Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

olinka_91051

ciągle kocham...

Polecane posty

Nie potrafie sobię poradzic z pewną sprawą..z miłością nie potrafie sobie poradzic..Bardzo prosze o pomoc,bo nie mam pojęcia co mam zrobic.. No więc tak: 2 lata lemu na pewnym festiwalu muzycznym(pewnie większośc sie domysli jakim),poznałam chłopaka 7 lat starszego,ja miałam wtedy 17 lat,on 24. Festiwal trwał 3 dni, ale te 3 dni wystarczyły. Na początku kiedy zaproponował mi żebym mu towarzyszyła w pewnej imprezie,nie brałam tego na poważnie,myślałam że alkohol robi swoje,gada się różne rzeczy.Byłam niemal pewna że rodzice nie puszcza mnie z obcym facetem 250 km,tym bardziej że są dośc staroswieccy. On jednak tak im przypadł do gustu,że chodź pełni obaw,puscili mnie na 3 dni do niego. Byłam przeszczęśliwa,poczułam się taka dorosła,taka ważna, a do tego przy nim czułam się taka ważna i bezpieczna(czułam się tak jak przy facecie powinna czuc się kobieta). To były piekne 3 dni w moim życiu.Po nich wróciłam do domu,a on wyjechał za granice gdzie mieszkał na stałe i pracował.Miesiąc później znowu przyjechał i czekały na nas kolejne 3 cudowne dni.Gdy miałam wracac do domu płakałam jak małe dziecko,wiedziałam że tym nie ułatwiam mu zadania,bo też czułam że jest mu ciężko.Jednak wyjechał, codziennie pisalismy,dzwonił, aż pewnego dni poczułam,że coś jest nie tak,obiecał że wieczorem pogadamy. I stało się to czego się tak obawiałam,skończył to. Możecie nie wierzyc,ale pomimo tego jak strasznie cierpiałam,nie miałam żalu do niego,przecież niczego mi nie obiecywał,a do tego zachował sie nawet w tym momencie bardzo dojrzale,tłumacząc mi wszystko spokojnie. Okropnie przezyłam to rozstanie. Po jakimś czasie się odezwał i zaczeliśmy pisac co jakiś czas,poźniej doszły telefony. Po 10 miesiącach znowu się spotkaliśmy,cieszyliśmy się z tego,że możemy spędzic pare chwil razem. Ale i ta chwile przelaciała. Od tego czasu jedynie pisalismy troche i umówilismy się w maju. Wiem,że ja dla niego jestem jedynie dobrą znajomą,ale on dla mnie jest osobą z którą chciałabym spędzic reszte życia. Możecie mi nie wierzyc ale kocham go,mimo że tak nie wiele czasu moglismy spędzic razem,to kiedy juz się widzielismy były to 24 godz. na dobe. Tyle godzin spedzonych na rozmowach, poznalismy swoich rodziców, miało to dla mnie ogromne znaczenie. Próbowałam zapomniec o nim, związac się z kimś innym,ale minęły 2 lata,a ja nie moge tego zrobic. Przestałam juz się żalic znajomym,bo ile moga tego sluchac,ale codziennie płacze do poduszki,przywołując wspomnienia. Czekam na chwile kiedy skończe szkołe i bedę mogła wyjechac tam gdzie on. Jak myślicie czy jest jakaś szansa żebysmy byli jeszcze razem? Albo czy jest jakis sposób,żeby o nim zapomniała? Przestała kochac? Bedę wdzięczna za wszystkie rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojj kochana nie wiem co Ci doradzic...mysle ze powinnas sie go po prostu zapytac czy jest szansa abyscie w przyszlosic byli razem, czy jezeli wyjedziesz tam gdzie on to jest mozliwe odbudowanie waszego zwiazku? A moze on ma juz inna? moze juz nie chce byc z Toba i wtedy najlepiej ebdziesz jak przestaniesz wspominac i sie ludzic...ale puki jst szansa na bycie razem to ja wykorzystaj, powiedz co czujesz, ze go kochasz nadal i chcesz tylko jego...moze on czuje to samo tylko boi sie odleglosci albo Twojego mlodego wieku? nie wiem ale szanse trzeba wykosztstywac zeby pozniej nie zalowac ze sie nie sprobowalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×