Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna_rozżalona

proszę o pomoc

Polecane posty

Gość smutna_rozzalona
zawsze szczery Ty chyba nie wiesz co mówisz i tez nie masz uczuć i serca, tego nie da się tak poprostu zaakceptować, i z tym żyć, chyba nigdy nikogo nie straciłeś i poprostu nie wiesz co to znaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana housewife
pierwszy tydzien jest najgorszy, nic tylko siedzisz i ryczysz, nic nie jesz, piszesz zeby sie pocieszyc na forum - tez pisalam, .. a potem jest tylko lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tego nie da się tak poprostu zaakceptować, i z tym żyć da sie, tylko zwyczajnie w tym momencie jestes w stanie totalnego wypierania, nie miesci ci sie to w glowie, szukasz przyczyn, dochodzisz win itd, to minie i zaakceptujesz a z czasem stwierdzisz, ze dobrze sie stalo tak niz jakby przez nastepne pare lat twoj maz prowadzil podwojne zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_rozzalona
zdesperowana housewife tak naprawdę to juz trwa 3 miesiące bo od sylwestra i tak naprawdę to jest tylko coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana housewife
tak, ale do poniedzialku zylas nadzieja ze jednak bedzie ok, teraz dopiero dotarlo do ciebie ze nie masz szans i zaczynasz rozpaczac na serio. przecierpisz troche (tzn bardzo, ja naprawde wiem jak sie cierpi, to taki bol ze az serce kolacze), potem bedziesz go blagala zeby wrocil, pisala sms, maile, potem bedziesz zla na niego a potem zobojetniejesz. niedlugo zaczniesz otwierac na nowe znajomosci to tez ci pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_rozzalona
ale jak sobie poradzic z tymi myślami, jeszcze zeszły weekend spedził ze mną, teraz sam powiedział ze idzie do niej , a ja ? jak mam przeżyć ten weekend? jak spać sama w łóżku i myślec jak oni się cudownie kochają jak przytulaja, jak potem jedza śniadanie ida gdzie razem no jak?a myslicie że jest jeszcze szansa żeby wrócił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abigail30
ja wlasnie jestem na etapie powstrzymywania sie zeby do niego nie zadzwonic, nie napisac, nie pojechac! walcze sama ze soba łzy mi ciekna, brzuch ciągnie - pewnie dzieciatko cierpi razem ze mna. Biore telefon i....... wybieram nr do przyjacióli, mamy, znajomego... kogokolwiek zeby tylko nie do niego ? Bo co mam mu powiedziec?Błagać ? Nie mozna nikogo zmusic do milosci. Nie chce mnie? ok. Boli. Nie chce dziecka? tez ok. choc to boli 10 razy bardziej, bo co winna jest taka istotka. Poza tym sypial ze mna- mial juz dwojke dzieci wiec smiem twierdzic ze wie skad dziec sie biora. I gdzie ta jego fenomenalna odpowiedzialnosc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_rozzalona
abigeil30 ja nie umiem się powstrzymać od niedzwonienia, nie pisania, nie błagania, nie skomlenia, choć wiem że to okropne ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_rozzalona
przecież jak zamilknę to on pomyśli że się ze wszystkim godzę że daję mu odejść a tak naprawde nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana housewife
dziewczyny przecierpicie ale przezyjecie! a ja sie ciesze ze sie tak skonczylo bo mam teraz faceta o wiele lepszego i o wiele przystojniejszego, i cale szczescie ze tamten mnie rzucil. chociaz wtedy to mialam mysli samobojcze i juz myslalam ze do konca zycia bede cierpiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież jak zamilknę to on pomyśli że się ze wszystkim godzę że daję mu odejść tutaj nie masz nic do dawania, dlatego pisalem o akceptacji, to nie jest twoja wlasnosc, to byla jego decyzja, musisz sie z tym pogodzic inaczej bedziesz dzialac na wlasna szkode

