Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ON lubi piwo

mój facet po pracy pije piwo z kolegami

Polecane posty

Gość ON lubiiii piwo
Do RAMONY - dzieki że odpisałaś... jesteście małżeństwem? jego koledzy też tak piją? on sie upija czy po tych piwach zachowuje normalnie??? moj też wypija podbna ilosc, w wakacje, nad wodą nawet więcej, 8-10 sztuk na cały dzien... Jak wypije np 3 piwa to wcale po nim nie widac, chyba ma juz organizm przyzwyczajony... Tobie odpowiada to picie piwa przez niego? Reagujesz jakoś na to? Przymykasz oko? Jak finanse bo przeciez te ilości piwa jednak kosztują ...???? To PRAWDZIWA ja, nie dało się wpisać "ON lubi piwo" bo ktoś "zajął" ten mój nick, co za głupota, by sie pode mnie podszywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramona115
Jesteśmy małżeństwem od 15 lat.Szczerze mówiąc,to już przymknęłam oko na to jego piwko.Walczyłam z tym,a nawet kazałam wybierać,ale bezskutecznie.Powiedział,że będzie nadal pił,bo to lubi.Też nie widać po nim jak wypije 3 piwska ale ja i tak wyczuję,bo jestem nie pijąca.Wkurza mnie to jak diabli,dlatego bardzo dobrze cię rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramona115
Mówi,że nie z mojego pije to mam się nie czepiać.Jest marudny,jak wypije powyżej 4 piw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ON lubiiii piwo
To podobnie jak u mnie... Moj jak np na wczasach wypił 5-6 piw to musiał więcej, marudził że "mu nie pozwalam" itp, a przecież wypił np 5 sztuk a mało mu było... Mam 2 wyjścia, albo nauczyc sie z tym zyc, przymykac oko, albo sie rozejsć z nim... Kocham go, ale te piwa mnie "denerwują". Zaraz idę spać, ale będę zaglądac na mój "temacik" Pozdrawiam Cię :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ON lubiiii piwo
Ja też jestem niepijąca, czasem jedynie Redsa wypije (2- 3 razy w roku :-) ). ON mówi ze pije bo lubi, zamiast coli :-) Że pije bo zarabia, bo przy piwie się relaksuje, bo koledzy piją... Nie zrezygnuje z piwa, to juz więc nałog bo nie ma 1 dnia bez piwa :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramona115
Z tego co piszesz,to ja mam dokładnie tak samo.Pogadamy jutro.Trzymaj się.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proszę_doradźcie_coś
Mam taki sam problem, już kiedyś założyłam topiki na ten temat, poczytajcie jak bedziecie miały czas, nie ma dużo wpisów...Poznacie moją historię... Może jutro razem pogadamy, stworzymy sobie "grupę wsparcia" :-) To strony z tematami o piciu piwa, ja miałam nawet mysli o rozwodzie z mężem... http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4285416 http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4284797&start=30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proszę_doradźcie_coś
Ja sporo o piciu piwa czytałam, tu jest też ciekawy temat: piwo codziennie??? http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3998714&start=0 U mnie bez zmian, mąż nadal pije piwo, takie same ilości, w domu pomaga, dba o pracę... Ja jakoś dalej z nim jestem, bo go kocham, bo we dwoje łatwiej niz sama bym była z dzieckiem... Bo są dni co wypije tylko 1 piwo - mało takich dni, ale są... Natomiast dnia gdzie jest 0 piwa to praktycznie nie ma... Same musicie podjąć decyzję czy rozstanie czy po prostu z tym żyć... Decyzja trudna, kto tego nie przezył, nie wie, a radzić innym jest łatwo "zostaw go" itp, ale życie "w pojedynkę" może się okazać trudniejsze ( w moim przypadku, jak mąż zajmuje się dzieckiem, oddaje całą wypłatę, pomaga w domu), więc ja mimo wcześniejszych mysli o rozowdzie nadal z mężem jestem. Jakoś się przyzwyczaiłam, przemyslałam, że jednak wolę być z nim niż wziać rozwód... Chociaż nadal mam nerwy o piwa, to z nim jestem. Pozdrawiam. Do jutra :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam ten sam problem
Dołączam się do Was. Właśnie dzisiaj z nim się pokłóciłam o to piwsko. Mam dość! Oczywiście uważa, że przesadzam. Nienawidzę jak pije, choćby nawet z banalnego powodu, że śmierdzi mu tym piwskiem z buzi. Ja siedzę z dzieckiem całe dnie, na dodatek teraz dziecko chore, to na krok nie wychodzę z domu. On pracuje do późna, ja czekam, a on jeszcze piwko pije bo musi się zrelaksować. A co z nami? Nie jesteśmy ważniejsi ja i dziecko? Na początku to szybko do mnie wracał, ale niestety po kilku latach każdy się zmienia i już mu do rodziny nie spieszno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odp......
