Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sdtyjdmghfvgyy

teściowa za bardzo pcha się w orgsnizację ślubu. co z nią zrobić?

Polecane posty

Gość sdtyjdmghfvgyy

trochę przesadza. próbuje wymusić na nas dosłownie wszystko. coraz częściej mi się wydaje, że to chyba jest jej ślub, a nie mój. co zrobić, by się trochę mniej wtrącała, albo żeby mniej mnie to wkurwiało??? do szału mnie momentami doprowadza. a że pierwszy taniec taki a taki, a że obrączki nie kupować tylko z przetopić z jej złota, że kwiaty sami na giełdę mamy jechać, a nie kwiaciarnia, że wystrój sali taki a taki... wrrrrrrrr!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz jej wprost że sobie nie życzysz takiego wtryniania się bo to TWÓJ ślub a nie jej. Trochę asertywności kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna jeza
Powiedz jej wprost ,a delikatnie , ze doceniasz jej pomoc, ale chcielibyscie urzadzic slub po swojemu :P lepiej na starcie nie zadzierac z tesciowa. one sa pamietliwe heheh :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdtyjdmghfvgyy
tylko właśnie ja nie jestem taki typ bojowy, żeby jej tak prosto w oczy powiedzieć won stara. jak ona coś gada, to z narzeczonym niby jej przytakujemy, a jak się da to i tak robimy po swojemu. to później jakie wielkie oburzenie... Paweł już jej kilka razy zwracał uwagę, że za bardzo się w to angażuje, że jak tak dalej pójdzie to zrobimy zwykły obiad na 10 osób i tyle. wystraszyła się i trochę przystopowała, ale ostatnio znowu się zaczęło. moi rodzice i teściu są spoko, pomagają, ale nie pchają się, nie narzucają swojego zdania. mimo, że oni za to płacą (taka tradycja)... ale teściowa przechodzi samą siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdtyjdmghfvgyy
no właśnie tego bym nie chciała - żeby z powodu ślubu popsuły się moje relacje z nią. bo do tej pory wszystko było super. bo ogólnie to ona fajna jest, tylko teraz jej coś odwala. może ten ślub tak na nią działa, nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdtyjdmghfvgyy
zaraz ktoś napisze - teściowa płaci to i wymagA. nie, ona nie płci. teściowa nigdy nie pracowała i ona nawet złotówki na ten ślub nie dała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdtyjdmghfvgyy
czasami mam ochotę wysłać ją gdzieś na długie wakacje, żeby wróciła dopiero na sam ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nakerma
mam to samo z teściem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
sa dwa wyjscia i w zaleznosci od tego na czym bardziej Ci zalezy powinnas podjac decyzje. jesli chcesz miec wesele takie o jakim Ty marzylas to musisz jasno powiedziec tesciowej ze wolalabys ( lub wolelibyscie) zorganizowac wszystko po swojemu. natomiast jesli nie chcesz juz na starcie zadzierac z tesciowa rob tak jak ona chce wtedy ona bedzie zadowolona. mozesz tez zgodzic sie na kilka jej pomyslow nie koniecznie na wszytskie. np. ze obraczki oczywiscie mozemy przetopic, ale jechac na gielde nie zamierzasz bo za daleko wolisz kwiaciarnie itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no z tym trzeba raz ostro, a pozniej po prostu nie spowiadac sie z kazdego kroku i tyle. nie opowiadasz i omijasz temat. ale ona chce dobrze i kilka pomyslow nie jest glupich z tego co widze, z przetopieniem zlota mozna niezle zaoszczedzic- tym bardziej, ze chce Wam dac swoje zloto, to wyjdzie Was grosze!! z gielda tez nieglupio, tam kwiaty sa o wiele tansze i jesli potzrebujesz ich duzo to znow jakies oszczednosci. A wypad na gilede mozecie polaczyc od razu z zakupami innymi (owoce), lub milym obiadkiem tak dla relaksu w calej tej bieganinie... takze nie bierz wszystkiego jako zla karte!! Ale tesciowa to tez inny gatunek po prostu, z tym trzeba nauczyc sie zyc..!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja teściowa też
