Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anie z zielonego

wszystko sama

Polecane posty

Gość anie z zielonego

słuchajcie, mam problem z mężem to fajny facet, ciepły, dobry, z poczuciem humoru i bystry ale.. mało zaradny wszystko jest na mojej głowie - od wychowania dzieci, do załatwiania wszystkich dokumentów - ja już tak nie mogę :-( jestem bardzo dobrze zorganizowana, ale nie mam siły radzić sobei ze wszystkim sama - ja wybieram szkołę dla dzieci, zajęcia dodatkowe, załatwiam całą komunię, chrzest, wszystkie urodziny, gdzie, za ile, zapraszam ludzi, załatwiam rachunki, dzwonię po urzędach, opłacam samochód, organizuję nam wakacje, no poprostu wszystko musze robić sama oboje pracujemy, tyle, że ja prowadzę działalność i pracuję z domu, więc to akurat rozumiem, że pewne sprawy jest mi załatwić łatwiej, ale bez przesady ostatnio jest problem z synem - 7-latek nie ma kompletnie do ojca szacunku - zawsze tak było, bo ojciec ciapa nie ma w sobei za grosz konsekwencji, niby powie żeby posprzatał, ale zamiast dopilnować do końca to zaraz robi cos innego i mały go ma daleko w dupie ciągle drą koty o wszystko, a to nei takie buty, a to nie będzie jadł, a to tamto sramto, a ja już tego nei mogę przesłuchać, bo to jak rozmowa dwóch 7-mio latków! ja jestem konsekwentna, ze mna nei ma dyskusji - daje wybór ale bez przesady, jak mi coś za bardzo pyskuje albo krzyczy to jest krótka piłka i już i tak samo musze interweniować między nich, bo jak przez parę tygodni się nie wtrącałam, żeby sami sobie wyjasniali, to nic się nie wyjasniało i w końcu albo jeden albo drugi przyłaził do mnie, żebym coś zrobiła no ręce opadają :o od początku starałam się męża wciągać w wychowanie, nie było tak, że ja najmądrzejsza wiedziałam najlepiej, przeciwnie, jak tylko mogłam to ich wyganiałam wszytskich z domu, żeby sami sobie jakieś więzi budowali, ale nic z tego co ja mam robić?? ostatnio przychodze do domu i mówię, że znajomi jadą na parę dni w góry a mąż do mnie - a czego my nie jedziemy? nosz kurde - chces zpojechać, może załatw, rozejrzyj się, zaproponuj!! on ma na wszytsko wyjasnienie, że nie ma kiedy, nie ma czasu, nie ma dostępu do komputera (ja pracuję na komputerze, ale bez przesady, mam inne obowiązki, kiedy on mógłby coś sprawdzić, a mąż korzysta z komputera jak gra w gry - czy nie mógłby wtedy naprzykład czegoś dla rodziny zorbić? nie wiem już co mam robić, jestem kompletnie bezradna!! pomóżcie, jak go zmobilizować, jak z niego wydobyć faceta, bo już mam dosyć bycia głową rodziny i załatwiania wszytskiego za niego, nawet budować więzi ojcowskich sam nei potrafi, a nie chcę, żeby dzieci miały jakiś problem w przyszłości, bo jesteśmy w sumie fajną, zgraną rodziną...tyle, że ja to wszystko muszę trzymać w garści..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TH is IT F
Zle ci ? Zerwij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anie z zielonego
jeszcze dodam, że jestesmy oboje przed 40-stką, mamy dwóch synów 7 i 4 lata i teraz jestem w 7 miesiącu ciąży... boje się, że młodszy syn będzie szedł w ślady starszego i olewał ojca tak jak zaczyna starszy no a ja mam jeszcze jedno dziecko w ten bałagan wprowadzić... :-(( strasznie mnie ta sytuacja załamuje, chciałabym być mamą taką do przytulenia czasem, jak tata krzyknie, a tu jest ciągle na odwrót, własciwie jeszcze inaczej, bo synowi mnie się słuchają, do mnie się przytulają a ojciec jest bo jest - a od małego im wpajam ten szacunek, nigdy z męża nie drwiłam przy nich (ani w ogóle, jesteśmy fajną parą) i staram się jakoś te relacje budować, ale kurczę nie mogę być jednoczesnie ojcem i matką, jak ojciec siedzi obok na fotelu i sie przygląda, pewne sprawy trzeba samemu wypracować przecież!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anie z zielonego
