Dobry sex, fajne chwile, w brzuchu cięgle są motyle.

Drodzy internauci proszę was o radę. Kładę tu szczerze kawę na ławę. Z narzeczoną swoją chcę sobie ułożyć życie, lightowo By żyło się miło przyjemnie i kolorowo. Planujemy ślub, dzieci, mały domek. Bo grunt to dom drzewo i potomek To, co ostatnio wyjść nie chce z mej głowy To brak szacunku do mojej osoby. Choć staram się bardzo sprzątam gotuję Zaciskam zęby, gdy mnie denerwuje. No i nad sobą ciągle pracuję. Bo idealny nie jestem i pewnie nie będę Bo tylko człowiekiem jestem i taki już będę Godność mam i to ma straszna wada Honor też i to dla niej już przesada Bo pozwalam jej na, wiele ale nie na wszystko Np. ubliżanie, wyzwisko, przezwisko. Bardzo ją kocham cenią szanuję Więc wad nie wymienię, bo się zdenerwuję Pytanie jest proste:, co zrobić, gdy czuję, że ona po prostu mnie nie szanuje