Odpowiedzialność dzieci za długi rodziców?

Mam pytanie, rodzice wzięli kredyt, którego nie spłacali, żyranci podali ich do sądu z żądaniem sporej kwoty, ponadto rodzice wzięli sporo innych kredytów, których prawdopodobnie też nie spłacali. Ponadto jeszcze za czas zameldowania ich dziecka w ich mieszkaniu (spółdzielcze) nie płacili opłat za co też zostali pociągnięci do odpowiedzialności, jako, że tego też nie spłacali komornik wszedł na pensję właśnie tego zameldowanego wtedy dziecka. Sprawa z komornikiem jest dla mnie jasna, ponieważ każdy zameldowany człowiek jest odpowiedzialny za opłaty (wówczas dziecko mieszkało już w swoim mieszkaniu, miało swoją rodzinę stąd brak opłat). Jednak pytanie dotyczy tego co dzieje się z długami pozostałymi, jest to kwota za którą można kupić dosyć duże ładne mieszkanie a więc ogromna jak dla ich dziecka, zbyt duża by mogło to spłacić. Jego rodzice na pewno tego nie spłacą bo to już nie jest chyba fizycznie możliwe. Czy długi to będą dziedziczone przez ich dziecko, czy zostanie ono obciążone i zobowiązane do spłacenia tych długów po śmierci rodziców? Jeśli tak, jak się przed tym uchronić. Bardzo proszę o poradę.

napisz do gazety ze za długi swoich rodziców nie odpowiadasz i sluz:D

O ile dobrze mnie się zdaję jak ktoś się zrzecze spadku to nie będzie musiał płacić:P.A te numery komornika to sa bezprawne i proponują donieść do niego na prokuraturę:P.

z tego co piszesz ci ludzie nie mają żadnego majątku- mieszkanie jest spóldzielcze - a wiec pewnie nie bedą sporządzać tstamentu - bo nie maja co zapisać . Oczywiscie ,ze dług mozan dziedziczyć ale tylko wtedy jeśli np. przyjmie sie mieszkanie zapisane w teatamencie ale obciażone dlgiem . Ne znam przypadku ,żeby komornik usilowal sciągnąc naklezności rodziców z dzieci .

i ile lat ma to dziecko ?

Pisząc dziecko po prostu chodziło mi o to aby zaznaczyć, że to ich dziecko a dzieci są w wieku 30 i 35 lat. Wtedy kiedy powstało zadłużenie na opłatach dzieci mieszkały z rodzicami, chodziły do szkoły. Stąd zadłużenie komornicze na ich kontach, ponieważ każdy zameldowany jest zobowiązany do opłat a skoro rodzice nie poczuwali się do spłacania długów komornik wszedł na pensję dzieciom. To było niestety legalne. Gorsze są te długi pozostałe powstałe z kredytów, opiewają na przerażającą kwotę. A jeśli dzieci zrzekną się wszystkiego, nie będą nic dziedzić, bo faktycznie nie będzie nic oprócz długów i zrobić to u notariusza, to czy te długi przejdą wtedy na wnuki tych obciążonych?

nie :) jesli nie przejmujesz testementu z dobrodziejstwem inwentarza - w tym wypadku z dlugami - to nikt niczego nie dziedziczy - ale też nie dziedziczy długów - ani Ty ani Twoje dzieci :) nie martw sie - nie ma jeszcze odpowidzialności zbiorowej . A czy komornik mogl zajć pensję - teraz doroslego - ale przedtem dziecka - to wcale nie jest takie jasne . Poszlabym do jakoegoś radcy - zapytać jak to naprawdę jest .

Ja znalazlam sie w tej samej sytuacji co mowa w teamcie.Moj ojciec kilka lat temu nabral kredytow ktorych nie splacał.Wiadomo siadla mu windykacja i komornik.Takze nie oplacal mieszkania i jako ze ja bylam tam zameldowana dlug przeszedl takze na mnie i ja to splacam.Na szczescie nie duzo bo ok.2500zł.Te kredyty ktore mial nabrane ja ani moje rodzenstwo nie musialo splacac.W zeszlym roku moj ojciec zmarl i ja z siostra odrzucilysmy spadek ja u norariusza dla siebie i ze mam dziecko zlozylam sprawe do sadu i tez zrzeklam sie spadku dla corki.Takze w moim przypadku ja za zadne dlugi ojca nie odpowiadam.Tylko za mieszkanie.A ojciec dlugow mial ok.50.000zł. Za zycia za dlugi rodzicow nie odpowiadasz.

Wówczas kiedy to powstawało dzieci były już pełnoletnie, źle się wyrażam sorry :) Gdyby nie były pełnoletnie to wtedy komornik nie mógłby wejść na pensję. Właśnie czytam w internecie, że są 2 możliwości: -spisanie u natoriusza, iż zrzeka się wszystkiego po rodzicach, lub -po śmierci rodziców do pół roku zrzeka się wszystkiego ale wtedy właśnie wnuki przejmują te długi i jeśli są niepełnoletnie to sąd rodzinny musi wyrazić zgodę aby tych długów nie musiały spłacać :(

No właśnie za życia nie tylko potem. Tutaj długów jest tyle ile równowartość sporego ładnego mieszkania, zdecydowanie za dużo. Komornik za mieszkanie w tym przypadku wynosi więcej niż 2.500, ponad 10 razy więcej to jest to co przeszło na dzieci.

radcy prawnego, bo tutaj ci takie głupstwa wypisują, że możesz mieć potem rzeczywiście problemy.

