Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cierpię na niecierpliwość

jak się nauczyć cierpliwośc?

Polecane posty

Gość cierpię na niecierpliwość

Jak wyżej, szczególnie w stosunku do dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fxghdrtht
Nie mam cierpliwości do dzieci, jak słyszę takie wrzeszczące to mam ochotę łby im poukręcac i flaki wypruć. Dlatego nie chce mieć dzieci bo by mnie w wariatkowie zamknęli albo w kryminale bo by mi nerwy puściły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpię na niecierpliwość
no tak, czyli żadnych rad??? ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpię na niecierpliwość
szkoda, że nikt nie pomoże :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaaaaaaaaaaaaaaaa1
ja jestem mamą 2 i pół latka i cały czas ucze sie tej cierpliwosci...kiedy mój maluch sprawdza moją wytrzymałosc...nerwy mnie ponoszą zaciskam zęby i licze w myslach do 10...potem biore głęboki oddech i staram sie jeszcze raz wytłumaczyc..ale niestety nie zawsze,czasem musze krzyknąc..to zalezy od dnia:)ale widze u siebie postępy,staram sie lepiej zrozumiec i wiecej tłumaczyc...ty tez dasz rade...nie ma na to chyba recepty:)pozdrowionka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
Czytalam pare ksiazek z socjologii i psychologii dzieciecej. Ludziom, ktorych denerwuje placz dziecka, zabraniano plakac, gdy sami byli dziecmi, lub nie interesowano sie nimi, gdy plakali. Np. gdy plakali, nikt nie pochodzil ich uciszyc, uglaskac, tylko je ignorowano - teraz podswiadomosc probuje wam przekazac, ile w was zalu i dlatego placz dziecka was denerwuje. Ja sie nauczylam poprzez prace, ktore wymagaja cierpliwosci i pokory. Praca na ogrodku, praca z dziecmi, wykonywanie robotek recznych. Charakter sie ksztaltuje dzieki wlasnie takim czynnosciom. Do dzieci trzeba lagodnie, choc kategorycznie czasami. Nie denerwujcie sie, czasami lepiej jest wyjsc z pokoju, niz nawrzeszczec. Dzieci ucza sie od was zachowan niecierpliwych i pozniej owoce takiego wychowania bedziecie zbierac wy. Zastanowcie sie, co tak dokladnie was drazni w dzieciach i nauczcie sie je sluchac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
Czytalam pare ksiazek z socjologii i psychologii dzieciecej. Ludziom, ktorych denerwuje placz dziecka, zabraniano plakac, gdy sami byli dziecmi, lub nie interesowano sie nimi, gdy plakali. Np. gdy plakali, nikt nie pochodzil ich uciszyc, uglaskac, tylko je ignorowano - teraz podswiadomosc probuje wam przekazac, ile w was zalu i dlatego placz dziecka was denerwuje. Ja sie nauczylam poprzez prace, ktore wymagaja cierpliwosci i pokory. Praca na ogrodku, praca z dziecmi, wykonywanie robotek recznych. Charakter sie ksztaltuje dzieki wlasnie takim czynnosciom. Do dzieci trzeba lagodnie, choc kategorycznie czasami. Nie denerwujcie sie, czasami lepiej jest wyjsc z pokoju, niz nawrzeszczec. Dzieci ucza sie od was zachowan niecierpliwych i pozniej owoce takiego wychowania bedziecie zbierac wy. Zastanowcie sie, co tak dokladnie was drazni w dzieciach i nauczcie sie je sluchac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
Czytalam pare ksiazek z socjologii i psychologii dzieciecej. Ludziom, ktorych denerwuje placz dziecka, zabraniano plakac, gdy sami byli dziecmi, lub nie interesowano sie nimi, gdy plakali. Np. gdy plakali, nikt nie pochodzil ich uciszyc, uglaskac, tylko je ignorowano - teraz podswiadomosc probuje wam przekazac, ile w was zalu i dlatego placz dziecka was denerwuje. Ja sie nauczylam poprzez prace, ktore wymagaja cierpliwosci i pokory. Praca na ogrodku, praca z dziecmi, wykonywanie robotek recznych. Charakter sie ksztaltuje dzieki wlasnie takim czynnosciom. Do dzieci trzeba lagodnie, choc kategorycznie czasami. Nie denerwujcie sie, czasami lepiej jest wyjsc z pokoju, niz nawrzeszczec. Dzieci ucza sie od was zachowan niecierpliwych i pozniej owoce takiego wychowania bedziecie zbierac wy. Zastanowcie sie, co tak dokladnie was drazni w dzieciach i nauczcie sie je sluchac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
