Gość kobieta w kapeluszu Napisano Marzec 31, 2010 cześć, chciałabym prosić o wypowiedzi facetów.... choć niekoniecznie, bo i tak nie potrzeba mi tu niczego rozumieć, więcej niż się dzieje... A więc tak - rok temu poznałam faceta, służbowo. Zaprzyjaźniliśmy, po kilku tygodniach umówiliśmy się na randkę. Pytałam od razu czy jest wolny, bo wiecie jak to jest (obydwoje jestesmy 30-latkami). Mowil że tak, jest wolny, w przeciwnym razie nie działoby się to co by się dzieje między nami. Pewnego dnia, ni stąd ni zowąd, wyznał że jest jednak żonaty, był po prostu w separacji gdy poznaliśmy się, więc nie kłamał. I że głupio było że nie powiedział całej prawdy, choć zbierał się do tego nieraz, ale nie powiedział i mu przykro. Znajomość po tej "chwili prawdy" kontynuowaliśmy jeszcze miesiąc..... tyle potrzeba było mnie i Jemu by zrozumieć, że to jest nie w porzadku to co robimy. Skończyło się. Utrzymywaliśmy kontakt, ale już czysto "koleżeńsko-sporadyczny" - na zasadzie kawy na mieście, albo wymiany zdań w trakcie pracy na komunikatorze. No i teraz wszsytko wraca.... ciągnie nas do siebie okropnie. On mi nie obiecuje że zostawi żonę itp, zresztą nawet no tym nie rozmawimy i On wie że tego nie oczekuję, wszak nie mam 20 lat.... zresztą chyba nawet nie chciałabym tego. To czego bym chciała to potrafić powiedziec mu NIE, daj spokoj...niestety to co wydarzyło się między nami rok temu nie było głupim i przelotnim uczuciem, ale czymś na co czekałam jakiś czas....niestety pech chcial że jest jak jest. pytanie: jak to możliwe że facet który jest w związku i to krótko! (bo tylko dwa lata!!!!), już musi kogoś mieć na boku! O co chodzi>?>??????? Seks seksem, prawdę powiedziawszy nie mieliśmy ku temu wiele razy sposobności, ale boję się bo znowu zaczyna "iskrzeć".... ech..obudzić sie jutro i mieć poukładane juz wszystko w głowie i sercu...... bo rozum już dawno alarmuje! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach