Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

holly_golightly

nie wiem, naprawdę już nie wiem...:(

Polecane posty

Witam! Chciałabym się Was poradzić, bo już naprawdę nie mam do kogo się zwrócić :( Jak się pewnie domyślacie, mam problem z chłopakiem. Ja mam 22 lata, on 23 (niebawem 24). Oboje studiujemy. Znamy się 1,5 roku i przez ten czas wszystko było między nami ok. Czasami zdarzały się jakieś drobne nieporozumienia, ale dawało się je natychmiast wyjaśnić i było po problemie. Ostatnio jednak zaczynam mieć wrażenie, że przestałam się dla niego liczyć. On jest na V roku turystyki i rekreacji i ma teraz mnóstwo na głowie - praca magisterska, dwa projekty realizowane z kołem naukowym jego uczelni (oba wymagające sporo czasu), kurs na przewodnika miejskiego (2 razy w tygodniu), który kończy się egzaminem mniej więcej w tym samym czasie co jego obrona pracy magisterskiej. Jak widać, jest bardzo zajęty. W tym wszystkim kompletnie zapomina jednak o mnie. Nie spotykamy się, choć jeszcze 2 tygodnie temu (sic!) mówił, że "więcej niż dwa dni bez mojego Słoneczka to stanowczo za dużo". Teraz słyszę tylko, że "teraz decyduje się jego przyszłość i on wypruwa sobie żyły, a ja tego nie doceniam". A właściwie nie słyszę, bo nie dzwoni - nie ma czasu. Jedyną naszą formą kontaktu są sms-y, i to zazwyczaj dopiero wieczorem, tak koło 22. Wysyłamy sobie po 2-3 sms-y z krótkim opisem tego jak nam minął dzień i tyle. Na wszelkie moje pytania, kiedy się spotkamy, odpowiada, że nie ma pojęcia. W poniedziałek mieliśmy o to dużą kłótnię, największą jak do tej pory w naszym związku. On powiedział mi wtedy, że jest w ciężkim szoku że mam o to do niego żal i że w ogóle nie pomyślałby, że coś jest nie tak. Zapytałam go też, dlaczego angażuje się w coraz to nowe projekty, choć nie wyrabia z tym, co robi teraz. "Bo to kocham" - odpowiedział. - "To moja pasja i tego nie zmienię". I stąd moje pytanie - co robić? Kocham go i naprawdę zależy mi na tym związku, ale obecnie jestem w sytuacji, w której często nie wiem nawet, co on robi danego dnia. Nie znam jego znajomych z koła naukowego, nie wiem, z kim spędza czas... Kiedyś sam, z własnej woli mi wszystko opowiadał. Teraz dostaję krótkie sms-y, z których niewiele wynika... Pomóżcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powodzenia w przyszlym zyciu
teraz akurat jest taki okres w jego zyciu ze ma nadmiar zajec,on nie szweda sie z kolegami po barach tylko swoj czas poswieca na nauke itp...wiec nie mniej do niego pretensji,sama poszukaj jakies pasji,zajmij sie czyms ,nie badz bluszczem daj mu wsparcie i niech sie realizuje,powiedz ze ci go barakuje i zastanowcie sie np nad jednym dniu w tyg kiedy bedzie to tylko wasz dzien....pamietaj ze wiecznie nie bedzie mial tyle zajec i nauki za jakis czas sie to pewnie unormuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak .....
