Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milaminia

CESARSKIE CIĘCIE

Polecane posty

Gość milaminia

Jak wygladaja przygotowania do operacji? czy wykonywana jest lewatywa? czy podczas znieczulenia zzo albo podpajeczynowkowego cokolwiek czulyscie, ze Wam cos tam robią?? jak psychika znosi swiadomosc ze brzuch jest otwarty, odglos narzedzi itp? boje sie ze spanikuje:/ prosze o odpowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie cc bylo z zaskoczenia,wszystko na szybko i w potwornych bolach porodowych,jednak nie mialam rozwarcia. Najpierw musialam podpisac zgode na operacje,pozniej wypelnialam ankiete dla anestezjologa. Nastepnie anestezjolog przyszedl i mowil mi po kolei,co beda ze mna robic. Jak juz bylam na sali kazal mi usiasc na lozku i wyprostowac plecy,ale jednoczesnie zgarbic ramiona, wkul sie w kregoslup,ale nawet nie czulam-trzeslam sie cala ze strachu i mialam juz dosc tych bolow(boli?). Polozylam sie i nie zdazylo do mnie dotrzec,ze to juz,poczulam tylko,cos jakby ktos mi ze 100 ton na piersiach polozyl,na chwile nie moglam zlapac oddechu i uslyszalam krzyk mojej coreczki,pokazali mi ja,moglam ja pocalowac i zabrali na badania,a mnie do szycia.szycia juz nie pamietam,bo dostalam leki uspokajajace,strasznie sie trzeslam. Po 2 godzinach przyniesli mi Mala do karmienia. Najwazniejsze-nie podnosic glowy po znieczuleniu,ja nie podnosilam do ranka nastepnego dnia,bo dopiero wtedy moglam wstac,ale nie mialam jeszcze sily,doszlam do siebie nastepnego dnia wieczorem-w miare. lewatywy nie robia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaczekolada
ja mialam znieczulenie podpajeczynowkowe. nic nie czujesz od pasa w dol. odglosu narzedzi nie pamietam, zreszta polozna caly czas mnie zagadywala. pamietam tylko pierwszy placz mojej coreczki. nie martw sie bedzie dobrze. jedynym minusem tego znieczulenia jest to ze musisz lezec plackiem conajmnie 12 godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam cc w zzo
tez właśnie z powodu braku postepu w akcji porodowej .... nie pamietam rzadnego tzrasku narzedzi tylko dziwne uczucie jak mała wyjeli z brzucha takie szarpnicie , nie bolało tylko dziwne uczucie ...... mała mi podali od razu jak mnie zaszyli i przewiezli na inna sale po ok. pol godz. polozna pomogla ja przystawic do piersi wstałam po 6godz. mała miałam ciagle przy sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminka8
ja miałam dziwne uczucie szarpania,ale nie bolało tylko było takie hmm blee :P co do lewatywy nie wiem,u mnie occ zdecydowano po 16 godzinach ciężkiego porodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie cc wyszlo nagle...po podaniu kroplowek na wywolanie skurczy mialam silne ale rozwarcia zero i malemu strasznie tetno zaczelo uciekac. Lewatywe mialam z racji przygotowania do naturalnego porodu. Rowniez musialam podpisac zgode na cc, jakas ankieta u anestezjologa,potem zalozenie cewnika, znieczulenie tak jak kolezanka wyzej opisywala . No a potem juz lezalam , fajnie bo bylam wszystkiego swiadoma bo znieczulenie od pasa w dol , czulam rowniez dziwne szarpanie jak grzebali we mnie potem synka wyjeli uslyszalam pierwszy jego placz cudowne uczucie wzieli go na badania mnie zszyli no i potem malego od razu dali do karmienia. Wstac moglam po 12 godzinach ale czulam sie fatalnie i minelo troche wiecej okolo 30 ale koszmarnie rana rwala jak sie podnosilam ale dalam rade jakos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje cesarskie ciecia rowniez niebylo planowane. Bylam 11dni po terminie(juz w szpitalu) i dostalam w nocy skurczy. Na porodowce (sala rodzinna) szybciutko zrobilo sie 7,8,cm rozwarcia i ..STOP. na 10cm czekalismy chyba 3godziny.Strasznie sie meczylam,jednakze polozna niechciala mi podac nic na usmiezenie bolu..Dopiero po 2h podala mi zastrzyk na skurcze. Ktory chyba zaczal dzialac po 2 dawce. Dostalam 10cm,zaczelo sie parcie.Szczescie ze moj lekarz prowadzacy byl na dyzuze-akurat wszdl. To byly ulamki sekund.Uslyszalam tylko-szybko cesarskie ciecie. Momentalnie kazali mi sie rozbierac z wszelkiej bizuterii,a ze dziecka glowka byla juz prawie na wierzchu krzyczalam z bolu.Dobrze ze byl moj maz,inaczej chyba niedalabym rady na ogolnej sali- sama.Dostalam jakis swistek do podpisania ,przyjechalo lozko i szybko na operacyjna. To byla chwila a malutki byl juz na swiecie. Dziecko opetane pepowina na szyji i szelki.TRAGEDIA!Przeciez udusiloby sie podczas parcia-a polozna chciala mi wydusic malego.Dodam ze w ten sam dzien mialam robione usg i badanie-czulam slabsze ruchy,jednakze nikt nie zareagowal.Tlumaczyli-moze rodzic 2tyg przed i po terminie.Wlasnie ze nie!Tutaj radze-KOBIETY WALCZCIE O TO BY WASZE DZIECKO URODZILO SIE W TERMINIE! Ja tego niezrobilam a skutki bylyby tragiczne.Niemielibysmy tego malego (juz 7miesiecznego)szkrabka.Po cesarskim cieciu boli-owszem.Ale przy tym malutkim aniołku zapomina sie nawet o najwiekszym bolu.Dostawalam kroplowki przeciwbolowe.Maly odrazu byl ze mna.Po 4 dniach do domku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i ja nie slyszalam zadnego odglosu narzedzi tylko czulam takie dziwne szarpanie. Nieprzyjemne-ale nie bolalo.Jedyne co uslyszalam to placz mojego synka-najcudowniejszy moment w moim zyciu.Ciezko bylo wstawac,blizna jakby ciagnela,ale tydzien dwa i doszlam do siebie.Bolalo mnie ok miesiaca oczywiscie z dnia na dzien coraz mniej. No i przy karmieniu jak macica sie zwija to tez troszke pobolewa ale to kroplowki zadzialaja,potem niedlugo trwalo i przeszlam na