Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieszczęśliwa zapłakana:-(

Jak żyć będąc 26 letnią wdową???

Polecane posty

Gość zaufanie...
ludzie tacy wlasnie sa, jak wywesza, ze ktos w rozpaczy, to od razu próbuja do czegos namówic.. Ostro pogon ich i powiedz, ze sobie nie zyczysz wizyt, bo wezwiesz policje! i naprawde uwazaj tez na takich, co chca Ci niby pomóc. potrafia pieknie mowic.. ale mysle, ze nie jestes naiwan i dasz sobie rade:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaufanie...
zamknij sie durnoto!!! co za debil!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ci z kociej wiary tacy juz sa
wywesza majatek i dawaj:) i chca indoktrynowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ci z kociej wiary tacy juz sa
chca cie nawrocic z drogi materializmu na prawdziwa wiare

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz ty czeski
pojebie lepiej pomóż żonie w porządkach - o ile ją wogóle jeszcze masz bo coś mi się widzi że cie kobiecina wymienila na LEPSZY model hehe i dobrze zrobiła , nie ma dwóch zdań Autorko olewaj tego cwela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie będę się powtarzać...
Mam prośbę do autorki tematu nieszczęśliwa zapłakana:-( zmień swój pseudonim z pomarańczowego na czarny. Bo się podszywają jako Twój wpis. A przy czarnym pseudonimie nie będą takie możliwości, bo nie będą znali Twojego hasła. Zrób to jak najwcześniej. W sprawie nachodzenia przez inne osoby, możesz zgłosić meldunek na policji. Ale przed czasem uprzedź nachodzących o takim zamiarze.Potwierdź, co Ci pisałam w mailu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo Ci wspolczuje! ja soebie nie wyobrazam stracic najwazniejszej osoby mojego zycia:(:( musisz byc silna a tak jak kobitki pisza realizuj marzenia meza i swoje dla dzieci i siebie...nie patrz na tesciow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boże jak ja ci współczuje tym bardziej że jest ci ciężko bo straciłaś dobrego męża . Ciężko cokolwiek ci radzic potrzebny ci jest czas który cię wyciszy z emocji moze to potrwac nawet kilka lat . myślę że puźniej powinnas pomyslec o ułozeniu sobie na nowo życia z innym meżczyzna a swojego męża miec głęboko w sercu . nie zamykaj sie w sobie bo w depresje wpadniesz jak musisz to badż na tabletkach tak długo jak będzie trzeba . musisz sie pogodzic z takim losem meża idź może do proboszcza porozmawiac jak to jest niech ci wytłumaczy i pokaże dalej drogę !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Twoja historia przypomina mi historię mojej siostry, która również straciła męża mając 27 lat. Jej dramat zaczął się kiedy z powodu złego stanu watroby musiała mieć cesarkę okazało sie, że dziecko jest chore za równo na chorobe Downa jak i miało problemy z przewodem pokarmowym co wiązało się z operacja bardzo trudną, miesiąc po narodzinach dziecka jej mąż zginął w tragicznym wypadku, świat sie jej załamał chore dziecko i smierć męża, którego bardzo kochała do tego jej teściowie obwiniali ją za śmierć syna bo urodziła chore dziecko i musiał z nią w szpitalu siedzieć i był nie wyspany dlatego zginął, wróciła do swojej matki, ktora praktycznie sie tym dzieckiem zajmowała bo ona nie była potomna jechała na środkach upokajających bardzo bardzo długo, ale po długim naprawdę długim czasie doszła do siebie wróciła do pracy i zajmuje sie synkiem męża nosi w sercu i powoli stara sobie ułożyć życie mam nadzieję, że i Tobie się to uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieszczęśliwa zapłakana:-( potwierdź, ze wysłałaś czarnym do mnie e-mail: bo nie wiem czy to TWÓJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzanna tak to ja. Nie wiem czy i kiedy ułożę sobie życie..na razie nic nie ma sensu, nawet codzienne czynności go nie mają bo jego nie ma.. Nawet nie mogłam się do tego jakoś przygotować, to był dzień jak co dzień. Czekałam z kolacją, dzwoniłam a telefon był wyłączony. Myślałam, że się rozładował i obdzwoniłam jego najbliższych kolegów-nie było go nigdzie:-( I ta wiadomość i uczucie przed,że coś złego się stało bo zawsze był na 19 najpóźniej w domu, na kąpiel syna:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama zostala wdowa w wieku 29 lat, jedno dziecko 3 i pol roku. dlugo dochodzila do siebie, do dzis potrafi sie poplakac mowiac o tym pomimo ze od 13 lat ma innego partnera (od lat jest tez jej mezem). nie sluchaj falszywych pomocnikow. moja mame jej siostra nawet oszukala bo mama chciala sprzedac samochod a jej siostra poprosila zeby sprzedala go jej synowi a ona jej odda pieniadze. pieniedzy nigdy nie zobaczyla a wtedy naprawde ciezko jej sie wiodlo. dlatego trzymaj pieniadze przy pupie, dziesiec razy pomysl zanim wydasz na cos wieksza kwote. mysl o sobie i dzieciach, rodzicom domu nie remontuj bo jak maja takie podejscie to potem sie moze okazac ze jestes na ich lasce. a tesciom nic do tych pieniedzy, Ty masz dzieci ktor\e musisz utrzymac. a i do tego debila co pisze ze ona sie cieszy ze tak sie stalo - albo prowokujesz albo naprawde cos z Toba nie tak. moj maz tez jest ubezpieczony i sam mi powiedzial ile i gdzie mam sie zglosic jakby cos. kwota z jego ubezpieczenia bylaby niemala i wiesz co? po stokroc wole miec meza przy sobie, a syn ojca niz jakiekolwiek pieniadze bo wiem jak to ciezko samemu wychowywac dziecko oraz jak to jest dla takiego dziecka nie miec ojca. ale z takim ignorantem nie ma co nawet dyskutowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo Ci współczuję naprawdę, nie wiem co przezywasz i jak się czujesz ale jak to mówią czas goi rany, i t co tak bardzo bolało przeradza się w pamięć o ukochanej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Trzymaj się jakoś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes dzielna kobieta, kiedys ulozysz sobie zycie, ale minie jeszcze duzo czasu. Teraz musisz znalezc kogos z kim bedziesz mogla na zywo porozmawiac, kto pomoze Ci w opiece nad dziecmi, zebys czasem mogla pobyc sama. A Twoi rodzice, rodzenstwo daleko mieszkaja? Wspieraja Ciebie? Zycie czasem jest bardzo niesprawiedliwe. A tego ktory uwaza ze autorka cieszy sie ze ma kase to trzeba ignorowac. Los lubi sie odwracac, a z nieszczesc cudzych nie wolno sie smiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu jestem, moja przyjaciółka wzięła dzieciaczki na plac zabaw i spacer. Rodzeństwa nie mam, mama nie żyje niestety od 3 lat:-( zmarła na raka, przygotowywałam się na jej odejście 1,5 miesiąca:-( Było wtedy mi trudno,ale miałam męża przy sobie. Z ojcem mam kontakt taki sobie, nie bardzo sobie poradził z odejściem mamy. Chcę aby przyjechał na święta, mam nadzieję że będzie to chociaż nie będę sama z dziećmi. Tak właściwie została mi tylko babcia starowinka i tata. Nie licząc rodziny męża, ale od jego śmierci nie mogę się z nikim tam dogadać. Nawet raz teściowa nie zapytała jak to znoszę, czy potrzebuję pomocy..w sumie nie mam do niej pretensji wiem jak to przeżyła na pewno. Co roku zapraszali nas na święta, w tym roku do mnie nie zadzwonili. Byli 2 tygodnie temu z pretensjami o tą polisę i radami na co pieniądze przeznaczyć. Nie mam siły nawet do niej dzwonić, ale w święta zrobię to by złożyć życzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bedac na lekach dosc szybko wrocisz do normalnego zycia. Jak tylko poczujesz sie lepiej idz do pracy - zajmiesz czyms swoje mysli i dzieki temu przyspieszysz proces leczenia swojej psychiki. Co do pieniedzy uwazam, ze powinnas wlozyc je w dzieci bo tak, mysle, zrobilby Twoj maz. Uwazam, ze powinnas doprowadzic do zbudowania tego domu a pozostala sume przeznaczyc na ich start w pozniejsze, dorosle zycie. Bylas jego zona czyli jego najblizsza rodzina bo rodzice, tak naprawde, sa najblizsza do dnia malzenstwa a pozniej malzenstwo tworzy juz nowa rodzine. Ty bylas najblizsza osoba i nic dziwnego, ze pieniadze (polisa czy cos?? wspomnialas) byly na Ciebie. Twoim tesciom tez napewno jest trudno ale uwazam, ze powinnas zrobic tak jak napisalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda ze nie masz mamy, ale dobrze ze masz przyjaciolke. A Twoja tesciowa to jedza ze nawet nie zapytala jak sie czujesz. Dla niej to wielka tragedia, ale ma meza, a Ty male dzieci, dzieci jej syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukierkowa dziewczyna .....