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana housewife
smutna rozzalona jezeli on mialby wrocic to lepiej zebys przestala dzwonic, wlasnie ma sobie myslec ze masz go w dupie. desperacyjne zachowania sa jeszcze gorsze bo wie ze ma cie w garsci. ale najlepiej sobie powiedziec - ok, rozdzial zamkniety, zycie przed toba, tyle fajnych facetow wokolo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_rozzalona
nie to nie jest moja własność!!! ale bycie ze sobą do czegos zobowiązuje!! może moim zachowaniem dam mu do myślenia jak bardzo mi na nim zalezy i się jeszcze opamieta, już sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może moim zachowaniem dam mu do myślenia jak bardzo mi na nim zalezy i się jeszcze opamieta, już sama nie wiem wrecz przeciwnie, no pomysl sama, jesli ten pajac nie mial oporow by ci opowiadac jaka to jego nowa lalka jest super to nagle ma sie ocknac i wrocic z kwiatkiem w zebach? miej godnosc, bedziesz kiedys z tego dumna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_rozzalona
mam bardzo dobry kontakt z jego rodzicami, oni sa za mną jak mam się od nich odsunąć, sa też dziadkami dla mojego synka, ale jak tam chodze to tylko rycze i błagam ich zeby mi pomogli, żeby go próbowali przekonać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko na chwilke, odnosnie tytułu topiku... Jak my, kafeterianie możemy ci pomóc...? bo nie bardzo rozumiem sens zakładania tego rodzaju topiku, poza tym jak ktos ci daje jakies rady, np. idź do psychologa albo zaakceptuj albo czas leczy rany, dasz rade, to Ty od razu jestes anty... Po co zakładałaś toik ja sie pytam???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_rozzalona
miej godnosc, bedziesz kiedys z tego dumna kiedyś będę sama i będe rozpaczać że nie próbowałam tego ratować tylko tak łatwo go oddałam, wycofałam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś będę sama i będe rozpaczać że nie próbowałam tego ratować tylko tak łatwo go oddałam, wycofałam się No i co,z e bedziesz sama a zreszta nigdy nic nie wiadomo:) Ty go nie oddalas on sam sie oddal. Kobieto, Twoj maz dokonal takiego a nie innego wyboru. To przykre i rozumiem, ze swiat Ci sie zawalil,ale czekanie na niego, walka o jego powrot to naprawde nie jest dobry pomysl. Maz nie wykazal sie szacunkiem w stosunku do Twojej osoby, postaraj sie sama siebie szanowac. Jeszcze raz- idz do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abigail30
smutna rozzalona--> wiem jak to bardzo boli naprawde ale ludzie powyzej piszacy maja racje z ta godnoscia... niech to on Ciebie blaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abigail30
odzywaj sie... tu czy na maila, ale pisz. Nie jestes sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rymowanek
Krótki wierszyk dla autorki tematu. smutna_rozżalona Jestem smutna_rozżalona, że moja miłość nie jest spełniona. Miałam ukochanego, który swoje uczucia dał dziewczynie pokroju innego, która zapomniała, że do mnie jego ciało wcześniej należało. Oczekuję powrotu męża kochanego zawsze w dzień i nocy pamiętającego. Łzy wszystkie wypłakałam, bo ciągle czekałam na powrót kochanego, który mnie przytuli, byśmy jak dawniej miłość do siebie czuli. Idzie wiosna przyroda się budzi a ja czekam wracaj bo kawa Ci się studzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już po wszystkim
przechodziłam przez to około 8 lat temu, popełniałam podobne błędy, on nie wrócił. 2 lata życia w mękach...wiedz, ze czułam ten sam fizyczny ból co ty....nie ma chyba nic gorszego. A teraz? co myślę? Że nie było warto. Czas leczy rany, nawet te najgorsze. Nie ma sensu żebyś szukała sobie teraz faceta, wszystko w swoim czasie. Jedyne co możesz teraz zrobić, wyznacz sobie czas po którym obiecasz sobie pozbierać się do kupy, szkoda życia na takich idiotów. Powiedzmy 2 tyg żałoby i robisz coś dla siebie, z czasem będzie coraz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IRMINA2010
SAMA pzrezywalas to 2lata ajej akzesz zbierac sie do kupy w 2tyg?????????????????????czy dobrze zrozumialam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abigail30
ja właśnie za wycieraczka samochodu znalazłam kartke " skontaktuj sie ze mna PROSZE" Co mam robic? znow sie cala rozsypalam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_rozzalona
abigeil30 i co zrobiłas ? zadzwoniłas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abigail30
nie... cały czas slysze "pierdole to dziecko, rob co chcesz" ! co on ode mnie jeszcze chce? sprawic zebym bardziej cierpiala? nie mam na to sily:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abigail30
choc wierz mi strasznie mi ciezko nie zadzwonic, wrecz nie pobiec do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_rozżalona
abigeil30 byłam wczoraj u dobrej koleżanki, tak w skrócie Ci napiszę że naprawde wiele rzeczy mi wytłumaczyła, wiele pomogła zrozumieć i na wiele otworzyła oczy nie powiem że dzis czuje o wiele lepeij, ale mozna powiedzieć że troche inaczej. Nakierowała mnie na inny tok myślenia. Najważniejsze co z tego wyniosłam to to ze on ma teraz swoje życie i ja, nieważne czy lepsze czy gorsze, najważniejsze jest teraz to żebym udoskonalała swoje i dbała o swoje dobre samopoczucie, udoskonalała siebie. Wytłumaczyła mi że żebrząc o jego uczucia i dając mu do zrozumienia jak bardzo jest dla mnie ważny podbudowywuje jego ego a niszczę swoje, bo on i tak jak nie będzie chciał to nie wróci i nie ważne co bedę robiła. Nie powiem ze pstryknęłam palcami inagle przestałam go kochać, bo tak nie jest, ale zaczęłam na to patrzeć z innej strony, mój świat został zburzony ale jest duża szansa na odbudowanie go go, a nawet udoskonalenie, napisałam Ci maila, pisz do mnie proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak krótko
Nie wyobrazaj ich sobie razem. Po co pogłębiac swoje cierpienie? A skad wiesz jak tam im razem jest, moze sie klóca. Długo ta ich sielanka nie potrwa. Nie ma cudów tylko zycie. a ten twój to drań bez uczuc- tak na niego patrz a nie jak na ósmy cud swiata który jest twoim szczęsciem i bez którego nie mozesz zyc. Bo to nie prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×