jego pasja... długo, długo nic i dopiero ja!

Nie chcę tak! Ale nie umiem z tym walczyć, to chyba koniec :(

Jaka pasja? I dlaczego aż tak Ci przeszkadza?

a ty nie masz własnej pasji?

Nie przeszkadza, człowiek jest ubogi jak nie ma pasji, ale w tym wypadku trochę bez przesady. Motocykle i liczą się obecnie tylko one. Nawet nie ma czasu do mnie zadzwonić czy napisać głupiego esa, bo są tylko motocykle :-o

tak to już jest, że często przedmioty materialne potrafią dać facetowi więcej przyjemności niż zamulające i cichutkie kobietki

Też kocham motocykle :D Nie próbowałaś się w to wkręcić, jeździć z nim..?

Ty nieczuła egoistko, zapatrzona w siebie egocentryczko! On czekał kilka miesięcy by odpalić motocykl, posłuchac silnika, wiatru na kasku. Nigdy za niczym nie teskniłaś?

Taaa, życie mi miłe :-o On zapierdala na tych jebanych ścigaczach z kumplami i to się tylko liczy. I co najgorsze jak nie ma sezonu to jest super, ale jak tylko się rozpocznie, to kaplica. Chyba nie dam rady przeczekać do końca sezonu, bo to nie ma sensu.

Wiatru na kasku? :/ Nie pozwólmy, żeby nawet nasze pasje zatraciły nas wszystkie człowiecze instynkty. Czekał i super, a teraz ja mam czekać do zakończenia sezonu aż się ocknie i pomyśli, że nie jest sam?

Eee ścigacze...akurat te klimaty mnie nie kręcą, ale cóż, każdy jeździ na czym chce ;) Aż tak źle jest? Jak często się widujecie? Przecież chyba nie jeździ non stop...

widziały gały co brały. to znajdz sobie swoją pasje, albo od czasu do czasu jezdz z nim. pogadajcie, powiedz mu co i jak.

Sezon się dopiero zaczął, więc spokojnie. Kilka ni euforii, a później nauczy się dzielić czas tak, żebyś Ty też byłą obecna. Poza tym to jego pasja, coś ważnego, co sprawia mu radość. Spróbuj może czasami namówić go, żeby zabrał Ciebie na wycieczkę. Jeśli boisz się prędkości, może bez kumpli, tylko sami wolniej, na bocznych drogach. Ja tak właśnie robię. On też jeździ i czasami jeżdżę z nim i jego znajomymi, najpierw były krótkie trasy, teraz już dłuższe. Zloty itp. mnie nie bawią, więc tam jeździ sam, a ja mam w tym czasie swoje pasje, przyjaciół itp. Wszystko jest kwestią dogadania się, dobrych chęci i kompromisu :)

Teraz jak zrobiło się ciepło, otrzepał moto z kurzu, to w ogóle go w domu nie ma. Wyjeżdża rano do pracy i wraca z niej dopiero bardzo późnym wieczorem, bo po robocie jeździ do kumpli. To jest szczeniackie zachowanie :( Praktycznie w ogóle teraz się nie widujemy, a jak widujemy to się kłócimy.

Nie kłóć się z nim, tylko też znajdź sobie jakąś pasję...

Ależ ja mam swoją pasję. Nie zmienia to jednak faktu, że mam też faceta :/

I co, dzień w dzień jeździ do późna? Jak często się spotykacie?

dzień w dzień, mieszkamy razem.

" człowiek jest ubogi jak nie ma pasji" a to ciekawe... Trzech moich byłych facetów miało właśnie swoją 'pasję' czy też hobby i to było jedno jedyne co chcieli robić i o czym chcieli rozmawiać. Moim zdaniem osoba, która ma ściśle określone hobby, a nie wiele zainteresowań jest po prostu nudna i monotematyczna.