Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość buuuuuuucccc

Beznadziejne życie, mam dosyć...

Polecane posty

Gość buuuuuuucccc

Byłem na imprezie, ale wróciłem wcześniej, już o północy. Znajomi z którymi poszedłem rozeszli się albo olewali :( Wkurzyłem się i poszedłem stamtąd. Nie mogę się odnaleźć w klubie :( Mało, że o podrywaniu nie ma mowy to jeszcze znajomi olewają :/ Dosyć tego, nie wie co już ze sobą robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrado
Najmniej boli podobno zatrucie się gazem w domu, lub użycie żyletki (tylko pamiętaj, aby to robić w wannie np, bo krew się nie skrzepnie). A tak na serio to koleś wyluzuj się bardziej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuuuucccc
Nawet jak jestem wyluzowany to i tak nic z tego nie wynika... Chcę żeby było dobrze, a jest jak zawsze. Ja jestem jakiś dziwny i nie pasuję do całej reszty. Wszyscy się dobrze bawią, a ja na uboczu, chociaż nie wiem dlaczego... Chyba jestem nudny ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrado
Naucz się dobrze tańczyć latino, a wtedy wszyscy będą patrzeć na Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlop to mop
ja też tak mam. Nie umię bawić się w klubie, na imprezach itd. No i co z tego? Jest jeszcze kino, basen... Nie ma się czym martwić, to tylko kluby:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuuuucccc
Dzisiaj nawet potańczyć się nie dało... Wszyscy się porozchodzili, wiele razy namawiałem do tańca, ale nic nie dociera, tak jakbym był niewidzialny. Ja tak naprawdę niby mam znajomych, ale bardzo powierzchownych. O dziewczynie już przestaję marzyć, bo jestem zbyt beznadziejnym przypadkiem. Nie mam nikogo, smutne to :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrado
A jak Ci nie odpowiada dyskoteka, to zacznij chodzić do biblioteki. Uwierz mi, że najlepsze laski można wyrwać na mieście, w pubach, w bibliotece, ale na pewno nie na disco :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuuuucccc
Tylko kluby... Ale ja chciałbym kogoś poznać, pobawić się! W końcu udowodnić sobie, że jestem kimś liczącym się. W najlepszych momentach udawało się fajnie potańczyć, zawsze coś. Ale dziewczyny jak nie było tak nie ma. A dzisiaj to porażka... O czym można gadać w klubie? Jestem jakiś dziwny, bo nie wiem... Być może to wina tego, że po wypiciu wódki nie czuję się pijany, nic mnie nie wzięło i byłem zbyt spięty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza taka jedna
konrado ma absolutną rację. Ja tam wolę przebywac w innych miejscach, dyskotek nienawidzę:) I wcale nie jestem typem kujona w grubych okularach:) I powiem ci że marzę o chlopaku, ktory zamiast w dyskotece wolałby posiedzieć ze mną przed telewizorem. A już myślałam że takich nie ma, a tuproszę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza taka jedna
a tak a propo to ja wogóle nie piję i jakos się tym nie martwię, że mnie nie wzięło... no sory, trochę wiary w siebie i życie bdzie piekne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuuuucccc
Dlaczego nie na disco? Czy tam nie chodzą i fajne dziewczyny? Jeśli chodzą tam same przygłupy to znaczy, że jestem jednym z nich :P A marzy mi się poznać jakąś dziewczynę, gadać z nią, widzieć, że jest zainteresowana, potańczyć z nią... Gdyby to się spełniło to już chyba nic więcej od życia by nie chciał. Dzisiaj mi się właśnie śniło, że poderwałe dziewczynę, ale tylko w snach mi się udaje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza taka jedna
powiem ci jedno: dopókiie przestaniesz się nad sobą użalać to nigd nie poderwiesz dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuuuucccc
Boli trochę, że mam coś do powiedzenia, mam swój światopogląd, zainteresowania, a nawet nikt nie może mnie od tej strony poznać. Po prostu nie ma się komu nawet pochwalić, bo nie będzie wiedział o co chodzi. Bardzo bym chciał, żeby ktoś mnie zrozumiał i poznał bliżej. Ja nic do dyskotek nie mam, lubię czasami poczuć hedonistyczny klimat, ale w studenckich klubach chyba tego nie zaznam :P Mi się strasznie nudzi, ale chodzę tam, bo liczę, że w końcu się powiedzie, że będzie fajnie. Bo ja w gruncie rzeczy chcę być wśród ludzi. A gdybym miał dziewczynę to z chęcią bym posiedział z nią przed telewizorem, chociaż na co dzień zupełnie go nie oglądam :) Niestety, jestem typem nadwrażliwca, a w dzisiejszych czasach taka cecha może charakteryzować tylko ciotę i nieudacznika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuuuucccc
Ale ile lat można z tym się zmierzać? Ciągle tracę nadzieję, zyskuję ją na nowo i znowu się rozczarowuję. Wiem, że jestem beznadziejnym przypadkiem. Nie wierzę w siebie kompletnie i czuję się już stracony. Czuję się ciągle niezauważony, niedoceniony. Co z tego, że mam się za atrakcyjnego i mądrego chłopaka, skoro otoczenie zaraz to weryfikuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mmm uwielbiam siedzieć przed telewizorem z dziewczyną, ot tak po prostu razem sie ponudzić :P ale nie mam z kim na razie.. cóż, od października będę miał własne mieszkanie i pójdę na studia, liczę że coś się ruszy w temacie. można mieć wielu znajomych, przyjaciół, ale bez tej bliskiej osoby z którą można się dzielić sobą i swoim życiem człowiek i tak jest samotny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrado
Ja też jestem nadwrażliwy, ale nie użalam się nad sobą. Zmień otocznie, znajomości, podejście do wielu spraw, a wszystko nabierze sensu. Staraj się przebywać z podobnymi ludźmi. Najlepiej to zacznij trenować karate. Dodaje pewności siebie. yo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza taka jedna
otoczenie? gdybyś naprawdę mial się za atrakcyjnego i mądrego chłopaka, to zdanie otoczenia miałbys głęboko w 4 literach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuuuucccc
Zgadzam się. Mam znajomych, ale to nie jest to... Lubię ich, ale nie czuję nic głębszego. Ja już jestem na 3 roku studiów, właśnie mija mi połowa studiowania, a ja przez ten czas nic nie zrobiłem, nic nie przeżyłem. Wolałbym być lowelasem, poznawać jakieś łatwe dziewczyny i wykorzystywać. Przynajmniej nie żałowałbym, że marnuję życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza taka jedna
no to że się tak zapytam, w czym tkwi problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuuuucccc
Ja też się nad sobą nie użalam, tzn. staram się, ale czasami po prostu muszę się z kimś tym podzielić, bo czuję się kompletnie sam ze sobą. Zołza, niestety za bardzo przejmuję się ludźmi i w tym tkwi mój problem. Wszystko uzależniam od innych. Potrzebuję potwierdzenia, akceptacji, uwagi na sobie. Jeśli tego nie ma to czuję się okropnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrado
Chodziło mi o to, że skoro chłopach sobie nie radzi w tym otoczeni, to powinien szukać alternatyw. Póki co, to ja słyszę samo narzekanie i brak pewności siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza taka jedna
konrado jesteś boski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrado
Zacznij pić wódkę i jarać zioło, to zmieni Twoje postrzeganie świata :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza taka jedna
to do mnie??:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuuuucccc
Problem tkwi w moim chorym charakterze. Skrajne połączenia destrukcyjnych cech: jestem egoistą i narcyzem, ale jednocześnie człowiekiem, który ma niską samooceną i brak pewności siebie. Czuję, że jestem kimś, ale jednocześnie myślę, że nie zasługują na fajną dziewczynę. Nie rozumiem siebie. Ale przecież muszą być tacy chorzy jak ja żeby byli ci normalni. Na moje nieszczęście wypadło na mnie żebym uzupełniał statystyki nienormalnych. Chyba nie muszę dodawać, że w wieku 21 lat jestem prawiczkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrado
Oczywiście, że do niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuuuucccc
Piję wódkę :P Innych alkoholi nie tykam, piję tylko to. Ale widzę, że muszę pić coraz więcej, bo nic na mnie nie działa. Nie mogę się nawet upić mimo, że wypiję sporo kolejek. Wszyscy wstawieni, a mnie nie rusza mimo, że piję tyle co oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to żeś chłopakowi poradził z tym ziołem.. po tym będziesz JESZCZE mniej pewny siebie i ono Cię zgnoi już totalnie i nastawi źle do ludzi.. Lepiej znajdź swoją pasję, swojego konika i poświęć się temu. Realizowanie się w czymś takim da Tobie poczucie wewnętrznej wartości i to że jesteś po prostu "zajebisty".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrado
Wiesz co, przypominasz mi mojego kumpla. Kiedyś wydawał się dość mocno przypominać charakterem Twoją osobę. Lekarstwo ==> Dziewczyna. Wyleczyła go ze wszystkiego. Zacznij umawiać się z kobietami i nie wybrzydzaj za bardzo. Wszystkie zasługują na trochę romantyzmu ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×