Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość carmaaa

moj facet nie chce ze mna rozmawiac!

Polecane posty

Gość carmaaa

jestesmy razem 3 lata. mieszkamy wspolnie. i to chyba tyle tego co nas laczy. wracamy z pracy- kolacja, kapiel, serial w tv i idziemy spac. w weekendy tez nie lepiej. on przed komputerem ja przy laptopie lub wisze na telefonie. praktycznie zero wspolnych razmow. on jest malomowny i najlepiej lubi milczec. a ja przeciez nie bede prowadzic monologow calymi dniami sama ze soba! meczy mnie to. on uwaza ze nie ma problemu- bo ludzie tylko na poczatku tyle ze soba gadaja a potem nastepuje zwyczajne zycie wiec nie bedzie ze mna gadal o dupie maryni bo ja tak chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmaaa
przykro mi bo jestesmy ze soba 3 lata a czasami czuje jakbym mieszkala z obca osoba pod jednym dachem. on problemu nie widzi :( a bmi mam w normie! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmaaa
jakies sugestie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajkfnjkdebv
widocznie nie jest zbyt interesujacym facetem. olej go!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmaaa
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajobongo123456
Witaj, ja byłam / jestem ze swoim 7 lat. Mamy po 27 lat i od pół roku mieszkamy razem. A właściwie mieszkaliśmy. Od dwóch dni on mieszka u swoich rodziców a ja sama. Problem był ten sam.... On przychodzil z pracy siadal przy kompie i gral w jakies durne gry... Tak minely Święta całe 5 dni przy komputerze. Tak mijały kolejne miesiące.... Nie wytrzymałam. Nie wiem jak kto, ale mi sie wydaje ze granie przez 8 godzin dziennie to lekka przesada. Teraz nie wiem co będzie dalej, potrzebowałam czasu, by wszystko rpzemyslec. I nie wiem , co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krokodylka
Jak facet nie chce rozmawiać, mówić, to zadawajcie mu pytania. Czy nie brakuje ci bliskości drugiej osoby? Czy chciałbyś mieć we mnie przyjaciółkę? Czego byś chciał od swojej kobiety: czułości? miłości? zrozumienia? Zrozumienia czego? Nie bardzo mogę rozumieć, bo nic do mnie nie mówisz... Czy masz jakieś marzenia do spełnienia w życiu? Jakie? Czy ty sam jesteś zadowolony z organizacji własnego czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krokodylka
To zadawaj pytania: czy masz jakieś marzenia do spełnienia w życiu? czy ty sam jesteś zadowolony z organizacji twojego czasu? jaki jest twój ideał kobiety? jakie są jej cechy? jak wygląda dla ciebie idealny związek? czy uważasz, że my taki mamy? co chciałbyś w nim zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejny przypadek
ja problem widze ale dla niego wszystko jest ok. uwaza ze nie jest baba wiec nie bedzie plotkowac caly dzien. a ja naprawde potrzebuje rozmowy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krokodylka
Zacznij od tego, że nie chcesz z nim plotkować, bo wiesz, że jest mężczyzną. I potrzebujesz męskiej rozmowy. Wtedy zacznij zadawać pytania, które wypisałam. I cirpliwie, otwarcie, bez oceniania, słuchaj odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łilma flinston*
jemu się po prostu nudzi, tęskni za dzidą i polowaniem bo wtedy nie musiał z babą gadać:D przyniósł żarcie , wziął babę od tyłu i tyle go widziała bo poszedł spać:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnyPromykSłońca
wiesz co ja mam identyczny problem:(( i już mam powoli dość:( próbowałam już wszystkiego, ale nic nie pomagało:( i najgorsze jest to że ja już go nie kocham, już nie jestem zazdrosna , jest mi obojętny, i jestem pewna że jak pojawi się ktoś na mojej drodze interesujący, zostanę z tym kimś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajobonago 123456