no wiesz Twoje pretensje powodują u twojego faceta dodatkowy stres a z opisu widać że żyje i tak w ciągłym stresie z powodu nadmiaru obowiązków i to powoduje u niego niechęć wobec Ciebie złość że nie rozumiesz jego pasji i tego że chce sobie zapewnić przyszłość po studiach masz dwa wyjścia albo przeczekasz na spokojnie jakoś ten okres wspierając go albo nadal miej pretensje a to na pewno doprowadzi do końca związku wiem że na pewno nie jest Ci łatwo ale spróbuj do niego zadzwonić porozmawiać na spokojnie bez pretensji powiedz mu że go podziwiasz chcesz uczestniczyć w jego życiu... wspierać ale jak masz to robić na odległość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powodzenia w przyszlym zyciu
pozatym nie jestescie juz dziecmi i moze dobrym wyjsciem jest zamieszkanie razem.porozmawiaj z nim o tym ,wydaje mi sie ze to dobre rozwiazanie bedziecie sie widziec codziennie a on bedzie mogl do woli sie uczyc...tylko zamieszkanie razem to tez obowiazki i powazna decyzja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do mieszkania razem - on nie chce. Tzn chce, ale jeszcze nie teraz, tylko tak za rok - dwa. Te dodatkowe zajęcia mają służyć nie tylko realizacji jego pasji tu i teraz, ale też dostaniu się na studia doktoranckie, co jest jego wielkim marzeniem, i wtdy chce zacząć myśleć o wyprowadzce. Oczywiście bardzo chcę żeby mu się udało i trzymam za niego kciuki, ale tak jak słusznie zauważyłaś - trudno mi go wspierać na odległość, przez sms-y. Rozumiem jego żal i wiem, że głupio zrobiłam, że mu tak wszystko wygarnęłam zamiast porozmawiać na spokojnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powodzenia w przyszlym zyciu
to przepros go ze w ten sposob to sie odbylo dlatego ze poniosly cie emocje bo go mocno kochasz i czujesz ze cos sie zaczyna mocno psuc ze sie od siebie odsuwacie a ty tego nie chcesz i nie masz na to zadnego wplywu,powiedz ze szanujesz jego zdanie ale jak on sobie was wyobraza teraz nie za rok czy dwa na jakiej zasadzie ma to funkcjonowac ,ok szanujesz jego pasje itp ale dla ciebie niewiele juz zostaje...nie ma dla ciebie juz miejsca!powiedz mu to w ten sposob!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak .....
no więc teraz porozmawiaj z nim na spokojnie wytłumacz swój wybuch powiedz że było to spowodowane tęsknotą a i głupimi myślami że być może on już nie chce Waszego związku ...mam nadzieję że uda Ci się załagodzić całą ta sytuację i wszytko na nowo się między Wami ułoży czego Ci oczywiście życzę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak pisza osoby wyzej, wspieraj go, bądź przy nim a napewno szybciutko jak unormuje swoje sprawy to do Ciebie "wróci". Jak Ty mu tak jedziesz to on odbiera to jako krytyke. Niestety facetowi powiesz byle co i on od razu traktuje to jako atak na siebie, "że jest beznadziejny", "że Cię zaniedbuje", "że może zasługujesz na kogoś lepszego". Także bądx przy nim i czekaj na lepszy czas:) Wyjdź z przyjaciółkami, pouprawiaj jakiś sport, zajmij sie sobą, a czas bez chłopaka szybko minie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba on jest egoista tylko ja
i ja!:O tylko licza sie jego potrzeby ,umie tylko brac a dla ciebie co zostaje?ty masz byc wyrozumiala i szanowac jego pasje :O a gdzie miejsce na twoje uczucia ,ty tez masz prawo od niego wymagac i brac nie tylko on:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powodzenia w przyszlym zyciu - dokładnie to mu mówiłam po kłótni! Jakbyś tam była... On powiedział, że to kwestia kilku najbliższych miesięcy, do końca maja/początku czerwca, kiedy wszystko się unormuje, tyle że to typ pracoholika. Jedna rzecz, która nie daje mi jednak od tamtego