Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bylabym soba gdyby nie...

hobby mojego faceta uniemozliwia mu przeprowadzke

Polecane posty

Gość bylabym soba gdyby nie...

prosto i na temat...jestemy razem 3 lata, po zareczynach i ciagle przewija sie ten sam temat...nie mozemy sie wyprowadzic z tego mista gdzie zyjemy bo moj facet ma tu zespol. A ja od dwoch lat usiluje znalezc prace (nie mowie o pracy w knajpie bo to akurat latwo znalezc ale o pracy zgodnej z moim wyksztalceniem) i wiem ze tu w tym badz co badz malym miescie nie znajde. Kiedys jeszcze usilowalam go namowic zebysmy pojechali do mojej mamy za granice. Nie chcial - bo zespol, pozniej jak sie zaczelam denerwowac ze zespol wazniejszy ode mnie, powiedzial ze nie pojedzie za granice bo nie znajdzie tam takiej pracy jakby chcial. A teraz mowi ze nie pojedzie nawet do innego miasta (czyt. wiekszego) bo tam moze byc tak samo kiepsko. A ja....mam chyba siedziec i patrzec w sciany.Jak z nim rozmawiac zeby udalo sie go namowic na wyjazd do chociazby wiekszego miasta w polsce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomyśl o przyszłości. A jeśli (nie zapeszam) - wam nie wyjdzie, to co zrobisz? Będziesz bez porządnego doświadczenia, bez pracy w swoim zawodzie, bo zrezygnowałaś dla niego z życia. Naprawdę jego zespół jest ważniejszy od Twojego rozwoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylabym soba gdyby nie...
no kurna wlasnie o to chodzi, ale waham sie bo w gruncie rzeczy to niezwykle cieply, uroczy, dobry facet. Ma naparwde mnostwo zalet za ktore go niezmiernie cenie, ale niestety....glowa w chmurach. Boje sie ze to jest skazane na porake bo nawet jeli rzuci zepsol i pojedzie ze mna...to chyba do konca zycia mi nie wybaczy. Jak tu by zrobic zeby on sam chcial jechac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma wiele zalet oprócz jednej wady: ma w dupie Twoją przyszłość w imię grania w zespole. Wiąże się to dla niego z pewną stratą i jest to ważna decyzja dla niego, ale jest kilka alternatywnych opcji. Można zmienić zespół, wiem, że jest zgrany z chłopakami i byłoby mu ciężko, no ale on może dobrać innych muzyków a Ty? Ty nie możesz zmienić pracy na taką, w której będziesz się spełniała, bo on nie chce wyjechać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alter egooo
A musicie koniecznie pracować w miejscu zamieszkania? Niektórzy dojeżdżają dzień w dzień do pracy kilkadziesiąt km, a znajoma para mieszka on w Trójmieście, ona w Warszawie, widzą się w weekend i to jakoś funkcjonuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylabym soba gdyby nie...
wiem ze masz racje, sama dochodze do podobnych wnioskow, przeraza mnie w ogole latwosc z jaka on akceptuje fakt ze moglabym wyjechac do mojej mamy sama. Mam dziwne wrazenie ze on zrobi wszystko zeby zostac tu i trzymac sie tego zespolu, nawet ejsli to by oznaczalo koniec dla nas. Ten temat jak bumerang wraca w naszym zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alter egooo
Bo jeśli związek ma polegać na poświęcaniu rzeczy dla danej osoby najważniejszych, i to właściwie bez dostatecznie ważnej przyczyny (możiwości z kombinowania pracą jest znacznie więcej niż zespołem), to nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no fajnie......
wyjedz do mamy to zobaczysz czy naprawde jemu zalezy na tobie , czy moze po 3 miesiacach zapomni nawet do ciebie napisac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak kogoś
A co to za zespół jest? Niech sobie w siuśki nie leci, jak jakaś muzyka czy inna pierdoła jest ważniejsza od Ciebie to niech spada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo jeśli ktoś ma coś poświęcać, to koniecznie facet nieprawdaż? Po prostu szukaj szczęścia z innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaliban -> ale tu chodzi o perspektywy w przyszlosci, nie zwykle zachcianki kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna gitarzysty
nie wygrasz z tym nie walcz bo przegrasz, zreszta albo akceptujesz jego i jego życie albo odchodzisz, takie marudzenie nie wyjdzie na dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylabym soba gdyby nie...
do dziewczyna gitarzysty - ja nie oczekuje ze on przestanie grac, niech sobie gra chocby do konca zycia, ale byloby mi milo gdyby tez wzial pod uwage moja przyszlosc. MOglibysmy sie przeprowadzic chocby 150 km i przeciez nadal molgby do zesolu te 3 razy w tyg dojezdzac jesli juz tak mu zalezy zeby grac z tymi chlopakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×