Boże, a myślałam, że tylko ja mam taki problem... Co do zadawania pytań - przerabiałam to, starałam się byc powierniczka przyjaciółka, zawsze pełna cierpliwości , etc. I efekt tego był taki, że często obrywałam głupim hasłem na swój temat, lub ze pytam o pierdoły, podczas, bo jak on ma sie niby cieszyć życiem.... (stracił pracę i wtedy jego zaineresowanie komputerem stało się jeszcze ntensywniejsze, bynmajmniejnei szukając pracy). Na domiar złego okazało sie, przynajmniej w moim odczuciu, że zostając jesgo przyjaciółka przestałam byc dla niego kobietą. ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fokaaaaaaaaaaaaaa
dobra ja jestem facetem i wiecie co też byłem taki małomówny ale po kilku "straszeniach" rozstania się. Trochę się zmieniłem i teraz staram się rozmawiać :) Teraz o ironio niemam zbytnio możliwości rozmowy chyba że przez telefon ... i wcale mi się podoba ! Ale święta idą na szczęście www.sexfotek.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmaaa
no wlasnie on ze mna rozmawia tylko i wylacznie jak go postrasze ze go zostawie. wtedy nawet i 2 dni kolo mnie lata, zagaduje, prawi komplementy... a potem znowu w dupie mnie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Promień slońca
U mnie w związku jest to samo. jestesmy 6 lat razem, od kilku lat mieszkamy ze sobą. On nie potrafi ze mną rozmawiać, czasami na zadane pytanie milczy. Gdy płaczę przytuli mnie nawet nie pytając co się stało. Jak zaczynam rozmowę mówi, że filozofuję i jest za późno. Jestem osobą, która musi się wygadać, nie mogę mieszkać z kimś pod jednym dachem, z kim innym rozmawiac o przyszłości i problemach a jeszcze z kim innym sypiać /bo on nawet ochoty na sex nie ma, jak ja nie zainicjuje to nie ma szans/. Strasznie mnie to wszystko irytuje ;( Kocham go, ale zwariuję do końca życia prowadząc rozmowę ze samą sobą. :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Holykris
Ale to jest własnie ironia, tak naprawdę własne takich facetów kochacie , takich którzy tak naprawdę mają gdzieś starania się o wasze względy tylko jak jest to jest i tyle.... A jak poznacie człowieka opiekuńczego troskliwego to nie zwracacie na niego uwagi bo to pipa nie facet.... Trochę nie rozumiem podejścia.... Mimo tego co powiedziałem tak naprawdę to współczuje wam jeżeli macie posągi w domu które siedzą przed komputerem i nawet na chwile igraszek chęci nie maja.. Mam pytanie wcześniej byli inni??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra. Ale to prawda przecież, że "ludzie tylko na początku tyle ze sobą gadają" :P Jest etap poznawania, wymieniania poglądów i takich tam pierdółek. Później nie ma już tylu tematów, bo w zasadzie zna się wszystkei poglądy drugiej strony i wie o niej niemal wszystko. Nie mówię, że normą jest, żeby W OGÓLE ze sobą nie rozmawiać, ale czego Wy chcecie? Dyskusji o sensie życia i wspólnego rozwiązywania problemów egzystencjonalnych? Po wielu latach związku i mieszkając wspólnie prawda jest taka, że większość rozmów, to rozmowy o dupie Maryni. A zrozumcie kobiety, że większość facetów tego NIE-NA-WI-DZI. U nas też po jakichś 4 miesiącach wspólnego mieszkania zaczęłam popadać w rozpacz, kiedy zorientowałam się, że 90% naszych rozmów, to rozmowy o naszym kocie, jaki jest milusi i co fajnego robił w ciągu dnia ;) Na szczęście już wróciliśmy do normy i gadamy teżo innych rzeczach ;) A na zatwardziałych komputerowców polecam zepsuć myszkę - mój sobie ostatnio sam zepsuł i już nie gra, bo aktualnie nie mamy wolnej gotówki, żeby te 40-50 zł wydać na nową ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Promień slońca
