Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość volume10003

On pije, pije, pije i niby nic mu nie jest. namawiam by nie pił. A jednak...

Polecane posty

Gość volume10003

Mój facet pije od 5 lat, codziennie pół litra, czasami mniej, zdarza sie i więcej. Radzi sobie z pracą , radzi sobie z zyciem, potrafi zarobić itp. Nie umiem przekonać go zeby zaprzestał. Tlumaczy sobie ze to nie nałóg, a gdy próbuje mu mowic by sie leczył albo by chociaż spróbował cos z tym zrobić, on wytyka mi od razu moje wady: " A Ty nie możesz... tego i owego?!" Mowie mu wtedy ze to inna sytuacja, ze moje wady moimi wadami , ale on jest chory, musi przestać pić ... To nic nie daje. wieczne awantury o to. Bo gdy próbuje cokolwiek mu doradzić to od razu wchodzi na mnie: A Ty nie mozesz....?? Nie daje sobie z tym rady. najgorsze jest to ze ostatnio zaczął mnie szantazowac. Niewazne czym, wazne ze zaczał. Gdy próbuje mu powiedziec (lub nawet gdy to robię) i odchodzę on szantażuje mnie w taki sposób, ze musze znów zacząc z nim rozmawiać. Szantażuje - to fakt. Ale na szantazach sie nie konczy. Ktos móglby powiedziec: Bądz twarda, nie poddawaj sie to przestanie i sie odczepi. Nieprawda. Zrobił juz pare rzeczy o które mnie szantazował, które ... nie wiecie nawet jakie skutki w moim zyciu wywolaly. Nie wiem co robic. Nawet chyba nie czekam na rady. Wiem jakie bedą: Rzuc go itp. Ktoś, kto rozumie co napisalam, tak nie napisze. Nie czekam juz chyba na nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabawne....
Nie dam Ci rady bo czuje sie na to zbyt glupi. Po prostu to przeczytalem. Zycze szczescia, szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiadomo ze z widoku trzeciej osoby mozna rzucac radami na lewo i prawo, ale wydaje mi sie ze najlepiej bedzie jesli go zostawisz. Jesli nie widac postepow a jest tylko jeszcze gorzej to strach pomyslec co bedzie pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawiam się jakie musi stosować szantaże, które trzymają cię przy nim pozwalając ci pomalutku staczać się razem z nim na dno ( pijąc codziennie pół litra to tylko kwestia czasu kiedy przestanie sobie radzić )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volume10003
nie chce pisać jakie szantaże. Zastanawia mnie tylko, jak pomóc komus, kto odesc chce ale nie moze. Wiąże się to z faktem, ze gdy on "spełni" wszystki te szantaże, a wiem ze to zrobi gdy odejdę, bede skreslona wszedzie- u rodziny, u znajomych, cały swiat zawali sie. Czy jest na to jakies wyjście? Trzecie wyjscie poza zostaniem z nim, bądz zawaleniem sie wszystkiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tak mialam
pil piwka zaczynalo sie od 1 dziennie potem 2 itd. po roku doszlo do 6-7 dziennie mialam tego dosyc zostawilam go po mies chcial wrocic zgodzilam sie ale powiedzialam mu ze alkochol jest dla ludzi ja tez sie lubie napic np. w weekend i juz rok minal napije sie w weekend i nic wiecej teraz ja wiecej pije bo pije co 2 weekend on siedzi i nie musi pic albo wypije 2-3 piwa i juz nie pije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volume10003
jak naklonilas go zeby nie pil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogólnie rzecz biorąc nie ma na
ogólnie rzecz biorąc nie ma na to rady, ktos czasem musi bec nieszczelsliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volume10003
Zakonczylam to. Zobaczymy na jak dlugo On mi na to pozwoli. Nie potrafie juz życ w takim napieciu, bez odrobiny szczescia i poczucia bezpieczeństwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×