Tak wiem, trzeba to załatwić u kogoś kto zna się na tym, podobno są organizowane czasami darmowe porady prawne tylko trzeba poszukać. Ale mam jeszcze pytanie, może ktoś będzie miał wiedzę w tym temacie, czy takie zrzeczenie się spadku po rodzicach u notariusza można spisać także wtedy kiedy rodzice nie posiadają majątku, bo wtedy jakiego spadku się człowiek zrzeka skoro go nie ma?

Jesli chodzi o dlugi takie jak kredyt to napewno za zycia rodzicow dzieci nie odpowiadaja za nie. Bo moj ojciec nabral kredytow ok.2001-2003 roku i do czasu jak zyl do 2009 ja nic nie musialam splacac ani moja siostra.A pracowalysmy i zaden komornik nas nie scigal. Dopiero jak zmarl odrzucilysmy spadek

mammaaa to samooooooooooooo no właśnie, pozostaje jedynie pytanie jak uchronić wnuki. Bo dzieci mogą się zrzec spadku i będzie ok (tak wnioskuję) ale pozostaje kwestia wnuków, wiem, że przez sąd ale jeśli chodzi o takie sprawy to mamy ogromnego pecha i uważam, że w tym przypadku sąd się nie zgodzi. Chyba nie strzymam jeśli moje dzieci będą musiały płacić za to, ze mieli nieodpowiedzialnych dziadków.

z dobrodziejstwem inwentarza - dziedziczysz dług do wysokości wartości spadku - np. dziedziczysz dom wartości 100 tysięcy, a dług wynosi 150 tys. Dziedziczysz więc dług w wysokości tylko 100 tys.

Ok, a jeśli dług wynosi 200 tysięcy a spadek to równowartość powiedzmy 1 tysiąca to co?

Kodeks cywilny art. 819 par. 1, art. 922, par. 1, art. 1015 par. 2, art. 1030 Radzę, żebyś popytała na forum prawnym (tak się nazywa). Trzeba się tam zalogować, ale dostaniesz fachowe odpowiedzi - ja nie raz korzystałam.

moj ojciec nie posiadal majatku zadnego.Mieszkanie komunalne - stracil tytul prawny i mial sprawe w sadzie o eksmisje.Ale nic mu nie zrobili. Dlugi to takze majatek.Tak mi powiedzial notariusz.Dlatego trzeba sie zrzec.osoba dorosla u notariusza a jesli sa dzieci to sprawa w sadzie.Nawet mam pismo do sadu jak to sie takie pismi pisze. Sprawa w sadzie trwala 5 min.i czlowiek ma spokoj.

to jeśli przyjmuje się spadek z dobrodziejstwem inwentarza - to płaci się tylko tysiąc.

Obawiam się tylko, że sąd nie zgodzi się aby nasze dzieci nie dziedziczyły tego długu. Po prostu takie nasze szczęście.

mi i siostrze sedzina odrazu odrzucila.ale dlaczego sadzisz ze tobie nie odrzuca w sadzie na dzieci?????????

Rozumiem, czyli jeśli się dzidziczy spadek z dobrodziejstwem inwentarza to spłaca się tyle ile wynosi spadek faktyczny pomijając długi? To ja dziękuję, nie mamy ochoty niczego spłacać.

dziedziczysz - musisz spłacić wszystkie długi jeśli coś zostanie jest dla ciebie

mammaaa bo niestety nie mamy szczęścia w takich sprawach, wiem, że to brzmi głupio ale taka jest prawda, w sądzie byliśmy już kilka razy z różnych powodów i mimo, że wszelkie znaki mówiły za nami zawsze ostatecznie było inaczej, mimo dowodów itd. Po prostu już nie wierzę w to i jestem przekonana na 90%, że w tym przypadku byłoby tak samo. Musimy ochronić dzieci, nie można tego zrobić bez wyroku sądu? Jeśli podpiszemy u notariusza teraz to dzieci będą dalej dziedziczyć i potrzebować zgody sądu?

musi sad wyrazic zgode na odrzucenie spadku.nikt ciebie nie zmusi przyjac spadek.nie chcesz nic po rodzicach to odrzucasz to.

to tylko formalnośc nikt nikogo nie zmusi do przyjęcia spadku

z czego co wiem.Mam znajoma ktora pracuje w sadzie i powiedziala mi ze dorosly odrzuca spadek u notariusza .a na dzieci sad.i tak zrobilam.Mi normalnie odrzucili i na mnie i na corke bez problemu.

A jeśli wnuki w między czasie dorosną i w trakcie śmierci dziadków będą pełnoletnie co wtedy? Też się zrzekają u notariusza?

Rozumiem, ten sąd rodzinny w tym przypadku pełni rolę takiego notariusza dla dzieci? Nie ma żadnej szansy na to aby sąd nie podpisał tego?

sprawa jest o ODRZUCENIE a nie o pytanie o zgodę, czy odrzucić możemy