym zdaniem, uwielbiam , cie kocham zalatwial wszystko.. a ja lykalam to i bylo ok. paplac mozna wszystko, o czyny chodzi, ja to wiem wszystko juz, problem w tym , ze nie potrafie powiedziec koniec, odchodze. gdy on to zrobi plakac nie bede a mysle ze bedzie o moze juz dzis jak nie to na dniach. nie zamierzam juz blagac o kazde slowo, chwile z nim, itd. przestaje walczyc, mozna powiedziec ze odchodze ale bez slowa. inaczej nie potrafie w tym momencie. mysle ze jemu bedzie to na reke. bede tu zagladac i pisac jak sie sprawy maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i tak często się zdarza - kiedy kończymy jeden długoletni związek, mamy te już ileś tam lat i trafiamy na osoby które tez mają jakąś przeszłość za sobą. Za soba albo i nie ... - to jest ryzyko - ta przeszłość zazwyczaj za jedna albo drugą osoba się ciągnie - niestety - nie ma na to rady - sama pewnie już wiesz że na układy nie ma rady same się układają - ale powiem Tobie tak - mam koleżankę która długo pływała kiedyś i powiedziała jedno - żadnego obcokrajowca- tylko Polaka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggie11111
dzieki Magda,ale doradzcie mi dziewczyny jak z tego wyjsc? my pracujemy razem...nie bede rzucac pracy, nie po to sie ucze tyle i nie pot zabiegalam o praktyki w kancelarii,zeby teraz uciekac; jak ja mam przejsc do porzadku dziennego? jak mam sobie poukladac w glowie,ze wszystko bedzie dobrze...boje sie,ze bede dlugo cierpiec...boje sie dnia kiedy wyczuje,ze nie jestesmy juz tak blisko bo on sie zbliza do swojej zony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggie11111
kamik- jak to na czata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze to ci nie pomoze boje sie cos powiedziec ale ja bym to olala . zaczynaj od nowa bo juz sie w tym zagubilas a lepiej to juz nie bedzie bo sytuacja bedzie co raz gorsza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez miałam podobnie w pracy - uczucie nas roznosiło - ale postanowił mnie przeboleć bo nie mam kasy :) - a pracujemy nadal - juz drugi rok mija - przechodzimy obojetnie koło siebie - czas leczy rany uwierz mi - a myslałam tez o zmianie pracy - ale dlaczego to ja miałabym zmieniać :) przejdzie - będzie bolało, morze łez pewnie w domu wylejesz ale przejdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez pracuje z bylym a minelo dopiero 1,5 miesiaca i powiem ci ze najpierw byl zal potem zozczarowanie a teraz to agresja pelna no czasem sie usmiechnie jak ma dobry dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggie11111
dziewczyny,ale...mam ukrocic kontakt z nim? tyle razy juz probowalam...jestesmy od siebie uzaleznieni, np dzisiaj siedzialam z nim 2h na telefonie zanim zaczal prace, ja jestem na uczelni dzisiaj;czy to normalne,ze facet ktory ma sie zenic jest w kontaktcie z inna dziewczyna? to jakie on ma do niej uczucia w takim razie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no my tez nie rozmawiamy - on czasem próbuje mnie pdejść - jak mam dobry dzień to coś mu tam odburknę - ale najważniejsze że przeszło mi dość szybko - a myslałam że się nie pozbieram - tak cierpiałam - :) jednak najlepsze lekarstwo to czas :) i przekonanie o swojej wartości jako kobieta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aggie11111 wiesz zadaj sobie kilka pytani a jesli chcesz spytaj teraz co dla ciebie jest najwazniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggie11111
kaimk-a dlugo byliscie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty sie przejmuj swoimi uczuciami a nie tymi jakie on zywi do niej :) bo na tym daleko nie zajedziesz :) Ty masz być szczęśliwa w życiu i związku a póki co to cierpisz, nie wiesz na czym stoisz, żyjesz w zawieszeniu - póki pan nie podejmie jakiejś decyzji :) ja po rozwodzie nauczyłam sie szybciej reagować na pewne sytuacje - niejasne dla mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a przeciągając to liczysz że jednak się uda - a jak się nie uda - i to chyba jest pewniejsze w tej sytuacji - będziesz bardziej jeszcze cierpiała - facet musi podjąć szybko decyzję - a Ty pomóz mu ja podjąć - po prostu usuń się na jakiś czas - ja tak myslę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aggie11111 zerwac kontakt haa on ci na to nie pozwoli a ty nie bedziesz tego chciala bo tak to juz jest . Musisz myslec jak bedzie wyladac twoje zycie za miesiecy czy lat teraz podjeta decyzja bedzie miec swoje konsekwencje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggie11111
Madzia- no wlasnie,ja sie przemuje jego uczuciami, a nie swoimi,bo mi jest cholernie przykro kiedy pomysle,ze do niej bedzie zywil glebsze uczucia niz do mnie...no i teraz pytanie, jak sie z tego wyleczyc,zeby za jakis czas odeszla ta obsesja w niepamiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyny lek to zakochac sie zmusiasz sie zmusic i to skonczyc masz prawo do szczescia i nie musisz walczyc bo teraz to ty sie zadręczasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo nie myslisz o sobie - musisz to przeboleć - ale facet musi też podjąć decyzję - on musi wiedzieć czego pragnie bardziej :) my jakoś nie mamy z tym problemu :) Ty wiedziałabys co zrobić - to jest facet - zdrowy, inteligentny - zarabiający na siebie - nie jest od nikogo uzależniony - a jacys rodzice będą traktować po kilku latach warunki - rozumiem religia religią - ale ty masz swoją :) jestes jedyna niepowatrzalna i nie daj się stłamsić :) zobacz ile kobiet mądrych - w twojej sytuacji wywaliłoby faceta z głowy i szukało następnego - :) do przodu trzeba iść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggie11111
swieta prawda dziewczyny,swieta prawda DZIEKI!!!!! a wy juz powstalyscie po swoich nieudanych zwiazkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokladnie:) niestety tak to jest trudno jest podjąć decyzje bo to strasznie boli świat wali sie na glowe zagubienie i ta cala reszta ;( Ale jak nie bedziemy twarde to ockniemy sie kiedys i bedzie lamet czemu czegos wtedy nie zrobilam moglam byc szczesliwa ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aggie11111 Ja chyba bronie sie jeszcze bo byly nie dosc ze ze mna pracuje to dzwoni i mowi ze mnie kocha ;/ teraz to mowi a gdzie byl kiedy ja tych slów naprawde potrzebowałam ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×