Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hakwsmak

studia dzienne, praca a presja rodziców

Polecane posty

Gość hakwsmak

trochę pomarudzę... jestem na pierwszym roku naprawdę absorbujących studiów - medycyna. mam dość dobrą sytuację materialną w domu, oboje rodziców pracują i w porównaniu ze średnią krajową zarabiają nieźle. odkąd pamiętam mówili, że będą mnie utrzymywać dopóki będę się uczyć, no i niby utrzymują - za co jestem im wdzięczna - , a jednak coraz częściej słyszę od nich, zwłaszcza od ojca, że oni już od początku studiów (kierunki uważane powszechnie za o wiele mniej absorbujące) sobie dorabiali i że ja w sumie też bym mogła... ale nie rozumieją, że chyba musiałabym się rozdwoić, sklonować i cholerka wie co jeszcze. czuję się teraz jak pasożyt, ale nie jestem w stanie nawet wyobrazić sobie, że biorę się teraz za pracę choćby na ćwierć etatu. ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwka142
nie ma to jak rozumiejący rodzice któzy zatrzymali sie kilkanaście lat temu :|rozumiem twoją sytuację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakwsmak
aha-korepetycje daję, ale mało i niezbyt często (1,5h w tygodniu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdghjkl.
moze korki? skoro studiujesz medycyne to dobra jestes z chemii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ona jest na medycynie
i pierwszy rok jest od tego, aby zrobić wstępny przesiew! moje koleżanki które były na medycynie to pierwszy rok spędziły z książkami, w książkach i na książkach. żal mi było ich strasznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko nie dasz rady pracować i ucząc się na tym kierunku a bynajmniej chyba nie na pierwszych 2 latach ... medycyna to kierunek wymagający wiele poświęceń i dużo tu kucia pamięciówki, skoro dajesz korki może z tego pobieraj jakieś opłaty ? w końcu 1,5 godziny to dużo no chyba, że robisz to bezinteresownie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chodzę do policealnej szkoły farm. co 2 dni i napiszę ci, że i ja nigdzie nie pracuję jestem nadal na utrzymaniu rodziców. Gdybym mieszkała bliżej szkoły zapewne szukałabym gdzieś jakiejś dorywczej pracy ale u mnie nawet nie ma jak. Mieszkam daleko od szkoły, dojazd w jedną stronę 1,5 godz. Poza tym mieszkam na takim zadupiu, że do wszelakich miast mam daleko więc jeszcze bez pracy przecierpię ten rok a potem się zobaczy jak szczęście będzie sprzyjać to prakty, staż itd :) autorko jeszcze w życiu się napracujesz, nie myśl na razie o pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakwsmak
no pewnie że nie robię tego charytatywnie :P ale dwie godziny lekcyjne korków nie owocują raczej zawrotną sumą... najbardziej wkurza mnie, że moi rodzice wiedzą, że jest ciężko i widzą, że uczę się naprawdę dużo, a mimo to dalej gadają swoje. gdyby jeszcze nie było ich stać na moje utrzymanie, tobym mogła to zrozumieć, a tak to mam wrażenie, że chcą mnie tylko wkurzyć :O wiem, że to co piszę, może wyglądać na roszczeniową postawę przemądrzałego dupka, no ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, ja cię rozumiem :) są kierunki studiów gdzie naprawdę można sobie pozwolić na pracę już od 1 roku ale medycyna raczej do takich nie należy. Chcą cię wkurzyć zapewne, albo wymagają od ciebie nawet więcej niż się da a przecież nikt nie jest jakimś koniem pociągowym żeby się zajechać na śmierć :P gdzie studiujesz medycynę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chłopak
olej ich, zajmij się studiami, przecież po 1. roku możesz już starać się o stypendium naukowe, najwyżej wytłumacz rodzicom, że bardziej opłaca Ci się przyłożyć do nauki i potem zbierać tego owoce, niż teraz podzielić siły na naukę i jakąś marną pracę a potem nie mieć w sumie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakwsmak
dzięki :) lubię swoje studia i nie zamieniłabym ich na żadne inne, a studiuję na CM UJ - w Krakowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to kurna podziwiam
serio. Nie chłopak ma rację, dobra argumentacja. No i zawsze można coś zrobić w wakacje i mieć kaskę przynajmniej na kolejny semestr. Studia są najważniejsze! I wiesz co? uważaj, żeby nie zamienić się w płaszczyk ze średnią 5.0 ;) Życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakwsmak
5.0 grozi raczej mało komu :P ale a propos płaszcyków i piątek, rzeczywiście schudłam pięć kilo, ale to jest akurat kolejny powód, za który mogę lubić swoje studia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×