czasu spokoju, to jego słowa: "Wiem, że mam trudny charakter i czasami ciężko ze mną wytrzymać, ale ja się nie zmienię, bo musiałbym postępować wbrew sobie". Boję się, że to będzie tylko mój wysiłek, a on wszystko będzie tłumaczył w ten sposób... Bardzo chętnie bym z nim porozmawiała, myślę, że oboje tego potrzebujemy, ale na razie to po prostu fizycznie niemożliwe. Wczoraj wieczorem pisałam w sms-ie, że może spotkamy się jakoś w weekend, w dowolny, pasujący mu dzień o dowolnej godzinie na jakąś herbatkę, u mnie lub u niego, jak mu pasuje bardziej, ale nie odpisal, podejrzewam, że zasnął wcześnie, bo cały dzień spędził na powietrzu projektując trasę rajdu rowerowego, więc był zmęczony mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to bedzie no co
ten czas ktory masz wolny wykorzystaj na to by zadbac o siebie nie na siedzenie i zamartwianie czy usychanie z tesknoty ...a i chlopak pewnie zauwazy szybko te zmiany;) i poczuje sie zazdrosny ,zacznij wychodzic z kolezankami,moze zapisz sie na silownie,pokaz mu ze ty tez masz swoje drobne przyjemnosci i swoje zycie nie jestes na nim uwieszona i nie potrafisz bez niego smiac sie ,dobrze sie bawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety facetowi powiesz byle co i on od razu traktuje to jako atak na siebie, "że jest beznadziejny", "że Cię zaniedbuje", "że może zasługujesz na kogoś lepszego" - Carla X, dokładnie tak było! Dokładnie tak zareagował, mimo że mówiłam tylko o braku czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powodzenia wprzyszlym zyciu
"Wiem, że mam trudny charakter i czasami ciężko ze mną wytrzymać, ale ja się nie zmienię, bo musiałbym postępować wbrew -to powiedz mu ze ty tez masz nie tylko zalety ale i wady ...i np jedna z nich jest to ze potrzebujesz byc i czuc bliskosc osoby ktora kochasz bo inaczej jestes nieszczesliwa...skoro on cie caly czas prosi i sam podkresla ze ma trudny charakter to nich tez sie wysili i zaakceptuje pewne rzeczy...na sile nie bombarduj do tel czy sms ,poczekaj bo on poczuje sie przytloczony,a skoro powiedzial ze to jedynie tylko krotki okres ciezki dla was od przetrwania moze faktycznie przeczekaj to....zajmij sie bardziej soba(kino z kolezanka ,zakupy,kosmetyczka ,silownia lato sie zbliza wielkimi krokami wiec zabdaj w tym okresie bardziej niz zwykle o siebie a mzoe chlopak zauwazy ze cos sie zmienilo i poczuje sie lekko zazdrosny) bo zaloze sie ze jestes taka osoba ze w tej chwili nic cie nie cieszy i siedzisz i sie zamartwiasz tylko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to bedzie no co
"Wiem, że mam trudny charakter i czasami ciężko ze mną wytrzymać, ale ja się nie zmienię, bo musiałbym postępować wbrew - oho jaka smokrytyka :O dlaczego on wymaga od ciebie zebys zaakceptowala jego trudny charakter a moze niech postra sie to zmienic zamiast informowac cie ze tak juz jest i zostanie ,wiec nich przyjmie do wiadomosci ze ty tez masz nie tylko zalety ale i wady ! niech on zaakceptuje to ze potrzebujesz bardzo bliskosci ,okazwywania uczuc przez osobe z ktora jestes i ktora kochasz i taka juz jestes i juz !wiec trzeba wypracowac jakis kompromis bo co cale zycie ty mu bedziesz ustepowac w imie jego pasji:O troche tu powialo egoizmem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powodzenia w przyszlym zyciu