przed naszym ślubem się wtrącała we wszysto, ale ją przystopowałam, powiedziałam kategorycznie że jeśli nie będzie po naszemu to bierzemy ślub z obecnością tylko świadków, beż żądnego obiadu nawet. Po tym przystopowała, tłumaczyła się tym że ona bardzo przeżywa ten ślub, bo żeni się jej jedyny synuś.A ma jeszcze córkę. Więc pogadaj z nią na spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdtyjdmghfvgyy
ja wiem, że ona chce dobrze. ale my też. nasze obrączki będą ze złota, ale bałego. nie znoszę żółtego. a ta się uparła, że białe obrączki to nie obrączki. i na każdym kroku nam to wypomina, że co to za obrączki z białego złota. z tymi kwiatami to też nie bardzo. że taniej to się zgodzę. ale kto do cholery zrobi mi z nich bukiety dzień przed ślubem? a kwiaciarnia zrobi, przywiezie, ułoży... wesele jest w domu weselnym, nie w jakiejś remizie i byle jak ułożone bukiety nawet nie wchodzą w grę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh akurat czy ona ma żółte złoto to nie problem, oddajesz je jako materiał!! Widać nie zorientowałaś się w temacie.. A co do kwiatów to można je samemu ułożyć w przepiękny sposób, bo to nic strasznego. też mam w domu weselnym i szczerze Ci powiem, że robię sama. Nie bardzo chcę się rozwodzić tutaj nad komentarzem remizy, bo jest śmieszny!! A jak sie czepia do koloru, to powiedz jej, że koniecznie musi się mamusia przefarbować, bo ten kolor co ma mamusia teraz jest taki niefryzurowy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Musicie mieć własne zdanie
Nie dajcie sobie wejść na głowę, nie pytajcie co zrobić, tylko decydujcie a rodzicom oznajmiajcie po prostu co załatwiliście i tyle. Moja przyszła teściowa akurat w nic się nie wtrąca, ale moja mama jest taką osobą lubiącą "doradzać" i często tak właśnie doradza mojemu bratu i jego żonie, ale oni sobie na to pozwalają, w sumie sami nie bardzo orientują się w wielu sprawach czy też nie mają zdania. My za to z narzeczonym od początku sami decydujemy, jaka sala, jaka wódka, jakie obrączki, zaproszenia itp. Mama była ze mną oglądać jedynie suknie. Zgadzam się z Tobą Autorko co do obrączek i kwiatów. Też wolę z kwiaciarni, mieć wszystko załatwione, a nie "bawić" się w układanie kwiatów na sali itp., choć u mnie akurat restauracja sama zajmuje się dekoracją, ale gdyby nie to zleciłabym to komuś. I tekst o remizie nie jest śmieszny bo niektórzy chcą po prostu wesele na poziomie, w restauracji z pewnym smakiem i dobrym gustem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wedlug mnie jest, widzialam wiele remiz o lepszym wygladzie i pieknie ustrojonych niz restauracje. Bez balonow, sztucznych kwiatow, girland itp. Ale rozmowa idzie w złym kierunku i to nie był temat główny. Zgadzam sie z przedmowczynia, trzeba ostro i stanowczo. oznajmiajcie a nie sie pytajcie. Ale czasami warto tez innej opinii posluchac!! Czyli zloty srodek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdtyjdmghfvgyy
a ja pisałam o remizach jakie ja widziałam - upierdzielone w balonach i bibułach wszelkich kolorów, w kwiatach z ogródka w wazonach okrytych prezentowym papierem na stołach z papierowymi obrusami - bez odrobiny smaku, klasy i ładu... w domu weselnym, gdzie będzie nasze wesele może zlecić dekorację w owym domu, za dodatkową - sporą - opłatą, lub zlecić to odrębnej firmie - w moim przypadku chciałam zlecić to kwiaciarni. nie mam zamiaru na kilka dni przed ślubem stresować się giełdą i kwiatami. a co do obrączek - jestem zorientowana w temacie. pytałam u jubilera - można dać żółty podkład, jako materiał bazowy, ale w trakcie użytkowania obrączek może dojść do otarcia i wtedy na białym złocie widać żółtą rysę... wolę bez. a wracając do teściowej - do niej delikatne sugestie nie trafiają. taki typ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdtyjdmghfvgyy
to nie jest tak, że ja robię wszystko na opór, bo to TEŚCIOWA. nie. jeżeli ma jakieś fajne pomysły, rozwiązania, to z nich korzystamy. tylko wkurza mnie to, że ta cała organizacja przypomina, jakby to było jej wesele. ja chcę wybrać tort, ja chcę wybrać kolor dekoracji, ja chcę wybrać wzór obrączki, ja chcę wybrać zaproszenia... bo to mój ślub :( a ona we wszystkim wtrąca swoje 5 groszy. żadnego naszego wyboru nie pozostawia bez komentarza. a to moglibyście tak, a to moglibyście srak... o wszystkim nam przypomina, jakbyśmy bili 5-letnimi gówniarzami bawiącymi się w dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to mówcie, ze juz zalatwione. A jak sie pyta jakie- to odpowiadasz- takie jak chcielismy-idealne:-_)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fggggggggggggh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stopro
a ona wam daje kase na ślub?bo jak nie to daj jej do zrozumienia że robisz ślub za swoje pieniadze i ze nie potrzebujesz zeby się wtracała kiedy ja o to nie poprosisz np tak"suknie chce mieć taka i taka... bo marzyłam o takiej zawsze-ona za pewne zacznie ci mowić ze to brzydkie a to nie pasuje a ty jej na to ,ze bedzie taka bo mi się podoba i tyle"zapewne bedzie się wtrącała do dekoracji to powiedz jej zenp. masz juz zaplanowane jaka bedzie dekoracja i nie potrzebujesz jej rady jak z czymś nie bedziesz sobie radzić to ja poprosisz o pomoc...musisz jej pokazać ,że sama sobie świetnie dasz rade i nie potzrebujesz jej wtykania nosa.a jeżeli to nie pomoże to porozmawiaj z swoim narzeczonym, ze denerwuje cię jak jego mama sie wtrąca.powinien cie wysłuchać zrozumieć i z nia delikatnie pogadac.Jezeli daje wam kase to oznajmij jej prosto z mostu że cieszysz się, ze pomaga wam finansowo ale nie chcesz zeby się w to aż tak angazowała,bo masz juz ustalone wszystko i nie bedziesz nic zmieniac.może troche się obrazi ale przejdzie jej zobaczysz...ja na poczatku dałam do zrozumienia rodzinie mojego przyszłego męża ze nie chcę zeby się wtrącali a jak chcieli mi coś nażucic to im stanowczo i surowo odpowiadałam jak bedzie i ze nie skorzystam z ich "rady":))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej otruć
Po co się męczyć ;) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do obrączek
to trafiłas na jakiegoś dziwnego jubilera... jesli otwarcie mówi, że robi obrączki z białego złoła które moga się "otrzeć" to znaczy, że otwarcie przynaje się do brakoróbstwa - bo tylko powleka żółte złoto warstwą rodu i finito. Żaden szanujący się jubiler nie pozwoli sobie na taką fuszerkę!!! DOBRY jubiler dostając do ręki złoty złom w obojętnym kolorze zrobi Wam obrączki jakie chcecie, nawet z łączonego złota (biale, żółte, czerwone), Was nie obchodzą kwestie techniczne, dajecie materiał i cześć. Powodzenia w szukaniu SOLIDNEGO fachowca. A czy obrączka kilkukolorowa jest odlewana fachowo, najlepiej sprawdzić ogladając ją od wewnątrz. Poszczególne "paski" metalu żółtego i białego powinny być wyraźnie widoczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgf
trzeba grac w otwarte karty bo podchody nic nie daja moja tesciowa zrobila jeden numer - w czasie wizyty oznajmila ze juz nam samochod zarezerwowala :O mu w tamtym momencie mielismy juz wypatrzony samochod. zapytalam ; jak to Pani zarezerowala nam auto? bez konsultacji z nami? po czym powiedzialam jej zeby zadnych decyzji w sprawie slubu/wesela bez naszej wiedzy nie podejmowala - na tym sie skonczylo i reszta byla po naszemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11211
przecież jubiler skupuje złoty złom, a Wam robi obrączki z innego materiału! nigdy nie ma tak, żeby to co oddajecie w wersji przetopionej znalazło się w Waszej obrączce! akurat tu teściowa ma rację - sporo można oszczędzić sprzedając swoje złoto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×