Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

red chicca

Czy mam szanse zmienic siebie oraz swoje życie?

Polecane posty

Od kąd pamietam mam/ miałam problemy w kontaktach z ludzmi ... Nie wierzyłam w siebie bo zawsze ludzie w tym także rodzina powtarzali mi że jestem głupia brzydka nigdy do niczego nie dojdę , nic nie umiem i do niczego sie nie nadaję. Taki okres trwa ponad 10 lat , teraz jestem już dorosła ale nie pozbyłam sie takiej opini...Moja rodzina zawsze gdy coś zrobie i robie to zle mówi mi że ty sie do niczego w zyciu nie nadajesz...!!! Fakt ze np robie tą rzecz pierwszy raz w życiu i ta czynność nalezy do faceta , ale mój ojciec oczywiscie spojrzy na mnie i ja musze jakąś muszle ciężką pod umywalką przykręcac choc nie mam siły - a on ogląda telewizje... Moja mama zawsze kupowała mi ubrania buty wszystko dopiero teraz jak zaczełam pracowac sama sobie kupuje buty i ubrania ostatnio mi powiedziała że ja nawet butów sobie nie umiem kupić...jak mam sobie za 1 razem kupic buty kiedy to ona zawsze mi kupowała wszystko!!!??? I mówią mi że ja jestem taka nieporadna życiowo...i fajtłapa . Nooo może i tak jest tylko że to matki wina że wszedzie mnie pilonowała u znajomych u dziadków nie tego nie rób to mi sie nie podoba nie zachowuj sie tak.... na studiach co 2 dzien dzwoniła czy zjadłam czy sie ciepło ubrałam czy czapki nie zapomniałam bla bla bla . To jak ja mam być samodzielna... Wiecie jaka jestem na codzień w pracy zamknieta w sobie nic nikomu nie powiem bo się boje nie rozmawiam tez bo się boję. Nawet nie wiem kim ja jestem u diabła jaki mam charakter ? siostra mi dogryza że stara panna juz jestem bo jeszcze nie miałam faceta..Nie miałam bo sie bałam nie chciałam nie wiem bałam sie skrzywdzenia negatywnych opini z jakiej kolwiek strony faceta na temat mojego wyglądu charakteru. A bo nosze okulary a bo czegos nie do , a bo cos mi upadnie z reki , i do tego z mojego punktu widzenia jestem nieatrakcyjna bo mam bliznę w górnej czesci ciała. Może i dla niektorych to nie jest widoczne na 1 rzut oka -trzeba sie przyjrzec i podobno jestem ładna dziewczyna ale ja jakos nie widzę tego w lustrze. Z moim charakterem może nie jest tak żle...jestem spokojna wrażliwą dziewczyną wszystko biore do siebie albo brałam ...i wiem że gdybym miała bardziej wojowniczy charakter od początku miałabym łatwiej w zyciu. A teraz gdy w domu cos mówie po swojemu to matka mówi że jakim ja tonem odpowidam do niej...wyrażam swoje zdanie to mówi że jestem pyskata....ale mam też napady smutku jakiejs bezradności życiowej a jaki facet by chciał sie zwiazać z dziewczyną rozchwianą emocjonalnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czuje sie w swoim miescie miazdzona , jakby to co chce co czuje o czym marze nie miało znaczenie w moim domu. Nie jest wazne moje zdanie tylko wykonywanie obowiązków i bycie poddanym ojcu i jego arbitralnemu tonowi wykonyywania obowiązków a mojej matce która jedynie co umie robic to porządek w sensie kontrolowania rzeczywistoci...i jak by swiat nie bylo to by ludzie mieli bałagan w domu...no tak bo zycie polega tylko na sprzataniu praniu gotowaniu i płaceniu Zusu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krokodylka
Panno Red Chicca, Buntujesz się i znasz swoją wartość w środku. Zostałaś nauczona mieć niskie poczucie wartości. Sama to widzisz i to już dużo. Rodzice popełnili i popełniają błąd. Niech pierwszym krokiem będzie zrobienie jednej rzeczy dobrze, choćby małej bez ich wiedzy/pomocy i rady. Powiedz rodzicom: Proszę, żrobiłam to i to! Nie wmawiajcie mi, że nie potrafię! Nie chcę być nie miła, tylko pokazać wam, że niesłusznie skazaliście mnie na nieudacznika. Trochę wiary we własne dziecko, proszę! Pracuj nad sobą. Każdy ma jakieś obawy, że nie spodoba się innym, kiedy go poznają. A okazuje się, że gdybyśmy byli bardziej sobą, to bylibyśmy bardziej dla innych uroczy. Pracuj nad sobą, szukaj siebie, ucz sie życia i chwal się za każdy wykonany krok. Obserwuj innych - jak oni to robią, że pokonują swój strach przed okryciem