Czytalam pare ksiazek z socjologii i psychologii dzieciecej. Ludziom, ktorych denerwuje placz dziecka, zabraniano plakac, gdy sami byli dziecmi, lub nie interesowano sie nimi, gdy plakali. Np. gdy plakali, nikt nie pochodzil ich uciszyc, uglaskac, tylko je ignorowano - teraz podswiadomosc probuje wam przekazac, ile w was zalu i dlatego placz dziecka was denerwuje. Ja sie nauczylam poprzez prace, ktore wymagaja cierpliwosci i pokory. Praca na ogrodku, praca z dziecmi, wykonywanie robotek recznych. Charakter sie ksztaltuje dzieki wlasnie takim czynnosciom. Do dzieci trzeba lagodnie, choc kategorycznie czasami. Nie denerwujcie sie, czasami lepiej jest wyjsc z pokoju, niz nawrzeszczec. Dzieci ucza sie od was zachowan niecierpliwych i pozniej owoce takiego wychowania bedziecie zbierac wy. Zastanowcie sie, co tak dokladnie was drazni w dzieciach i nauczcie sie je sluchac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
Przepraszam, cos mi net siada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpię na niecierpliwość
ok, dziękuję: nigdy nie wierzyłam w ten "głęboki oddech i liczenie do 10", ale muszę spróbować i może się sprawdzi. Nie pamiętam, jak było ze mną, gdy byłam mała, sama jestem mama 2 dzieci, starsze mnie często i gęsto denerwuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpię na niecierpliwość
Ja z natury jestem niecierpliwa, impulsywna. Niestety, często odbija się to na moim starszym dziecku-jak jest nieposłuszne i prośby i tłumaczenia nie pomagają, niestety na nie krzyknę, czasem baaaardzo ostro. Przyjeżdżam z pracy, zabierem oboje od opiekunki, tylko otwieram drzwi do domu i jest szał. Jakieś jęki, wycia, bezzasadne zupenie. Nie mam możliwości zapewnienia mu mojego zainteresowania, robię to na miare moich możliwości, ale zazwyczaj szybko kąpię 1, potem 2 i do wieczora słyszę jęczenie. Siadam. Niestety nic nie usprawiedliwia moich krzyków, a nie wiem, jak postępować z dzieckiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
Ile lat maja twoje dzieci? Mysle, ze potrzebuja zainteresowania, rozmowy. Wyluskaj chociaz pol godziny dla dzieci, moze gra planszowa, moze wspolny film, wspolny posilek i rozmowa. One chca wiedziec, ze sie nimi interesujesz, ze sa wazne. Napisz cos wiecej, moze bede umiala pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obij szczeniaka to sie uspokoi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpię na niecierpliwość
Młodszy ma nieiwle poniżej roczku, starszy 3 lata i 4 m-ce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak juz nie mogę wytrzymać to tłumaczę sobie zachowanie mojego synka tak, że w ten sposób probuje mi coś przekazać. Że to on ma ciężko, bo chce mi coś przekazać, a ma do tego ograniczone możliwości. Nie raz miałam ochotę nim potrzepać jak tak płakał i płakał, ale wtedy uświadamiam sobie że to słabsza i mniejsza istota ode mnie i że wykorzystywanie przewagi w tej sytuacji jest wobec niego nie wporządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
