Mam tydzień by zdobyć faceta...

Tydzień by zdobyć się na odwagę, poźniej zmieniam miejsce zamieszkania i już go nie spotkam :/ Jak sobie dodać odwagi?

a jak czesto go widujesz i gdzie?

w drodze do pracy, ale sie przeprowadzam więc niestety już nie będe jeżdziła tą samą drogą :/

hmm w drodze do pracy, to nielatwe zadanie, moze spytaj sie go ktora godzina he he ;)

Musisz spróbować, no bo co Ci szkodzi. Nawet jak Ci nie wyjdzie, to i tak się wyprowadzasz... A nuż się uda!

Dokładnie.Nic nie stracisz jak spróbujesz, możesz jedynie zyskać Trzymam kciuki;)

Wiem że teoretycznie nic nie trace, ale cholera ja nie jestem wogóle odważna :/ Zresztą nie wiem czy mnie nie wyśmieje, nie wiem jak go wogóle podejść. O godzinę się spytać to takie prymitywne :/ Szczególnie że juz pare razy miałam okazje

Kamecha.. Ty sam jesteś żałosny! to że ty sie pewnie całymi dniami masturbujesz przy kompie bo u realnej kobiety nie masz szans to nie znaczy ze komus sie nie moze ktos podobac, i ktos nie moze miec dylematów z tym zwiazanych! koles.. masz jakies kompleksy czy co? jak nie masz nic do powiedzenia w tej sprawie to daj jej spokoj! mysle ze naprawde powinnas cos zrobic.. bo popatrz - oleje cie ale jak sie przeprowadzisz yo nie bedziesz musiala go spotykac wiec nie bedzie tak głupio.. zacznij rozmowe od byle czego.. nawet od pogody. jesli sie wkreci w rozmowe, tzn cos powie i zrobi to milo to wtedy mozesz go zapytac czy pracuje czy co bo go jakos czesto widujesz.. musisz zagadac! bo naprawde nic nie tracisz! a zwyklyum zagadaniem to tez sie nie zbłaznisz.. bo musialby byc to cholerny buc zeby nie wejsc w rozmowe.. bo nawet gdybys mu sie nie spodobała yo co mu zalezy wymienic z toba pare zdan

Spadaj gburze

ooo, polski pasztet wypowiedział się na czarno, co za odwaga :D

słyszałeś powiedzenie : każdy Polak mówi o sobie? pasztecie! zreszta nie będę się zniżała do Twojego żałosnego poziomu bo szkoda mi czasu na takich jak Ty.

oooh, nie słyszałem. powaga? :( zniż się do mojego poziomu i pogadaj ze mną, proszę hahaha :D

one chance...lubisz hardcore:)) miałaś tyle czasu a teraz już 6,5 dnia...Licznik bije a ty w puncie 0 zamiast g:)) Im bardzej myślisz nad wersją zagadania tym więcej wątpliwości się pojawi. Będzie za mądrze, to odczyt moze być formalny. Będzie o bzdurach, odczyt o głupocie...No mamy big problem. O piekle może?:))

olka dzieki :) I bardzo podoba mi sie twoja stopka, chyba sobie ja do serca wezme bo za jakis czas ja tak bede mogla powiedziec ;) Dobry duch - no masz racje, kurcze jak by nie bylo to bedzie zle? :/

one chance...polubiłem cie za potwierdzenie...:)) Zagadaj obojetnie o czym a sama zobaczysz reakcje:)) o mapie bo sie pogubiłas...

no te słowa z mojej stopki bardzo często się sprawdzają w życiu.. w wielu kwestiach.. choć u mnie to tez sie odnosi do kwestii miłosnych ;) ale Ty zrób wszystko byś nie mogła tych słow powiedzieć o sobie:) chociaz u mnie to jest tak, ze marze o cofnieciu czasu.. bo wtedy bym nie poznała tej osoby którą poznałam.. więc odwrotnie ;)

Wbrew pozorom tematów do zagadania by się pare znalazło, chodzi o sam lęk przed odrzuceniem itd Niestety sama kiedyś podziękowałam gdy facet w ten sposób do mnie zagadał :/ ale miałam powody ;)

"one chance...polubiłem cie za potwierdzenie.." nooooo qrva wymiękłem w tym momencie BUAHAHAHAHAHAH :D co za cipa, i to jeszcze facet :D

Powinnas sie cieszyc, ja chcialem pewna zapytac, ale mialem jedna okazje, Ty masz ich kilka mozesz smialo probowac. Ja bym zapytal poprostu, o nr tel, kawe herbate, ale zrobisz jak uwazasz.

Kamecha...nie ponizaj sie bo juz jestes na dnie

dlatego musisz zagadać o czyms niezobowiązującym najpierw.. nic o Tobie, nic o nim.. najpierw musisz tylko wyczaic czy będzie chciał jakakolwiek konwersacje nawiązac.. musi to byc luzny temat.. jak Ci odburknie czy co, to sie wycofujesz..

On tez moze miec powody rownowaga musi byc, ale zawsze mozna sprobować.

W sumie nie kilka, bo on jeździ raz na tydzień a ostatnio nawet rzadziej, więc to też nie jest takie pewne czy akurat przez ten ostatni mój tydzień pojedzie :/ Ale dzięki za wsparcie, kurcze wyobrażam sobie ile ludzi sie nie poznało przez te obawy Olka, naprawdę super to motto :) Może jeszcze masz szanse się cofnąc?

mam nadzieje że jednak uda Ci się go spotkać :) jesli jest Ci pisane go poznac to na pewno się pojawi ...;) a co do mojego czasu.. niestety nie uda się go cofnąc.. gdybym chciała to musialabym go cofnąc o dwa lata.. i zrobic wszystko żeby ON do mnie nic nie poczuł.

To faktycznie skomplikowane ;) Mnie pociesza fakt że wkońcu świeci słońce, może jakoś zdobęde się na odwage. Po prostu nie wiem co się ze mną dzieje ale jak ktoś mi się podoba to nie jestem sobą, tracę tę pewność siebie..

no tak często bywa ;) ja mialam o tyle łatwiej że ten kogo chcialam poznac byl lekarzem.. wiec juz jakis kontakt jest nawiązany ;) fakt faktem rozmowa o chorobie nie jest dobrym materiałem na flirt..;) ale wtedy ma się juz ten tzw "wstęp".

zacznij rozmowę od tekstu, że widujesz go już tyle czasu w tym autobusie/tramwaju. Przedstaw się i wsio :). Reszta będzie się dalej kręcić sama. Co za problem ;)