się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice uwazaja że powinno być tak jak oni chcą... Dzis przy śniadaniu powiedziała że powinno byc tak jak ona chce tak jak ona zarzadzi....juz jestem za duża na to by mna rządziła...chyba że to "normalne " ze rodzice rządzą dziecmi w w wieku 23 -30 lat... Mama sprząta oczywiscie...jakaś obsesja.... Teraz kazała mi wyniesc smieci i mowie jutro wyniose... a ona swoim arbitralnym tonem nie jutro tylko teraz to zrobisz bo jutro idziesz do pracy.. i masz codziennie wynosic smieci!!!I mowi do ojca weż jej cos powiedz.. bo ona nie lubi sprzeciwu. I sie wydarła na mnie w ogole o te smieci ....;/Wniosłam dla swiętego spokoju....by nie było awantury. Wczoraj nie wyniosłam bo sprztałam cały dzien piwnice i byłam zmeczona... Sama wielokrotnie zastanawiałam sie gdzie popełniłam błędy w zyciu , zawsze byłam miła pomocna w miare moich mozliwosci ale ludzie z mojego otoczenia to wykorzystywali i odpłacali mi się z nawiązką. A przez to traktowali mnie jako głupią naiwną blondyneczkę... Nie przecze bo jestem / byłam naiwna teraz sie ucze jakiejs zaradności czy kretactwa...chociaz z różnym skutkiem... Moja mama nigdy nic nie zrobiła wz . z tym ze jestem osobą o niskim poczuciu wartosci m.in. przez rodzine ludzi ze szkoły..pewnie lepiej iśc na impreze do znajomych i miec w poważaniu dziecko = nie ja to juz jestem osoba dorosła ale traktuja mnie jak dziecko,,, Wczoraj sprztałam piwnice odkreciłam witrazowy klosz a ona sie zdenerwowała i mowi jak bys potukła ten klosz wiesz jaki on jest drogi...;/ chciałam wysprzątac dobrze...też zle zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis przy śniadaniu powiedziała że powinno byc tak jak ona chce tak jak ona zarzadzi....juz jestem za duża na to by mna rządziła...chyba że to "normalne " ze rodzice rządzą dziecmi w w wieku 23 -30 lat... Mama sprząta oczywiscie...jakaś obsesja.... Teraz kazała mi wyniesc smieci i mowie jutro wyniose... a ona swoim arbitralnym tonem nie jutro tylko teraz to zrobisz bo jutro idziesz do pracy.. i masz codziennie wynosic smieci!!!I mowi do ojca weż jej cos powiedz.. bo ona nie lubi sprzeciwu. I sie wydarła na mnie w ogole o te smieci ....;/Wniosłam dla swiętego spokoju....by nie było awantury. Wczoraj nie wyniosłam bo sprztałam cały dzien piwnice i byłam zmeczona... Sama wielokrotnie zastanawiałam sie gdzie popełniłam błędy w zyciu , zawsze byłam miła pomocna w miare moich mozliwosci ale ludzie z mojego otoczenia to wykorzystywali i odpłacali mi się z nawiązką. A przez to traktowali mnie jako głupią naiwną blondyneczkę... Nie przecze bo jestem / byłam naiwna teraz sie ucze jakiejs zaradności czy kretactwa...chociaz z różnym skutkiem... Moja mama nigdy nic nie zrobiła wz . z tym ze jestem osobą o niskim poczuciu wartosci m.in. przez rodzine ludzi ze szkoły..pewnie lepiej iśc na impreze do znajomych i miec w poważaniu dziecko = nie ja to juz jestem osoba dorosła ale traktuja mnie jak dziecko,,, Wczoraj sprztałam piwnice odkreciłam witrazowy klosz a ona sie zdenerwowała i mowi jak bys potukła ten klosz wiesz jaki on jest drogi...;/ chciałam wysprzątac dobrze...też zle zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis przy śniadaniu powiedziała że powinno byc tak jak ona chce tak jak ona zarzadzi....juz jestem za duża na to by mna rządziła...chyba że to "normalne " ze rodzice rządzą dziecmi w w wieku 23 -30 lat... Mama sprząta oczywiscie...jakaś obsesja.... Teraz kazała mi wyniesc smieci i mowie jutro wyniose... a ona swoim arbitralnym tonem nie jutro tylko teraz to zrobisz bo jutro idziesz do pracy.. i masz codziennie wynosic smieci!!!I mowi do ojca weż jej cos powiedz.. bo ona nie lubi sprzeciwu. I sie wydarła na mnie w ogole o te smieci ....;/Wniosłam dla swiętego spokoju....by nie było awantury. Wczoraj nie wyniosłam bo sprztałam cały dzien piwnice i byłam zmeczona... Sama wielokrotnie zastanawiałam sie gdzie popełniłam błędy w zyciu , zawsze byłam miła pomocna w miare moich mozliwosci ale ludzie z mojego otoczenia to wykorzystywali i odpłacali mi