Ja bym kupiła mieszkanie i zajęła się dziećmi przez jakiś czas a nie pracowała. Nie zakączony dom bym sprzedała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jinne zasady...
Źle radzisz autorce tematu, to jest jej jedyny majątek i pamiątka po byłym mężu, który stawiał dla wspólnego zamieszkania i to sprzedać nonsens. Trzeba w tym domu jak najszybciej zamieszkać, a nie sprzedawać, bo były mąż w grobie by się przewrócił za zmarnowanie jego pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiaaaaaaaaaaaaaaaaaateeeeek39
kończ dom! Dla WAS jeśli tylko masz taką możliwość. nie słuchaj teściów, różni są ludzie... Ale domek kończ, nie daj się! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdskklsiuidfkjgkdfj
wtrace swoje trzy grosze. Nie wyobrazam sobie zostac wdowa w tak mlodym wieku, ale mam kolezanke ktora zostala wdowa w zeszlym roku majac 19 lat i 2 letnia coreczke, maz zginal jej w wypadku. Byli ze saba jakies 4 lata, nawet nie zdazyli sie soba i dzieckiem nacieszyc, ona mial 24 lata.Mlodzi byli ale tak cholernie mocno sie kochali, naprawde byli szczesliwi. Autorko bardzo mi przykro ze stracilas meza, trzymaj sie, zrob co najlepsze dla dzieci i ciebie i nie daj sie nikomu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisz jaśniej...
autorko ostatniego wpisu kdskklsiuidfkjgkdfi pisz jaśniej i nie przesadzaj jest wdową mając 19 lat ma dziewczynkę 2 letnią, To musieli już żyć ze sobą od 15 lat, a w ciąże zajść w 16 roju życia. Tak wygląda wg. mojego wyliczenia, a mąż zmarłej miał 24 lata bo nie precyzyjnie opisujesz. Jak teraz po roku od śmierci żyje. Pogodziła się z losem jest sama, czy ma kogoś, który zastępuje tragicznie zmarłego męża jaki jest dalszy los

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie opanujcie się
jeżeli myślicie że ktoś kobieta która została w młodym wieku wdową myśli tylko o kasie i facecie to ma 100% racji, niestety mylicie się jeśli chodzi o wasz tok rozumowania. Każdy wdowiec lub wdowa myśli o pieniądzach ale głównie chodzi o to że martwi się czy sam zdoła zapewnić dzieciom przyszłość. Natomiast jeśli chodzi o znalezienie sobie w przyszłości nowego partnera to życzę tego autorce tematu bo jej się to należy, nie powinna zostać sama z dziećmi. I nie potrafi tego zrozumieć tylko ten który tego nie przeżył. Od siebie doradzę Ci kobieto: skończ dom, wyjdź do ludzi, poznaj dobrego faceta, miejcie jeszcze dzieci a wtedy będziesz żyła długo i szczęśliwie, tego Ci życzę i pozdrawiam a gdybyś chciała kiedyś porozmawiać to daj znać na tym forum lub na emaila korniczek1980@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmień numer telefonu, zablokuj na nowym numery starych wampirów, nie otwieraj drzwi i rób swoje. Aha zawsze możesz opłacić "element" żeby wbił trochę rozumu do głowy idiotom. Jeśli juz teraz widzisz, że wszyscy Cię chcą obrabować to co będzie potem, jak się skończą pieniądze? Służąca, która non stop będzie straszona eksmisją? Zbuduj dom dla siebie i dzieciaków. powodzenia. Aha poza tym zacznij się na nich drzeć. Po cholerę bierzesz te leki? Jeden napad szału z rękoczynami niejednemu przemówił do rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate0101