jeszcze dodam, że jestesmy oboje przed 40-stką, mamy dwóch synów 7 i 4 lata i teraz jestem w 7 miesiącu ciąży... boje się, że młodszy syn będzie szedł w ślady starszego i olewał ojca tak jak zaczyna starszy no a ja mam jeszcze jedno dziecko w ten bałagan wprowadzić... :-(( strasznie mnie ta sytuacja załamuje, chciałabym być mamą taką do przytulenia czasem, jak tata krzyknie, a tu jest ciągle na odwrót, własciwie jeszcze inaczej, bo synowi mnie się słuchają, do mnie się przytulają a ojciec jest bo jest - a od małego im wpajam ten szacunek, nigdy z męża nie drwiłam przy nich (ani w ogóle, jesteśmy fajną parą) i staram się jakoś te relacje budować, ale kurczę nie mogę być jednoczesnie ojcem i matką, jak ojciec siedzi obok na fotelu i sie przygląda, pewne sprawy trzeba samemu wypracować przecież!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anie z zielonego
jeszcze dodam, że jestesmy oboje przed 40-stką, mamy dwóch synów 7 i 4 lata i teraz jestem w 7 miesiącu ciąży... boje się, że młodszy syn będzie szedł w ślady starszego i olewał ojca tak jak zaczyna starszy no a ja mam jeszcze jedno dziecko w ten bałagan wprowadzić... :-(( strasznie mnie ta sytuacja załamuje, chciałabym być mamą taką do przytulenia czasem, jak tata krzyknie, a tu jest ciągle na odwrót, własciwie jeszcze inaczej, bo synowi mnie się słuchają, do mnie się przytulają a ojciec jest bo jest - a od małego im wpajam ten szacunek, nigdy z męża nie drwiłam przy nich (ani w ogóle, jesteśmy fajną parą) i staram się jakoś te relacje budować, ale kurczę nie mogę być jednoczesnie ojcem i matką, jak ojciec siedzi obok na fotelu i sie przygląda, pewne sprawy trzeba samemu wypracować przecież!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anie z zielonego
dzięki, super rada! zaraz pójdę zerwać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anie z zielonego
hej, nikt nie pomoże? jak sobie radzicie dziewczyny z takimi mężami? jest jakis sposób, żeby nie czuć się facetem w związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja swojemu na lodówce przyklejam listę co danego dnia ma zrobić :) i zapierdziela, też zawsze wszystko ja robiłam ale jak się dziecko urodziło to i jego do domowych robót zagoniłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anie z zielonego
franka - to nie chodzi o to, że mój nic nie robi w domu a ja latam z miotłą w dupie i jeszcze zamiatam za sobą jak mu powiem, to zrobi, jasne, nawet czasem się pyta co trzeba albo bez pytanie się bierze mój problem jest duzo poważniejszy niż zmywanie garów i lista obawiam się nei pomoże, chyba, że na liście muiałabym pisać: 1. zbuduj więzi z synami 2. pracuj na szacunek 3. jeśli zaczniesz organizowac nam wakacje - w tym roku może gdzies pojedziemy itp. sama widzisz, że to bez sensu :o big girl - ludziom którzy mają inne problemy (choroba, strata ciąży, finanse) tez piszesz, że ciebei to nei dotyczy bo nie masz takich kłopotów? bardzo dojrzałe podejście i jakże pomocne :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×