naprawde przesadzasz. Siedzisz w domu on zarabia na cały dom i jeszcze sie czepiasz o 30 minut z kolegami .... to chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on lubi piwo- zgadzam się z Toba w 100%. można wypić sobie piwo,ale nie codziennie..powinien miec jakies obowiazki tym bardziej ze macie dziecko.. wiem ze nie bronisz mu tego,ale bez przesady..powinien tez z toba i dzieckiem spedzac czas,zajac sie wami, i miec czas dla kolegów. umówcie sie ze np. 1 w tygodniu ty gdzies wychodzisz i on. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On lubiii piwo
Do ODP... Nie czepiam sie o 30 minut z kolegami a bardziej o piwa, nie wiem czy czytalas/les moje wszystkie wypowiedzi... Poza tym on zarabia na dom, ale ja chetnie bym sie z nim zamienila, zarabiamy praktycznie tyle samo, ale ja nie moge wrocic do pracy, rozmyslam nad zlobkiem dla dziecka od wrzesnia, ale nie wiem, bo tak chorowac bedzie i kto bedzie bral zwolnienai lekarskie ciagle w pracy? Dla mnie to nie argument że on zarabia, bo ja mogę się zamienić z nim, by on siedział w domu z dzieckiem... Wychowanie dziecka nie jest odpoczynkiem, jemu się zdaje chyba ze ja lezę i kawe pije, odpoczywam sobie w domu,a to nieprawda, ciagle mam cos do zrobienia. Jak synek usnie to ugotowac, uprac, poprasowac, posprzatac, czasem usiade na troche do internetu, bo to taki moj relaks :-) Ja siedze z dzieckiem cale dnie, ja wstaje w nocy, ja wszystkow domu robie bo on pracuje, zarabia... Tylko ciekawe ze on nie chce sie zamienic, nawet jak bardzo rzadko gdzies wyjde z domu to za pol godziny po mnie wydzwania bym juz wracala, bo dziecko marudzi, wola mame, placze, ze on rady sobie nie daje,,, Dojrzewa we mnie mysl, by zostawic go samego na dluzej, wylaczyc telefon lub odbierac i jak on mowic "zaraz bede, nie denerwuj sie" :-) a isc na zakupy, bez celu nawet gdzies, by on zobaczyl jak to sie odpoczywa w domu z dzieckiem, jakby tak na pare godzin zostal sam moze by zrozumial... Do DORADZCIE COS PROSZE - jak zdaze poki synek sie nie obudzi zaraz poczytam te topiki... Ty masz lepiej z tym, ze pomaga w domu, z dzieckiem siedzi, oddaje cala wyplate, moj jest inny :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak czytam wypowiedzi
takich idiotek jak ramona, to witki mi opadaja- gosc pomaga w domu, oddaje jej cala kase, ale ma problem, ze facet pije piwo (nie upijajac sie)? TO jest zalosne, naprawde, nawet bardziej, takie baby powinny miec zakaz wiazania sie z kimkolwiek, albo niech sobie kupia psa i jego WYTRESUJA idealnie wg swoich potrzeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pół godziny po pracy z kolegami - ok., ale codzinnie piwo to faktycznie trochę przesadza, nawet jedno lub dwa. Już nie chodzi o upicie się. A jak np. trzeba bedzie jechać gdzieś samochodem? Dziesku też będzie codziennie chuchał w twarz piwem? Poza tym do takich rzeczy szybko się przyzwyczaja, a nie jest dobrze przyzwyczajać się do codziennego picia alkoholu, nawet w małych ilościach. Przecież nie ma obowiazku zawsze na spotkaniach po pracy pić piwa. A jak ktoś się boi opinii kolegów to d... wołowa i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi to mówić, ale twój facet jest na najlepszej drodze do zostania alkoholikiem- tzw. cichym alkoholikiem. Nie upija się w trupa, ale codziennie sączy piwko- jedno, dwa, trzy... Nie powinno się spożywać alkoholu z taką częstotliwością. Absolutnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosenna bryza 3464
Ja tez uważam, że 30 minut z kolegami to nie dużo i o to nie ma co robic problemu gorzej że on pije codziennie alkohol. Jeśli sie zachowuje spokojnie to jeszcze pół biedy ale kiedys może sie to zmienić. może sie to przerodzić w alkoholizm a niektórym po nadmierze alkoholu odbija. Ja byłam raczej tolerancyjna ale odkąd zorientowałam się że mój mąż za dużo pije (prawie codziennie piwo a czasami upijanie sie) i odkąd mu zaczęło odbijać (agresja, czepianie sie mnie, wygadywanie głupot) to ukróciłam to od razu. zalezy mu na małżeństwie więc nie pije nic od nowego roku. czasami ode mnie coś tylko spóbował. jak sie chce i jak facetowi zalezy to można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adasiek33
Do wpisu z godz 12.45.Czytam wszystkie topiki i jakoś nie doczytałem się,żeby ramony facet pomagał w domu i oddawał pieniądze,więc nie wiem po co takie brednie wypisujesz i na dodatek wyzywasz dziewczynę od idiotek.Wstydz się człowieczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adasiek33
Do wpisu 12.42 sorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrr
