za miesiąc matura a ja nic się nie ucze

z matmy leże ostatnio dostałam 28% z biologii ktorą zadeklarowalam dostalam 40,tylko z polaka 80% i angielski ok 70. kto sie uczy na mature???

to zamiast siedziec na kafe ucz sie a nie kurwa!

no ale nie mogę.

ja tez sie nie ucze tyle ze moje wyniki wygladaja nieco lepiej niz twoje ;]

ja też się nie uczę .. i nie wiem kiedy zacznę :)

i tak bedzie to czego sie nie nauczycie wiec poco sie uczyc

ja się w ogole nie uczylam i zdałam jezeli jestes glabem to nawet jak sie wykujesz to nie zdasz bo moze sie trafic cos trudniejszego

ja się na próbna nie uczyłam i zdałam wszystko :) no bo czego miałam się uczyć ? np z matematyki zadań na pamięć? bez sensu ...

czyli matmy nie umiesz???

Ja się nie uczyłam wcale a zdałam na ok 80-90% wszystko. Twój wynik jest zależny od tego jak się uczyłaś do tej pory, w dwa tygodnie nie nadrobisz materiału. No i trzeba czytać ze zrozumieniem pytania, to podstawa.

Maturę (dwujęzyczną) zdawałam w 2009 (bez matmy). Nie uczyłam się, ale zdałam :) Obecnie studiuję

Zaspiewaj sobie lepiej- juz za rok matura...:D:D:D:P Poprawkowa lalalalala:D:P

czyli matmy nie umiesz? ale i tak wynik masz dobry jak z matmy aż tyle i z biologii 40, z polaka 80% i angielski 70% coś za dobrze z tych ci poszło....

Ja też w ogóle się nie uczę :O Nawet nie tknęłam palcem jakiejś książki :O Pracy maturalnej na egzamin ustny, również nie zaczęłam (nawet nie mam wybranych lektur) :O Z polskiego miałam ponad 70% (ale nie pamiętam ile dokładnie) z j. obcego 89%, a matematyki nie zdałam, ale również nie pamiętam wyniku :O Porażka :O

na prawdę musi być kiepsko jeśli nawet tych 30% nie ma :O

Jak zobaczyłam ten temat to od razu poczułam ucisk w żołądku i bałam się zaglądać, ale jednak to zrobiłam :O Wiem, że na maturę pójdę nie przygotowana... Już mam taki niestety paskudny i leniwy charakter :O

Kant nie pierdol

Pomyślałam, że tydzień przed maturą z matematyki zacznę rozwiązywać jakieś zadania... Ale nie wiem, czy będę w stanie w tydzień nadrobić 4 lata szkoły :O

matura podstawowa z matmy jest na prawdę nie trudna, no ale... jeśli przez 3 lata nie robiło się zadań i nie próbowało się zrozumieć schematów rozwiązywania no to się nie dziwię

zgadzam się. codziennie rozwiązuje jakieś zadania z matematyki. mam duzo do rozwiązywania bo na bieżąco dostajemy nowe arkusze dlatego teraz matematyka nie jest dla mnie problemem :)

jak kiepsko....?jak jest rewelacyjnie 70-80% z polskiego.89% z angielskiego to jest bardzo dobrze.

NA CHUJA MATURA Z MATMY WSPÓŁCZUJE WAM

ja nie jestem jakims mozgiem matematycznym, ale trzeba być mega głąbem, żeby mając kartę z wszystkimi potrzebnymi wzorami i kalkulator nie zdać matury z matmy. nie wiem, po co w takim wypadku podchodzić do tego egzaminu.

"matura podstawowa z matmy jest na prawdę nie trudna, no ale... jeśli przez 3 lata nie robiło się zadań i nie próbowało się zrozumieć schematów rozwiązywania no to się nie dziwię" I w tym właśnie tkwi sedno i mój największy ból :O Nie wiem może mi się jednak uda w tydzień wszystko nadrobić.... Mam taką nadzieję, bo z innych przedmiotów ścisłych nie jestem zła. Z chemii i fizyki mam 4, oraz uczę się w technikum ekonomicznym, gdzie trzeba dużo liczyć. Tylko ta cholerna matma jest u mnie zmorą :O

jak kiepsko....?jak jest rewelacyjnie 70-80% z polskiego.89% z angielskiego to jest bardzo dobrze.

jesteś w technikum matematycznym i nie potrafisz zadań z matmy? to co najmniej dziwne jest:P Masz miesiąc, odrobina mobilizacji i opanujesz chociaż część materiału.. tylko trzeba chcieć ...

"jak kiepsko....?jak jest rewelacyjnie 70-80% z polskiego.89% z angielskiego to jest bardzo dobrze." No może nie jest tak kiepsko... Właściwie sama się pozytywnie zaskoczyłam tym wynikiem, gdyż myślałam, że mi źle poszło. lecz gdybym się uczyła, to mogłabym zdać o wiele lepiej i zdawać rozszerzenia.... Poza tym jest bardzo kiepsko, bo nie zdałam matematyki :O

dziewczyno masz jeszcze miesiac!!!! ja do ok 8 egzaminow pod koniec semestru sie ucze na noc przed... i jakos zdaje, a materiału jest o zgrozo ile wiecej.. aha, do matury z chemii sie uczylam 2 noce. na pierwszej probnej dostalam 28%, przyszedl termin kolejnej.. ja bimbałam, ale sie wlasnie na 2 noce przed wzielam do roboty i zdalam juz na 78% a ta wlasciwa w maju na 90% :P

"jesteś w technikum matematycznym i nie potrafisz zadań z matmy? to co najmniej dziwne jest" Wiem, jestem jakimś negatywnym fenomenem :D :O Mi się wydaje, że mam jakiś uraz psychiczny do matematyki, i dlatego mi tak ciężko z nią idzie :o Przyznaję się bez bicia, ale jestem z niej prawdziwym głąbem :o Nawet jak potrafię bezbłędnie robić jakieś zadanie, to w poleceniu nie zrozumiem, że to właśnie jest to co umiem :O Porażka na całej linii :o

poprzedniczka ma rację, do egzaminów na studiach jest zawsze mało czasu ;) i wtedy zakuwa się po nocach i jakoś idzie.. najważniejsza jest mobilizacja sił i umiejętność działania pod presją