butelke.Po podaniu znieczulenia(od pasa w dol nic sie nie czuje) psikneli mnie jakims sprayem i pytali czy czuje zimno.A ja na to ze nie.No i zaczela sie operacja. P.S-odradzam patrzenia w lampy-widac wszystko.Ja niestety niemoglam sie opanowac,ale potem tego zalowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie robią lewatywy, ja wiedziałam że będzie cesarka,najgorsze dla mnie to zakładanie cewnika wrrrr.... potem ankieta u anestezjologa do wypicia taki płyn żeby "nie szarpało" chyba chodziło o wymioty potem wkłucie na siedząco albo na leżąco w zależności jak czuje lekarz kręgi żeby poprawnie się wkłuć,potemzaczyna się czuć takie ciepełko w pośladkach a potem w całych nogach psikają zimnym albo dotykają zimnym i sprawdzają czy masz czucie..w zasadzie czuje się dotyk tylko że nie czujesz bólu narzędzi nie słychać a przynajmniej nie zauważa się za bardzo tego,potem wyciąganie dziecka ,czujesz ale nie boli ,potem szycie i w miedzy czasie dostajesz dziecko do pocałowania...aaa ten pierwszy krzyk,mi aż łzy poleciały ze wzruszenia za 1 i 2 razem..szycia się nie czuje hmm takie to dziwne uczucie cała ta operacja,atmosfera bardzo przyjemna ,radyjko gra pani anestezjolog zagaduje panie sobie żartują lekarze tez chętnie odpowiadają na pytania..bynajmiej tak u mnie było ,co do trzęsienia,podczas przygotowania też cała się trzęsłam ale to emocje takie silne że szok i nie da się tego opanować,jak znieczulenie zadziała to tylko czekasz na moment jak zaczną bo się boisz czy zaboli ale jak sie zacznie i nic nie czujesz to już luzik i tylko czekasz na płacz i na to jak zobaczysz dzieciątko :),bóli porodowych nie miałam wogóle ,to tak po krótce..nie martw się będzie dobrze,zaufaj nam co to przeszłyśmy:) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialam cc
u mnie bylo szybko-przyjechalismy z regularnymi skurczami co 3 minuty,przechodzacymi w parte ,przebito mi wody zeby pobrac probke krwi z glowki dziecka bo tetno spadalo. Juz wtedy bylo 6 cm rozwarcia i widac glowke. Dostalam natychmiast papiery do podpisania ze wg;edu na postepujaca akcje porodowa- nie bylo czasu czytac i bieg na sale operacyjna. Znieczulenie ogolne i po wszystkim. Maly byl 5 razy owiniety pepowina i niezle podduszony wiec gdyby nie blyskawiczna akcja lekarki mogloby sie to zle skonczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj punkt widzenia to
Miałam świetny szpital, więc nikogo nie wkurzały moje stresy. jestem dużą panikarą jeśłi chodzi o ból Jest robiona lewatywa, ale spoko, w sumie nie jest źle. Cewnik trochę sczypie-niefajne uczucie.Potem na maxa się stresujesz. trzęsiesz się cała jak galareta-podobo większość kobiet tak ma. Zastrzyk nic nie boli i operacja też. Czuje się szarpanie-w końcu muszą wyjąć dziecko. Radze nie patrzeć w lampy, bo w nich wszystko się odbija i widać to co masz rozcięte. Ja wdziałam ale jakoś mnie to nie wystraszyło. Nastawiałam się na wielki ból po znieczuleniu i rzeczywiście był wielko, ale to tylko 1-2 dni a potem uważam,że jest super. Mniejsze szczęście będziesz miała, jeżeliz ałożą Ci dreny. Mnie założyli dwa. Jeden do wewnątrz macicy a drugi przez całą długość rany. Masakra - jeśli chodzi o wyjmowanie (bo jest to wyciągane na żywca) MImo to chwalę sobie cc i nastęnym razem też tak chcę rodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godzinny przed CC miałam wykonaną lewatywę.Później prysznic i poddano mi 2 kroplówki.Przed wejściem na salę operacyjną miałam założony cewnik. Ja źle wspominam pobyt na sali operacyjnej ;) Następnym razem będę błagać o znieczulenie ogólne:D Lekarze i pielęgniarki rozmawiały tak głośno i cały czas się śmiały że mi to działało na nerwy :P .W dodatku stuk i odgłos tych narzędzi,zapach w sali powodował że od czasu do czasu brakło mi powietrza że musieli podać mi tlen.2 razy zemdlałam ze strachu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość penelopa pomponia
Miałam cc 3 tyg wiec wspomnienia jeszcze świeże;) cc planowane nie miałam lewatywy w szpitalu w którym rodziłam czyli w Policach k Szczecina leawtywa jest tylko na zyczenie, zastanawialam sie czy robic czy nie z obawy na ewentualne kłopoty w wypróżnieniem po cc, jednak z rana przed operacją przeczyściło mnie naturalnie z wrażenia. Do sali przyszła po mnie pielegniarka zabrała do gabinetu gdzie podano mi do wypicia takie paskudztwo zeby nie doszło do wymiotów, założyli mi tez kroplówke. Dano do podpisania papiery ale nie czytałam nawet bo poco się dodatkowo stresowac;) potem poszłam na sale operacyjną- zastrzyk w kręgosłup - nie był bolesny. Po chwili straciłam władze w nogach anestezjolog zrobiła test czy czuje zimno na brzuchu jak nie czułam zaczeli ciachać - czujesz wszystko poza bólem, rozcinanie odczuwasz jakbys miała zamek błyskawiczny na brzuchu i ktos by go rozpinał potem seria szarpan, naduszen -nieprzyjemnie bardzo ale personel mnie uspokajal tez zaczełam panikowac. Jesli chodzi o cewnik załozono mi go na sali operacyjnej po podaniu znieczulenia wiec nie odczuwałam zadnego dyskomfortu. Synka zaraz po operacji połozono mi na klatce piersiowej i od tej pory nie interesowało juz mnie co ze mna robią. Głowe mimo zakazów anestezjologa podnosiłam w czasie operacji i zaraz po - taki odruch chciałam zobaczyc dziecko za parawanem;) - na szczecie zadnych bóli głowy nie miałam po tym. Z pomocą położnej wstałam po 5 godzinach. Ból zaczyna sie po cc, kiedy obkurcza sie macica i zaczyna bolec rana. Teraz juz czuje sie bardzo dobrze. Zobaczysz bedzie ok!!!! a wszystko trwało jakies 30-40 min