się z nawiązką. A przez to traktowali mnie jako głupią naiwną blondyneczkę... Nie przecze bo jestem / byłam naiwna teraz sie ucze jakiejs zaradności czy kretactwa...chociaz z różnym skutkiem... Moja mama nigdy nic nie zrobiła wz . z tym ze jestem osobą o niskim poczuciu wartosci m.in. przez rodzine ludzi ze szkoły..pewnie lepiej iśc na impreze do znajomych i miec w poważaniu dziecko = nie ja to juz jestem osoba dorosła ale traktuja mnie jak dziecko,,, Wczoraj sprztałam piwnice odkreciłam witrazowy klosz a ona sie zdenerwowała i mowi jak bys potukła ten klosz wiesz jaki on jest drogi...;/ chciałam wysprzątac dobrze...też zle zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis przy śniadaniu powiedziała że powinno byc tak jak ona chce tak jak ona zarzadzi....juz jestem za duża na to by mna rządziła...chyba że to "normalne " ze rodzice rządzą dziecmi w w wieku 23 -30 lat... Mama sprząta oczywiscie...jakaś obsesja.... Teraz kazała mi wyniesc smieci i mowie jutro wyniose... a ona swoim arbitralnym tonem nie jutro tylko teraz to zrobisz bo jutro idziesz do pracy.. i masz codziennie wynosic smieci!!!I mowi do ojca weż jej cos powiedz.. bo ona nie lubi sprzeciwu. I sie wydarła na mnie w ogole o te smieci ....;/Wniosłam dla swiętego spokoju....by nie było awantury. Wczoraj nie wyniosłam bo sprztałam cały dzien piwnice i byłam zmeczona... Sama wielokrotnie zastanawiałam sie gdzie popełniłam błędy w zyciu , zawsze byłam miła pomocna w miare moich mozliwosci ale ludzie z mojego otoczenia to wykorzystywali i odpłacali mi się z nawiązką. A przez to traktowali mnie jako głupią naiwną blondyneczkę... Nie przecze bo jestem / byłam naiwna teraz sie ucze jakiejs zaradności czy kretactwa...chociaz z różnym skutkiem... Moja mama nigdy nic nie zrobiła wz . z tym ze jestem osobą o niskim poczuciu wartosci m.in. przez rodzine ludzi ze szkoły..pewnie lepiej iśc na impreze do znajomych i miec w poważaniu dziecko = nie ja to juz jestem osoba dorosła ale traktuja mnie jak dziecko,,, Wczoraj sprztałam piwnice odkreciłam witrazowy klosz a ona sie zdenerwowała i mowi jak bys potukła ten klosz wiesz jaki on jest drogi...;/ chciałam wysprzątac dobrze...też zle zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TH is IT F
a jesteś dziewicą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TH is IT F
czyli nie jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już jest za późno. Wszyscy cie wyprzedzili na każdej plaszczyźnie życia. Nigdy sie nie zmienisz bo jesteś za stara, zawsze będziesz już niedojrzałym człowiekiem. Nigdy nie ulożysz sobie życia, zostanieiesz sama i koniec. O ile w ogole będziesz potrafila sama o siebie zadbać, ale raczej w to wątpie. Przegrałaś i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polak Katolik Prawdziwy
mieszkasz z rodzicami, tak? moim zdaniem musialabys sie wyprowadzic, zaczac zyc na wlasny rachunek i w ten sposob sie usamodzielnic, olac mamuske. idz do psychologa moze..masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polak Katolik Prawdziwy
mieszkasz z rodzicami, tak? moim zdaniem musialabys sie wyprowadzic, zaczac zyc na wlasny rachunek i w ten sposob sie usamodzielnic, olac mamuske. idz do psychologa moze..masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Offerma błysłes i zgaśnij... Dominik 1000 Zawsze można sie zmienic a ja nie uważam sie za starą :))))) A ja wierzę że jeszcz sobie ułoże życie wbrew takim opiniom jak twoja i milion jeszcze innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbeuhb
