zazdrość o byłe

Nie wiem, czy to ze mną jest coś nei tak, czy jednak sytuacja nie jest normalna... Kilka miesięcy temu poznałam faceta, w zasadzie miłość od pierwszego wejrzenia, bardzo szybki rozwój sytuacji itp. Oboje po przejściach, oboje na etapie kiedy zwątpiliśmy, że możemy juz kogoś poznać i zakochać się. Jest nam razem cudownie, super się dogadujemy itp. Mam wrażenie, że ktoś spełnił wszystkie moje marzenia o facecie idealnym. Planujemy ślub, dzieci itp. Jest tylko jedno "ale" - jego byłe, a w zasadzie jedna z nich. Przede mną w jego życiu było wiele kobiet, większość to kilkutygodniowe epizody bez większych uczuć, ale też poważne związki, w których to on był zostawiany. Jeden z nich najdłuższy i najpoważniejszy trwał 4 lata, byli zaręczeni itp. Zakończył się w zasadzie bez powodu "bo jej się znudziło". Już trzy miesiące od rozstania chciała do neigo wracać i nadal tak chce, chociaż minęły ponad 3 lata. On utrzymuje bardzo bliski kontakt z kilkoma byłymi dziewczynami (rozmowy na gg, skarżenie się na obecnych facetów, dobre rady przyjaciela, itp.). Nie jestem tym zachwycona, ale jakoś sobie z tym radzę. Największy problem mam jednak z tą byłą narzeczoną właśnie. On twierdzi, że absolutnie nie chce do niej wracać i to, że ona chce to tylko i wyłącznie jej problem. Na przestrzeni tych ostatnich lat kilka razy sypiali ze sobą, ale nigdy nie spróbowali znowu być razem. Nie chcę być obsesyjnie zazdrosna, ale nie umiem sobie za bardzo poradzić z tą sytuacją... Codzienne rozmowy z nią mnie wykańczają, boję się spotkania, które niedługo ma nastąpić, boję się jej manipulacji itp. Niby jestem pewna jego uczuć, ale ciągle jest we mnie jakiś lęk i niepewność... Kobiety bywają bardzo perfidne... Co zrobić z tą sytuacją? Jak sobie z tym poradzić? Boję się, że jeśli powiem mu, że nie chcę, żeby utrzymywał z nią kontakt, będzie nadal to robił, tylko zacznie to ukrywać przede mną...