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ja miałam CC zaplanowane na 09.11.2009 jednak synuś urodził się 05.11.2009 Nie było żadnej lewatywy, dali coś słonego do picia na zneutralizowanie kwasów, założyli welfron, cewnik, zrobili zastrzyk w kręgosłup, który absolutnie nic nie bolał:) Byłam sparalizowana od pasa w dół- synuś urodził sie o 4.25 i miał 4050 i 59 cm:):) Żadnych narzędzi ani szarpnięć nie czułam- tylko czasami było mi troszkę zimnawo i troszkę się trzęsłam- ale to jest częsty objaw gdyż przecięte są powłoki brzuszne. Całe CC przeszło sprawnie i szybko i mam prawie niewidoczną bliznę:) Po CC przewieźli mnie do pokoju gdzie obserwują pielęgniarki i leżałam tam do dnia następnego rano- no i kazali wstać , na poczatku troszeczkę się kręciło w głowie ale posiedziałam i było ok:)- wstałam, uisiadłam, znowu wstałam i już było ok:) Rana bolała tak srednio- jak coś robiłaś przy maluszku to zapominałam i nie czułam- jak chwilkę się połozyłam i znowu wstałam to pobolewała- ale nie zbyt mocno- nie brałam już leków przeciwbólowych. Następnego dnia wyszłam- czyli rodziłam w czwartek w nocy a w sobotę wyszłam do domu. Po czterech dniach wylądowałam znowu w szpitalu- rozcięli mi brzuch od mostka do za pepek (z ominięciem pępka)- bo podejrzewali skręt jeli przy tak silnym bólu brzucha- po operacji okazało się że to wyrostek robaczkowy:) Jednak już powłoki były tak nadwyrężone że teraz czeka mnie operacja przepukliny, która zrobiła się w bliźnie po cięciu po środku brzucha- zobaczymy - tylko mam nadzieję że to już koniec bedzie:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×