Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brutalny rynek pracy...///

.........................chcę odejść od narzyczonego, bo straciłam pracę

Polecane posty

Gość brutalny rynek pracy...///

nie mam stałej pracy, wczoraj mnie zwolniono:( jestem po stdaich, lecz nie jest teraz łatwo na rynku pracy; jego rodzice krzywo na mnie patrzą:/ załamałam się... może z kimś innym będzie szczęśliwszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brutalny rynek pracy...///
* narzeczonego ** studiach lierówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brutalny rynek pracy...///
tak, wiem - literówki:( lewdo widzę przez łzy * narzeczonego **studiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeden dzień bez pracy to jeszcze nie tragedia, choć sytuacja do najmilszych nie nalezy.. daj sobie czas, na pewno coś znajdziesz.. i nie podejmuj pochopnych decyzji!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brutalny rynek pracy...///
mam nadzieję... chciałabym pracować w zawodzie, jednak wolnych miejsc brakuje:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karwa fak
musisz być twarda nie MIĘTKA, a tak w ogóle to właśnie w takich momentach można sprawdzić się w związkach. Zawsze fajnie jest jak jest dobrze, a jak się zacznie sypać to czas - prawdy o związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njalepiej pogadaj z
narzeczonym niech ci wybije to z głowy. Wiem że można miec takie mysli ale na prawde nie można w takich sytuacjach podejmowac tak drastycznych kroków. Wiesz ja od ponad roku z różnych powodów nie pracuję, o d pół roku poszukuję pracy i w skrajnych momentach też mi chodziły takie mysli po głowie jak wrócenie do rodziców bo być może jestem ciężarem dla mojego męża. Na szczęście mi wybił to z głowy. Z teściami ani z nikim z rodziny nie chciałam sie na poczatku spotykac bo ciagle gadali o pracy i pytali jak idzie. Spojrzenia też były i aluzje, jednak u nich raczej nikt z nich nie powie mi nic na ten temat bo siostra mojego męża ponad 4 lata siedziała w domu nic nie robiąc. Jak później u nich żeśmy zamieszkali to nawet mnie chwalili bo może i nie zarabiałam ale potrafiłam dobrze gospodarować kasą i nawet udało nam się coś zaoszczędzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njalepiej pogadaj z
Dodam jeszcze, że niedługo zacznę staż i przypadkiem dobrze trafiłam, szukałam czegokolwiek byleby było i mi się nie udawało załapać a tutaj trafiła się taka okazja. A z tym sprawdzeniem się w związku to prawda ja nigdy nie czułam się tak kochana i tak doceniana jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgry5
wiesz autorko, ja nie mam pracy wiec sie nie spotykam z facetami, nie chodze na randki bo sie wstydze ale uwazam ze ty przesadzasz co innego spotkac kogos nowego jak sie ma pracy a co innego stracic ja w zwiazku, to drugie to czeste jest i nie ma sie co zalamywac, tylko szukajcie a znajdziecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw się praca raz jest
raz nie ma;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej i jak tam znalzlas cos
pracujesz? JakCi się uklada z facetem? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×