Ja mysle, ze te dzieci sie po prostu nudza. Zrob tak: po przyjsciu z pracy oglos, ze dzisiaj robimy wielki projekt. To mlodsze nie bedzie uczestniczyc, to fakt, ale niech siedzi na kolanach. Tym projektem niech bedzie np. nakrycie do stolu, czy przygotowanie kolacji. Dzieci w tym wieku lubia pomagac, chca czuc sie wazne. Duzo chwal, nie karc, gdy zrobi cos nie tak - liczy sie udzial dziecka i jego checi. Zachecaj do zabawy, czytaj im ksiazki przed snem (jako nagroda za dobre sprawowanie w domu), wspolnie sie bawcie, chociaz przez godzine, gdy wrocisz z pracy. Nie wystarczy wlaczyc tv, to dziecko oglupia. Wiem, ze jestes zmeczona i marzysz o ciszy, spokoju, zeby te dzieci sobie w koncu znalazly jakies zajecie. :). Tak sie nie da, kochana, niestety. Poswiec im troche czasu - te dzieci po calym dniu nie widzenia cie, chca po prostu cos z toba zrobic. Krzyczenie na dziecka niczego go nie uczy - zostaje skarcone za cos, czego nie rozumie. Poza tym pokazujesz mu, jak latwo tracisz cierpliwosc i w przyszlosc bedzie umialo toba manipulowac. Krzyczac udowadniasz, ze jestes slaba, ze cie latwo wyprowadzic z rownowagi. Dlatego mow spokojnie, tlumacz, a jesli jest nieposluszne, to zaprowadz je na "dywanik", czy do kata. Niech to bedzie miejsce, ktore dziecko zna, np. swoj pokoj, czy jakis kat w kuchni (nie gdzies zaszyte za szafa, tylko na widoku). Powiedz, ze wrocisz po nie, jesli sie uspokoi, bo nie bedziesz tolerowac takiego zachowania - wszystko glosem normalnym, ale stanowczym, staraj sie nie robic przy tym groznych min. Po trzech minutach (tyle minut, ile dziecko ma lat) wroc po nie, siadz gdzies i porozmawiajcie spokojnie. Wytlumacz, dlaczego jego zachowanie bylo niewlasciwe, ze nie chcesz, aby sie powtorzylo i na koncu przytul dziecko. Przytulenie jest wazne, bo pokazuje mu, ze mimo, ze zrobilo cos zlego, jest kochane. I zapomnij o calej sprawie, od razu zmien temat. Nie wolno rozwlekac tej kary, przypominac o niej. Byla kara, dziecko ja odbylo i juz jej nie ma. Usmiechnij sie i zachec dziecko do zabawy, moze ulozcie razem klocki, albo piramide, dzieci lubia takie projekty. :) Im wieksze, tym lepsze. Zobaczysz, ze po czasie wszystko sie ulozy, po prostu dzieci potrzebuja uwagi i niestety, siebie musisz odlozyc na dalszy plan. A moze zamiast codziennej kapieli, baw sie z nimi dluzej; mysle, ze kapiel co drugi dzien nie wyrzadzi szkody. W jaki sposob zajmuje sie nimi opiekunka? Moze sa wynudzone, moze ogladaja caly dzien tv u niej? Karcenie dziecka, ktore prosi o nasza uwage, uczy je tylko tego, ze jest niewazne, ze jego potrzeby sie nie licza i po paru latach juz do ciebie nie przyjdzie z problemem, bo z gory zalozy, ze matka i tak nie poslucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpię na niecierpliwość
NianiaNiunia Dziękuję, mądrze piszesz. Opiekunka poświęca im całą swoją uwagę, tv mało oglądają u niej, dużo są na dworze, starszy pomaga w ogródkowych pracach, itp. Wiem, że starszy generalnie się nudzi, bo nie ma kontaktu z innymi dziećmi (przedszkole to inna kwestia), ja w domu jestem o 16 i wsztsko w biegu (obiad, kąpanie dzieci, ogarnięcie domu). Myślę, że i ja powinnam się przestawić i zacząć po pracy przebywać z nimi na podwórku lub placu zabaw. Książeczek przed snem raczej czytać nie będę, bo już synek ich nie lubi, za to ostatnie 2 dni, "mył" ze mną okna (po mojej pracy) i widziałam, że czuje się potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
A masz mozliwosc zakupu obiadow na stolowkach, czy gdzies? To powinno cie odciazyc w kuchni. Poza tym czy robisz obiad tylko dla siebie (no bo dzieci juz zjadly u opiekunki)? Ja robie tak, ze gotuje wielka ilosc co drugi dzien i zawsze mam cos do podgrzania, nie musze juz siedziec na garami w kuchni. Czy daloby sie cos takiego zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtttttttgosia
NianiaNiunia to by sie zgadzało... jak bylam dzieckiem i plakalam to rodzice kazxali mi byc cicho, nigdy nie mogłam plakac... ojca to doprowadzalo do szalu :( poza tym nigdy nikt mnie nie przytulił... nie pocieszyl. Moze faktycznie teraz nosza mnie nerwy jak moje dzieci płacza i wymuszaja... ja nad soba pracuje... wlasnie nawet do psychologa sie wybieram, no i widze roznice miedzy mimi rodzicami a soba jako rodzicem... ja swoje dzieci przytulam, pocieszam i potrafie przeprosic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×