to walsnie kiedy z nim rozmawiasz to najpierw wymien jego zalety!np ze okazuje ci duzo czulosci,czujesz sie przy nim bezpiecznie itp a pozniej powiedz co cie boli w jego zachowaniu i moze cos by postaral sie zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powodzenia w przyszłym życiu - dokładnie tak, siedzę i się zamartwiam, mało śpię i czekam jak głupia na jakiś sms od niego... I schudłam już dwa kilo, bo nie mogę normalnie jeść. Ten jego tekst tak mnie poruszył, bo wcześniej byłam z chłopakiem który wszystko co robił tłumaczył dość podobnie, a potem zaczęło być jeszcze gorzej i się rozstaliśmy po 3 latach z wielkim hukiem, co bardzo źle zniosłam. Nie chcę ich do siebie porównywać, bo to nie o to chodzi, ale na dźwięk tych słów mam już w głowie dzwonek alarmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że powiało egoizmem, dlatego tak mi przykro, bo poczułam się odepchnięta, choć to on twierdzi, że ja go odpycham moimi pretensjami. Rajd który jest jednym z tych projektów koła naukowego jest w weekend po świętach, wiec jedna rzecz powinna mu z głowy odpaść. Mam nadzieję, że wtedy uda nam się znaleźć dla siebie więcej czasu... Respektuję to że ma teraz trudny okres i dlatego naginam się do jego grafika, ale z drugiej strony, nie wydaje Wam się, że jak komuś zależy, to naprawdę wygospodaruje troszkę czasu (nawet godzinka na kawę wspólną) te 2-3 razy w tyg lub jedno całe popołudnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powodzenia w przyszlym zyciu
holly_golightly ja ci sie nie dziwie bo czlowiek uczy sie na bledach ...wiec skoro mials juz kiedys podobna sytuacje to twoja reakcja jest jak najbardziej prawidlowa i pamietaj jezeli mu teraz ustapisz na pocztaku znajomosci tak bedzie juz zawsze (tylko on i jego pasje )ze bedziesz na drugim miejscu nie pozwol tam sie zepchac,zawsze staraj sie rozmawiac spokojnie,zadnych wrzaskow ,bron Boze lez! wiec skoro jest tak zajety niech zaproponuje cos on sam co nie byloby dla niego uciazliwe,zamieszkac nie chce teraz,czasu tez nie ma wiec co??:O to on ma problem z czasem dla ciebie nie odwrotnie wiec nie czuj sie winna ze sie unioslas :P radze ci dobrze przestan tak sie katowac w koloko tymi myslami ze on nie ma czasu ,co dalej ,patrzec ciagle na kom ,dziewczyno wiem ze to trudne ale zrob cos dla siebie,obiecaj tu szybko nam ze idziesz na zakupy z kolezankami ,kawka ,kino,zabdasz o siebie a zobaczysz nim sie obejrzysz czas szybko ci zleci a te zadzwoni,bo myslisz ze on nie wie ze siedzisz i patrzysz na kom w oczekiwaniu na wiadomosc od niego ,uwierz to jest chore i tak nie mozna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powodzenia w przyszlym zyciu
powiedz mu wyraznie i nie boj sie tego !co on proponuje w zaistnialej sytuacji bo ty nie wiedzisz dla siebie miejsca w jego zyciu ...ze nie masz zamiaru przytulac sie do komorki:Oi nie umawilaliscie sie na znajomosc sms-owa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powodzenia w przyszlym zyciu
a jak wyglada sytuacja u niego z mieszkaniem?gdzie on mieszka?z rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powodzenia w przyszlym zyciu
znasz jego rodzicow?on zna twoich?odwiedzacie sie u siebie w domach czy spotykace sie tylko na miescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale myślisz że powinnam powiedzieć mu to jakoś teraz w najbliższej przyszłości czy poczekać przynajmniej te 2 tygodnie i jeśli sytuacja się nie zmieni, wtedy interweniować? A wiecie, co jest najlepsze? Że on zawsze wyśmiewał takie związki, gdzie ludzie nie mają dla siebie czasu i się widują w przelocie! Mówił, że to bezsensowne i że tego nie rozumie, a jak mu to przypomniałam w pon, to tylko powtarzał te historie o swojej przyszłości zawodowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On mieszka z rodzicami, ja tak samo. Nie mamy do siebie daleko, jakieś 20 min pieszo, a autobusem to już w ogóle 5-7 min. Odwiedzamy się głównie w domach, znamy swoich rodziców, choć ja jego bardziej i częściej tam bywam, bo on jest jedynakiem, a ja mam 2 młodsze siostry i rodziców, którzy mieszkają w dużym pokoju (jest przechodni, a mój pokój jest za ich pokojem, więc sama rozumiesz, to bywa dla nich krępujące i np. tak po 20 już się u mnie nie spotkamy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powodzenia w przyszlym zyciu