to jest dość trudna sytuacja, żyjesz w toksycznym środowisku. Twoi rodzice raczej nie zmienią się. Z tego co piszesz są już zniewoleni swoimi schematami emocjonalnymi, myślowymi, itp. Swoją niską samoocene projektują na Ciebie. I jest bardzo duże ryzyko, że będą to robić dalej. Jesteś wartościową i dzielną osobą. To ze widzisz swoja sytuację świadczy o tym. Znam duzo ludzi, którzy mieli podobnie jak Ty. Pomyśl o usamodzielnieniu się. W jakikolwiek sposób. Mozliwości jest sporo, choć przy osłabionej samoocenie może być Ci trudno podjąć taką decyzję i uwierzyć, że to możliwe. Ale jest możliwe. To jest ważne by odciąć się od ludzi, którzy będą Cię ciągle ściągać w dół, ciągle stresować (bo w takim domu żyjesz w nieustannym stresie, wiem coś o tym z moich dawnych doświadczeń). Jest to mozliwe na pewno. Wiedz, że to co masz w domu kiedyś było standardem. Ogromna większość polskich (i nie tylko, przyczytaj sobie Jelinek) rodzin 30, 40 lat temu to były toksyczne i bardzo toksyczne miejsca. I to ciągnie się i ciągnie. Ale zmienia się. Wielu ludzi, którzy wyszli z takich domów, założyło kochające się, szanujące rodziny, w których jest dużo lepiej niż w ich własnych domach rodzicielskich. Jest to więc mozliwe. A Ty jesteś w o niebo lepszej sytuacji. Dzisiaj mozna dużo, dużo łatwiej usamodzielnić się niż 20, 30, czy 40 lat temu. Dzisiaj jest internet, są psychologowie, itp. Możesz dostać dużo więcej wsparcia. Kiedyś ludzie zmagali się z tym w dużo większej izolacji, czy wręcz samotności. Uwierz więc. Możesz zmienić wszystko co będziesz chciała. Bardzo, bardzo życzę Ci powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak planuje zrobic gdy odłoże troche kasy wróce na studia i wynajme jakis kąt w innym miescie. Moze pare wizyt u psychologa oczyszczająco by mi sie przydały...nie jestem tam jakąś histeryczką czy płaczka bo juz takie kwestie przerabiam nie od wczoraj i spływa to po mnie jak po kaczce a wszelkie kopniaki od losu uwazam jako wyzwanie do walki...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polak Katolik Prawdziwy
jesli masz motywacje i prawdziwa chec do zmiany i nie poddasz sie przy niepowodzeniach to wierze ze sie uda! (uwaga, nie sluchaj forumowych prawiczkow, jesli nie wiesz o co mi chodzi to dobrze, a jesli sie tu pojawia to zrozumiesz hehehh)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz Jestem. Do hbeuhb Mimo że jestem osoba która łatwo było kiedyś zranic przyzwyczaiłam sie już do takich sytuacji,...dzis siostra mi cos odbukneła i jeszcze mnie kopnęła a ma juz 30 lat- hehe fajna swiruska...nic nie powiedziałam poszłam dalej...wiem że nie mogę żyć w takiej chorej atmosferze domu tego miasta i tych ludzi. Założylam sbie cel że w tym roku uskładam sobie kasę na studia i wynajem mieszkania w innym miescie a potem wyprowadzke z domu - m.in z powodu opisanej sytuacji i jeszcze paru innych których nie wymieniłam.Myslę ze to najlepsze co moge zrobic w mojej sytuacji wraz z podjeciem pracy w innym miescie wyprowadzka rozppoczeciem studiów wzrosnie moja samoocena a optymizm wzrośnie mi dwukrotnie do życia :)Hmm tak chce kiedys rodzinę załozyć ale na innych zasadach ją mieć niż u mnie w domu... dominik 1000 nie ma złudnych nadziej...bo zawsze trzeba mieć nadzieje choc by brakowało sił brakowało tchu... offermo musi to na rusi:P Polak katolik: Nie to nie są moje suche słowa , bo ja sama wiem że tak bede musiała zrobić z chęci zmiany atmosfery otoczenia klimatu ludzi... bo najbardziej brakuje mi ludzi wolności i prywatności...a to u mnie jak na lekarstwo...ehh;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arek bandzior
Na 100% sobie nie poradzisz sama bez rodziców. Dziecko zapomnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Offermo co ty pitolisz? :S nie mam zamiaru ci sie uwewnetrzniac na ten temat -spływaj... Ale oczywiscie że poradze sobie bez rodziców ! Nie chce ich pomocy i nawet jesli to jej nie dostanę...nie nazywaj mnie dzieckiem bo mam juz 23 lata!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I własnie dlatego chce się wyprowadzić by sobie samemu dać radę..A propos mieszkałam kiedyś dwa lata sama i nie było mi tak żle... :P i poradziłam sobie tak wiec 1 koty za płoty ... Mam pare koleżanek które mieszkaja same moze nie są na stanowiskach kierowniczych czy tam jakiś bardzo wysokich ale zyje im sie spoko bez wiekszych wygód ale na swoim =wynajmowanym rzecz jasna. Jeszcze bede za rok siedziała na kafe i tu drwiła z tych mamisynków którzy sidza u mamci i nawet sobie herbaty nie umieją zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×