Nawet nie jestem w stanie wyrazić jak mi przykro z powodu tego co Cię spotkało. Pozostaje teraz starać się być silną dla dzieci, dokończyć dom i na pewno nie przejmować się teściami. To okropne że są tacy ludzie, którzy zamiast Cię wspierać plują jadem, należy współczuć dzieciaczkom takich dziadków:( Twój mąż na pewno pilnuje Ciebie i maluchów. Wszyscy będą się za Was modlić. Trzymaj się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita... nikita
bardzo ale to bardzo mi przykro z powodu twojego nieszczęścia , wycisnełas ze mnie morze łez, i błagam tylko się nie daj sama mam cudownego męża dwóch synów i piekny dom który żeśmy razem wybudowalii wiem ze jak bymnie cos podobnego spotkała napewno skończyła bym rozpoczęte dzieło mego meza i moje ... właśnie z myślą o dzieciach . Twój pomysł na zabezpieczenie przyszłości dzieci jest idealny i napewno twój mąz jest z ciebie dumny,że starasz sie o nich myśleć a nie o teściowej z cieknacym dachem to jej problem i niech się buja i za robote wezmie bo ja na jesień moze zalac jak będzie na twoja kasę patrzała .. a ty kochana pomimo bólu w sercu nie daj się tym pseudo przyjaciołm i rodzinie od siedmiu bolesci oni ci nie pomoga .. musiasz sama jestem z toba .. . ***RANY CO ZA NARÓD*** niestety o twoich krewnych mówię ,że takim to nie wstyd!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita... nikita
bardzo ale to bardzo mi przykro z powodu twojego nieszczęścia , wycisnełas ze mnie morze łez, i błagam tylko się nie daj sama mam cudownego męża dwóch synów i piekny dom który żeśmy razem wybudowalii wiem ze jak bymnie cos podobnego spotkała napewno skończyła bym rozpoczęte dzieło mego meza i moje ... właśnie z myślą o dzieciach . Twój pomysł na zabezpieczenie przyszłości dzieci jest idealny i napewno twój mąz jest z ciebie dumny,że starasz sie o nich myśleć a nie o teściowej z cieknacym dachem to jej problem i niech się buja i za robote wezmie bo ja na jesień moze zalac jak będzie na twoja kasę patrzała .. a ty kochana pomimo bólu w sercu nie daj się tym pseudo przyjaciołm i rodzinie od siedmiu bolesci oni ci nie pomoga .. musiasz sama jestem z toba .. . ***RANY CO ZA NARÓD*** niestety o twoich krewnych mówię ,że takim to nie wstyd!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już po świętach, smutnych świętach:-( Czy każde takie dni będą bolały potrójnie mocno? Czy każdy spacer samej z dziećmi to będą łzy? Tyle słońca było przez ostatnie 2 dni, cmentarze pełne zniczy i świeżych kwiatów, przytulone pary z wózkami, rodzinne zakupy w hipermarketach, tyle miłości i szczęści wokoło mnie... Nie potrafię sobie z tym poradzić. We święta byliśmy we trójkę, mój tata w końcu nie przyjechał z powodu przeziębienia ale chyba to tylko wymówka:-( Umówiłam się do psychologa i mam nadzieję że to coś da. Żyję z dnia na dzień a każdy dzień jest taki sam. I znowu się użalam tu nad sobą, wybaczcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×