hmmmm.....

Pytanie mam takie ...ludzie...cos ze mna jest nie tak chyba Mam znajomego,ktory powinien pozostac wyłacznie znajomnym z wielu wzgledow.Logicznie rzecz birac nie powinno miedzy nami nic sie absolutnie wydarzyc,bo chociazby tak blaha kwestia jak nie jestesmy raczej wzajemnie w swoim typie,jednak tak strasznie polubilam tego czlowieka,ze chociaz roznie mysle co by tu zrobic zeby do niczego nie dochodzilo to sie nie da,no nie da sie,bo jak tylko znajdziemy sie blisko soebie to mi rozum odejmuje,no rozklejam sie totalnie,zatracam i wychodza straszne sztuki,znaczy robie rzeczy o ktore nigdy sama bym sie nie podejrzewala....czemu tak jest?Logicznie nie powinno nic byc...a tu takie cuda

up

dziewczyno, a tego na rozum i logikę nie da się pojąć !!!

pisz czytelniej nic nie kumam

no wszystko spoko,tylko ze ja wcale tego nie chce...znaczy zakochac sie ,bo to nie powinno absolutnie miec miejsca miedzy nami...nie prawa nic z tego byc.....mam nadzieje,ze to tylko chwilowa fascynacja...nie jestem jakas gówniara,on tym bardziej....ale nigdy jeszcze nic takiego sie nie dzialo ze mna.....no moze kiedys,ale wtedy mialam 17 lat i wszystko z czasem sie ulotnilo.....

poradźcie cos....co zrobic zeby sie ogarnąc w takiej sytuacji.....

a to co sprawia mi najwieksz trudnosc to mega zajebista nic porozumienia miedzy nami....no po prostu to jest niewiarygodnie smieszne...nigdy z nikim nie mialam takiego swietnego kontaktu...

no nie wierze,ze nie da sie z tym nic zrobic....na pewno sa tu jacys bardziej doswiadczeni ode mnie tej kwestii ludzie....podpowiedzcie cos....please