no i rozwala mnie tekst: " ty siedzi w domu z dzieckiem a on zarabia to mu się należy" no tak bo z dzieckiem to się "siedzi". Autorko zrób tak jak piszesz. Wyjdź gdzieś w weekend i zostaw go samego z dzieckiem nie na godzinę ale na pół dnia i jeszcze jak wrócisz to się spytaj gdzie obiad i dlaczego pranie nie zrobione. Ewentualnie jak on wraca te pół godziny później po pracy to jak wróci ty zostawiasz go z dzieckiem też na pół godziny i idziesz na ploty do sąsiadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkania towarzyskie to nie problem, fakt, te 15 czy nawet 30 minut nikogo tutaj nie zbawi. Problemem jest alkohol. Poważnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajlandosia
nie wydzwaniaj, przecież wiesz gdzie jest i co robi i szybko wraca i nie robi nic złego :) kiedyś też tak robiłam jak TY i w końcu poszłam po rozum do głowy i przestałam i skutek był super - sam zaczął szybciej do domu gnać zaniepokojony co też ja robię że sie o 'pana i władcę' nie dopominam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sesenetka
uwazam że autorka nie ma problemu z facetem tylko z sobą :O Czy kazdy musi zyc według wskazówek innych? NIE kazdy jest dorosły a małżenstwo to nie niewolnictwo :O Przestan wydzwaniac jak przyjdzie powiedz ze ty teraz wychodzisz i nie kiontroluj go. jak zadzwoni powiedz ze ci siarę robi i fajant. Zobaczysz jak ograniczy wizyty kumpli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonaty od dawna
Czytając ten post doszedłem do wniosku,że faktycznie autorka może mieć powody do niepokoju.Nie chodzi jej przecież o sam fakt bycia z kumplami,tylko o spożywanie alkoholu systematycznie(czytaj.uzależnienie).Wiem coś na ten temat,bo mój znajomy tak zaczynał i muszę wam powiedzieć,że nie skończył najlepiej.Popadł w nałóg,choć wypierał się do samego końca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proszę_doradzcie_cos
Ja wiem, że te piwa to nałog, ale jak mąż z tym nie chce walczyć... Wyprowadzka, rozstanie nic nie daje... Teraz już "przymykam oko" bo to wchodzi w grę lub rozwód, a rozchodzić się z nim nie chce, choć przyznam ,że myślałam o tym, szantażowałam go, że my albo piwo, no to on kocha nas a piwo też musi wypić... Wyprowadzka i rozstanie na próbe nic nie dało, on nadal pił piwko, w dodatku nie dawał mi całej wypłaty, bo musiał sam porobic opłaty, kupic jedzenie sobie, a piwko pił w spokoju i wcale nie chodził pijany, dbał o pracę, odwiedzał nas... Nie pasują mi te jego codzienne piwka, ale nie jestem w stanie nic zrobić... Gdyby się upijał, robił awantury, nie pomagał w domu, nie zajmował się dzieckiem to sytauacja byłaby inna. Inni palą apierosy - też sa nałogiem, na szczęscie mój mąż nie pali... chociaż woałabym by palił papierosy niż pił to piwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wlasnie sobie pije piwko i mam jeszcze jedno w lodówce. Piwo pije codzien bo tak jakos sens życiu nadaje,po ciezkiej pracy uwazam ze mi sie należy.Piwo jest zdrowe a papierosy nie wiec pale tylko okazjonalnie jednego na tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOJ TEŻ
Mój też wypija ok 2 piwka dziennie, bywa że 1 a bywa też że 5 na cały dzien... Mówi ze przeciez nie chodzi pijany, bo pije je w odstępach czaspwych, nie od razu.. Pije piwo bo lubi, relaksuje się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandra81
Witajcie. Czytając odpowiedzi niektórych osób, uważam iż chyba większość społeczeństwa nie ma pojęcia na temat rodziny, bycia w związku czy tez dawania poczucia bezpieczeństwa i zapewnienia kobiecie że są dla nas ważne. Napiszę w skrócie. piwo , dwa ...dziennie , wyjścia po pracy z kolegami to oznaka tego iż nie dorósł do odpowiedzialności za rodzinę. Dziewczyno, uwierz mi ze będzie jeszcze gorzej aż w końcu obudzisz się za kilka lat z dorastającym dzieckiem, przy boku alkoholika. On ucieka od obowiązków, ucieka od Ciebie skoro musi codziennie spędzać czas w pracy jak i po pracy z kumplami. Jeśli facetowi zależy zrobi wszystko dla kobiety ale alkoholika za kilka lat nie zmienisz. Jeśli mieszkacie razem to pewne obowiązki schodzą również na niego a facet który chce spędzić lata z Tobą i Cię kocha powinien się cieszyć że wraca do domu, do Ciebie a nie mówić że przynosisz mu wstyd.....Obyś kiedyś nie płakała. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''Piwo pije codzien bo tak jakos sens życiu nadaje,''marcin, sorry, ale to masz wąskie horyzonty, skoro piwo jest dla ciebie sensemżycia. Nie marnuj ty życia żadnej dziewczynie najlepiej, pij sobie te piwka choćby co dzień...\ żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×