Jeżeli chodzi o mnie to byli przed nim inni, tamci rozmawiali. Obecny jest spokojny, szanuje mnie, co bym nie poprosiła to zrobi /późno ale zrobi - typ flegmatyka/. Były groźby, że się wyprowadzę, były groźby, że go zostawię. Obiecuje, że zacznie rozmawiać i co z tego? :( Jeszcze NIGDY pierwszy nie zaczął rozmawiać na poważny temat, zaręczyny były naciągane, bardziej mam wrażenie, że zaręczyłam się z jego matką a nie z nim. Był ostatnio temat ślubu... ja kocham go, on złego słowa na mnie nie powiedział, nic złego nie zrobił....tylko to milczenie mnie wkurza i zero chęci na seks, pytałam dlaczego...odpowiedź brzmiała "nie wiem" czy takie podejście do sprawy jest zdrowe? mam wrażenie, że on mam mnie głęboko w poważaniu, nie jest o mnie zazdrosny....chociaż znajomi mówią, że widać jak mnie kocha i szanuje.... Nie wiem co mam zrobić :((((( dać sobie spokój? może ten typ tak ma? a mnie pozostaje przywyknąć do tego? Ja nie dam rady. Czuję, że jakbym miała alternatywę, ktoś inny by się napatoczył to bym go zostawiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kabata
porozmawiaj z nim o tym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Promień slońca
Musiałabym nóż mu przyłożyć do gardła i pod groźba poderżnięcia gardła może by zaczął rozmawiać, ale przecież nie o to chodzi :( Jak już nie wytrzymuję to sama zaczynam gadać /monolog/ co przeradza się w kłótnię, ten mówi, że skoro jest takim złym człowiekiem to odwraca się i idzie spać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety są dziwne, najbardziej mnie irytuje gdy chcą słyszeć o twoim problemie, potem leci do koleżanki - plotkuje, a pomoc to ostatnia rzecz jak a jej przyjdzie...To poco mam babie się zwierzać z problemów!!...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Holykris
Ale on czasami nie znalazł sobie pasji w postaci komputera , wiem ze komputer może być także nałogiem. Sam kiedyś prawie wpadłem taki nawyk... Ale uświadomiłem sobie ze to tylko strata czasu... On najwyraźniej znalazł sobie coś w co sie zaangażował a że to przybrało dość duży rozmiar to nawet ni myśli o igraszkach bo w tym czasie przecierz może coś innego robić.. Ja nie wiem wolałbym powygłupiać sie z dziewczyną w mieszkaniu poganiać nago;);)... Spacer rowery cokolwiek razem zeby tylko nie siedzieć i tracić czasu przed pudłem .... A jak robi się coś razem i przychodzi ochota na inne sprawy:);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhehgiwhrgi
autorko Słońce czy Ty jesteś mną? ;D wszystko się zgadza ja laptop on komputer. też jak czuje się zagrożony to nagle 'może porozmawiamy' śmiać mi się z tego chce bo jak zwykle wychodzi mój monolog on przeprasza i tyle. nie jest tak że mało mówi, tylko wiecznie jest zajęty swoimi sprawami i chyba nie mamy o czym rozmawiać za bardzo... osobne pasje, osobni znajomi... wiesz co? ja się jutro wyprowadzam. akurat tak u nas wyszło. nie zamykam drzwi ale troche się będzie musiał starać bardziej niż dotychczas zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego niektórymi kobietami nie da się gadać....t o znaczy niektóre wszystko traktują niepoważnie i obracają we flirt, a ja chce tylko pogadać rzeczowo...jak z facetem...no chciałyście równouprawnienia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba się zaczynam żalić jak baba ;-P ....ach te czasy...gdzie są mężczyźni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×