najlepiej na goraco ...rozmawiac jak cos sie dzieje i sprawe wyjasniac ...nie boj sie bo jesli mu na Tobie naprawde zalezy to on znajdzie sposob zeby wygospodarowac czas dla ciebie,ale z drugiej strony nie znam go i moze potrzebuje dzien moze dwa zeby ochlonac(ty powinnas to wyczuc lepiej ) ale nie odkladaj tez rozmowy w nieskonczonosc bo powinnas byc szczesliwa w zwiazku a ty nie jestes wrecz przeciwnie,przeciez on to widzi wie i co z tego...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po tej kłótni (tak jak pisałam, pierwszej poważnej) on powiedział że będzie potrzebował kilku dni żeby ochłonąć. To było w pon, potem spotkaliśmy się we wt (kino) i śrd rano (wspólne śniadanie i kawka). Od tamtej pory nie miałam czasu (możliwości) z nim porozmawiać, nawet na gg, bo wczoraj cały dzień był poza domem, a na mojego ostatniego sms-a nie odpisał. Teraz nie mam pojęcia, kiedy w ogóle będzie szansa porozmawiać "na żywo" - może w pon, może w śrd rano, a może dopiero w któryś ze świątecznych dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powodzenia w przyszlym zyciu
mieszkacie od siebie 20 min drogi:O:O i on ci wmawia ze nie ma czasu na spotkanie:O:O nie wierze w to co czytam ,porozmawiaj z nim wiec jak najszybciej,pwoedz mu ze to dla ciebie jest smieszne mieszkacie w takiej odleglosci i sie praktycznie nie widujecie 💤rozmumien gdyby was dzielily kilometry ,przeciez nawet na specer cie moze wieczorem zabrac na godz pogadacie i juz byloby ok a on przed snem zazylby swiezego powietrza,no nie moge :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powodzenia w przyszlym zyciu
nie wydzwaniaj do niego niech on sie odezwie i tyle ,po co masz sie mu ciagle narzucac a jak sie odezwie to sie umow na dluzsza rozmowe -z ktorej ma cos wynikac i maja nastapic jakies zmiany,ustalcie jakies konkretne zasady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie... Postanowiłam sobie że nie będę teraz naciskać na spotkanie, bo dzisiaj nie wiem co robi, ale jutro i pojutrze ma kurs na przewodnika od rana do około 16-17 i to będą ciężkie spotkania, bo to taki jakby próbne egzaminy, musi być na nie nauczony już prawie jak na prawdziwy egzamin, a tego jest sporo. Ale jeśli w pon też nie znajdzie czasu choćby na spacer, to niestety będzie musiało dojść do bardziej konkretnej rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powodzenia w przyszlym zyciu
nie narzucaj mu sie teraz i czekaj na jego ruch,egzamin ma ok niech sie uczy,pozniej przynajmniej powinien sie odezwac i dac ci znac jak mu poszlo i znalesc chwile dla siebie ,a do tego czasu moja droga Ty sie nie zamartwiasz,poczekaj na rozwoj wydarzen i zareagujesz,przepraszam cie ale odnosze wrazenie ze nie masz zbyt wiele kolezanek...masz wyjsc z kim do kina ,na zakupy spacer ,babskie plotki:D????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach, nie mówiłam jeszcze jednej rzeczy. On mi w czasie tej kłótni zarzucił, że jestem bierna i nigdy nic nie proponuję, że wszystko jest na jego głowie. Ja mu wytłumaczyłam, że skoro widzę, że ma tak mało czasu, to po prostu pozwalam mu wybrać godzinę i miejsce, bo wiem że nie jest mu łatwo. On mi na to, że to zł podejście i że skoro ja nic nie proponuję to nie mogę wymagać, żeby on ciągle coś wymyślał. Czyli proponuję - nie ma czasu. Nie proponuję - mój błąd. Ech...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×